Święta Anna. Już od 800 lat dominikanki – mniszki w białych habitach modlą się za kratami swych klasztorów.
7 października siostry z klasztoru w Świętej Annie pod Przyrowem (na zdjęciu) dziękowały Panu Bogu za osiem wieków istnienia, podczas rocznicowej Mszy św. Razem z nimi modlili się zaproszeni dobrodzieje i przyjaciele.
Święty Dominik w ciągu dnia chodził po mieście i rozmawiał z ludźmi. Ale gdy zapadł zmrok, bracia widzieli, jak zamykał się w kościele i płakał: Boże, co się stanie z grzesznikami? Dominikanki powstały właśnie z tego współczucia. – Ten płacz Dominika to początek naszego powołania. – opowiada zza krat matka Joanna Karaśkiewicz, przeorysza dominikanek w Świętej Annie.
– W środku jest we mnie taki krzyk: Panie, to niemożliwe, aby oni wszyscy zginęli! Na samą myśl, że ktoś mógłby pójść do piekła, robi mi się słabo.
Mniszki Zakonu Kaznodziejskiego powstały, gdy św. Dominik zgromadził we Francji kobiety nawrócone z herezji na wiarę katolicką. Pierwszy klasztor w Prouilhe powstał dokładnie osiemset lat temu.
W Kaplicy Sykstyńskiej Franciszek udzielił chrztu 21 dzieciom watykańskich pracowników.
"Tu chodzi o całkowicie nowe życie, o dar życia, które przetrwa całą wieczność”.
Zgodnie z dawnym zwyczajem w Polsce do 2 lutego można oglądać szopki w świątyniach i śpiewać kolędy.
Jak zwykle na początku nowego roku kalendarzowego spotkał się z ambasadorami w Auli Błogosławieństw.