Jeden z katechetów twierdzi, iż od pewnego czasu z okolicznej góry spadają kamienie prosto do jego domu. Chrześcijanie już modlili się u niego, ale prosił, by ksiądz odmówił specjalne modlitwy w jego domu.
W minione wakacje już po raz trzeci stanąłem na ziemi afrykańskiej. Tym razem dane mi było poznać bliżej zwykłe życie misjonarza i tym doświadczeniem chciałbym się z Wami podzielić.
Bombouaka to wioska położona w północnym Togo w Afryce Zachodniej. Od dwóch lat proboszczem jest tu o. Robert Jurzysta, franciszkanin pochodzący z Żagania. Do parafii należy kilkanaście wiosek rozsianych wysoko w górach. Tylko w pięciu z nich są kaplice. W pozostałych wspólnoty chrześcijan spotykają się bądź pod gołym niebem, bądź wędrują do najbliższej kaplicy.
26 lipca 2003
Spotkanie z Bombouaka. Przy wjeździe do wioski ludzie pozdrawiają Ojca Proboszcza a szczególną radość okazują dzieci. Widać, że bardzo cieszą się z powrotu misjonarza.
Niedziela, 27 lipca
Na Mszę świętą o godz. 8.00 przychodzą chrześcijanie z wszystkich wiosek należących do parafii. Niektórzy musieli maszerować dwie godziny przez góry. Wszyscy są jednak ubrani odświętnie, chociaż biednie. Kościół wypełniony jest po brzegi. Liturgia jest bardzo radosna. Wszyscy śpiewają, a nawet tańczą. Nikomu nigdzie się nie spieszy, chociaż liturgia trwa dwie godziny. Jestem pod urokiem zaangażowania świeckich w liturgię oraz wspaniałej postawy ministrantów; widać, że jest dla nich wyróżnieniem to, że mogą brać czynny udział we Mszy świętej. Pod koniec o. Robert przedstawia mnie. Parafianie okazują wielką radość z mojego przybycia. Zresztą tę radość odczuwam w ciągu całego mojego pobytu w Bombouaka.
O. Robert Jurzysta rozdziela Komunię Świętą |
28 lipca
W jednej z wiosek należących do parafii sprawdzamy stan budowy kaplicy. Będzie już wkrótce gotowa. Trwają ostatnie prace. Ludzie cieszą się, że będą mieć ładną świątynię. Będą z niej korzystać również mieszkańcy pobliskich wiosek.
31 lipca
Spotkanie z biskupem diecezjalnym Jacques’em Anyilunda w Dapaong, w mieście odległym o kilkanaście kilometrów od naszej wioski. W spotkaniu uczestniczy również wikariusz generalny diecezji, a także rektor seminarium duchownego w stolicy kraju, Lomé. Rozmawiamy o sytuacji Kościoła w Togo po wyborach prezydenckich. Biskup przekazuje również podziękowanie Kościołowi w Polsce za wspaniałych polskich misjonarzy, a szczególnie Kościołowi żagańskiemu za o. Roberta. W drodze powrotnej spotykamy się z nowicjuszami franciszkańskimi, a wśród nich z André-Moniką. Ten ostatni wyraźnie mówi, że swoje powołanie - po Bogu - zawdzięcza o. Robertowi: pod jego okiem wzrastał przez osiem lat w Mango, dzięki niemu poznał Jezusa Chrystusa i św. Franciszka.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).