Maj to czas, kiedy dzieci przystępują do pierwszej komunii świętej. Jest to niezwykle ważny moment nie tylko dla drugoklasistów, ale i dla nas, rodziców. Zdarza się, że cała sytuacja nas przerasta i czujemy się nieco zagubieni.
Chciałabym też uczulić dorosłych na zjawisko niedostosowania się dziecka do grupy. Może mieć ono wiele przyczyn, lecz zawsze – okrutny wymiar. Dziecko bywa wówczas ignorowane albo nawet odrzucane. Nie łudźmy się, że zastąpimy mu rówieśników. Samotność sprawia, że czuje się nieszczęśliwe, choćby w domu twierdziło inaczej. Wie, co rodzice chcą usłyszeć, więc spełnia ich oczekiwania. W takiej sytuacji konieczna staje się nasza ingerencja.
Absolutnie nie wolno zawstydzać dziecka, wyrzucać mu, iż nie umie bawić się z kolegami. Pod żadnym pozorem nie wolno też zdradzać jego sekretów.
Dobrym rozwiązaniem może stać się zaproszenie do domu kolegów. Nie tylko dziecko na swoim terenie będzie odważniejsze, ale i nadarzy się znakomita okazja do obserwacji, jak radzi sobie wśród rówieśników.
Proponuję porozmawiać o tych kłopotach z nauczycielem, poprosić go o zaaranżowanie wspólnych zajęć. Koledzy nie stanowią zagrożenia ani dla rodziców, ani tym bardziej dla dziecka. Wprost przeciwnie – potrzebuje ono rówieśników, aby się mogło prawidłowo rozwijać, nauczyć kontaktów z innymi ludźmi, prowadzenia rozmowy, prezentowania swoich poglądów.
Cóż dalej? Dziecko już wcześniej zaczyna zauważać swoją niezależność, walczyć o nią, domagać się poważnego traktowania.
Pamiętam, że mój syn, gdy miał cztery lata, przyprowadził mnie do kuchni, stanął obok stołu i zapytał: "Czy jestem od niego wyższy?". Potwierdziłam zgodnie z prawdą. On tylko na to czekał i dobitnym głosem powiedział: "To nie nazywaj mnie już więcej 'malutki'!" Nie wiedziałam, co powiedzieć. Przystałam na jego prośbę i musiałam się później mocno pilnować, żeby nie używać tego słowa.
Skoro tak małe dzieci walczą o swoją autonomię, to co dopiero dziewięciolatki! W ich naturze leży pragnienie uniezależnienia się od dorosłych. Sądzą, że same wiedzą, jak należy postępować. Rodzice nie są w stanie nieustannie ochraniać swojej latorośli, brakuje na to czasu i sił. Trzeba więc pogodzić się z wkroczeniem dziecka na drogę ku samodzielności, z którą wiążą się nie tylko prawa, ale także obowiązki.
Ci młodzi ludzie żyją już własnym życiem, podejmują decyzje i sami wybierają przyjaciół. Są przebojowi, pełni energii, odważnie zdobywają świat. Doceniają dorosłych z silnym charakterem, obdarzają ich szczególnym autorytetem. "Silny" to taki, który jest konsekwentny i zrównoważony, dotrzymujący słowa, wprowadzający ład. Jak się okazuje, aby poczuć się bezpiecznie, dziecko potrzebuje granic, jasnych reguł. To zresztą odnosi się do otaczającego świata. Niefunkcjonalnie urządzony pokój albo bałagan powodują w dziecku wewnętrzny chaos, a to pociąga za sobą niekontrolowane zachowania. Chyba każdy z nas przeżył podobne chwile…
Ponadto lubią być dokładne. Czasem zadziwiają nas, gdy nieoczekiwanie posegregują swoje rzeczy. Nie łudźmy się, taki stan nie potrwa długo, ale za to pozostaną wspomnienia. Dokładność dzieci objawia się również w pragnieniu, by mówić do nich w sposób precyzyjny. Nieprecyzyjnie wyrażone polecenia nie zostają wykonane.
Dla drugoklasisty ważne są osiągnięcia na polu nauki. Zaprzepaszczanie tej szansy jest niewybaczalne. Nasza rola polega na rozbudzaniu zainteresowań, czy na wyzwalaniu u niego chęci poznawania świata i zdobywania wiedzy. W tych dziedzinach aktywności może ono akcentować swoją niezależność i samodzielność.
Pamiętajmy, że dziecko potrzebuje trochę wolnego czasu dla siebie i dla przyjaciół. Nie popadajmy w pułapkę zapisywania go w rozliczne zajęcia pozalekcyjne.
Dobrym rozwiązaniem jest wspólne ustalenie planu dnia, czyli wyznaczenie odpowiedniego czasu na odrabianie lekcji, wychodzenie na dwór, odpoczynek, telewizję, komputer itp. Ustalenie ram, granic wprowadzi ład do naszego życia rodzinnego. Warto o tym porozmawiać i zastanowić się wspólnie nad dozowaniem owych przyjemności.
Przeczytaj dalej...
Pierwsza spowiedź »
Komunia, przygotowania w rodzinie »
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Jesteśmy z was dumni, ponieważ pozostaliście tymi, kim jesteście: chrześcijanami z Jezusem” .
Ojciec Święty otworzy też Drzwi Święte w Bazylice Watykańskiej i rzymskim więzieniu Rebibbia.
To nie tylko tradycja, ale przede wszystkim znak Bożej nadziei.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).