Lokalizacja miejsca, w którym Jezusa został ukrzyżowany od wieków intrygowała zarówno Żydów jak i Chrześcijan. Oczywiście, prawda tego wydarzenia nie jest zależna od jego miejsca, ale naturalna ciekawość skłoniła wielu do szczegółowych poszukiwań.
Ewangeliści nazywają to miejsce Golgotą czyli Miejscem Czaszki. I podają wprost, że Jezus został ukrzyżowany poza murami Jerozolimy, jakkolwiek w niedalekiej odległości od miasta. Żydowskie prawo zabraniało bowiem egzekucji i pochówków w obrębie murów miasta. A Rzymianie celowo wybierali miejsca publiczne, by skazańcy budzili grozę i byli zniechęcającym przykładem dla innych. Dziś sprawozdanie biblijne potwierdzają badania archeologiczne.
Wykopaliska dowiodły niezbicie, iż dwa tysiące lat temu linia murów miejskich przebiegała na południe od miejsca, gdzie stoi obecnie Kościół Świętego Grobu. Starożytna tradycja zaś, sięgająca czasów Konstantyna Wielkiego, opowiada historię królowej Heleny (matki Konstantyna), która mając 82 lata podjęła w 326 roku pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Na podstawie rozmów z miejscowymi chrześcijanami ustalała prawdopodobne miejsca z życia i śmierci Jezusa, a potem kierując się wskazówkami i intuicją, zajęła się wykopaliskami. Na jej polecenie robotnicy zdejmowali warstwy budowli i gruzów miasta rzymskiego Aelia Capitolina zbudowanego na miejscu zrujnowanej żydowskiej Jerozolimy. A chrześcijanie mieszkający w tamtym czasie w Jerozolimie wskazali jej miejsce ukrzyżowania oraz grób, w którym pochowano Jezusa.
Informację o tym znaleźć można w pismach historyka Euzebiusza, który towarzyszył królowej Helenie w pielgrzymce. Samo miejsce było dość charakterystyczne, przykrywała je bowiem pogańska świątynia bogini Wenus, zbudowana jakieś 100 lat po śmierci Jezusa na polecenie cesarza Hadriana. Św. Helena nakazała rozbiórkę i usunięcie świątyni, by tym sposobem móc odkryć dokładne miejsce ukrzyżowania Mesjasza. Przekaz spisany przez starożytnych historyków podaje, że gdy usunięto już posągi pogańskich bóstw z dawnego miejsca straceń, przystąpiono do żmudnych prac wykopaliskowych mających na celu znalezienie krzyża. 14 września 326 r. (inne źródła podają rok 320) w gigantycznym rzymskim pojemniku na wodę wykutym w skale w pobliżu Golgoty, pod warstwą ziemi i gruzu odnaleziono wreszcie trzy kawałki drewna oraz tabliczkę (titulus), którą Piłat kazał umieścić na krzyżu Jezusa.
Titulus był jednak oderwany od belki i nie można przez to było odróżnić krzyża Jezusa od krzyży dwóch łotrów. Św. Helena (inne źródła podają, że ówczesny biskup jerozolimski) znalazła jednak sposób, by ustalić „ten” właściwy krzyż. Przyprowadzono kobietę w stanie agonalnym i kładziono po kolei na kłody. Z jednej chora wstała o własnych siłach. Tę belkę uznano za cudowną, za krzyż Chrystusa. Fakt ten poświadcza dokument podpisany przez patriarchę Jerozolimy i św. Helenę. Około roku 335 na tym miejscu wybudowany został potężny kościół, który dzisiaj nosi nazwę Kościoła Świętego Grobu.
Kolejnym argumentem, który przekonuje do tego szczególnego miejsca jest zgodność archeologiczna co do czasu powstania grobu. Wielu naukowców podaje, że charakterystyka wykonania, użyte narzędzia i wiek grobowca dowodzą niemal 100% pewności miejsca ukrzyżowania i pochowania Jezusa. Warto też zwrócić uwagę na samą nazwę. Golgota to: z gr. Γολγοθα, z aram. גלגלתא Gulgalta, z łac. Calvaria, co należy tłumaczyć jako "czaszka". Golgota jako nazwa ma przynajmniej dwa wytłumaczenia. Pierwsze nawiązuje do ukształtowania terenu, który przypominał czaszkę, a drugie jest odniesieniem do czaszki pierwszego człowieka, który miałby być tutaj pochowany.
Według tradycji judeochrześcijańskiej Chrystusa zaprowadzono na Miejsce Czaszki, czyli na Golgotę, to znaczy nad grób Adama. Krzyż Chrystusa miał stanąć nad grobem pierwszego człowieka. Miało to znaczenie symboliczne. W momencie śmierci Jezusa, gdy dopełniło się odkupienie i zbawienie, pierwsze krople krwi padły z wysokości krzyża na ziemię właśnie tu, zraszając Adama i wyławiając go z otchłani, a później Ewę i po kolei wszystkich sprawiedliwych, którzy nie mogli wejść do raju, bo bramy nieba mógł otworzyć dopiero Chrystus. Pięknie to obrazuje, że owoce śmierci Zbawiciela dostępne są dla wszystkich.
W Ewangelii czytamy, że przy śmierci Jezusa „ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać”. Trzęsienie ziemi w Palestynie nigdy nie było czymś nadzwyczajnym. Ale wstrząs sejsmiczny tuż po śmierci Jezusa był szczególny. Skała na Golgocie pękła pionowo, jakby ktoś rozdzielił ją potężnym uderzeniem. I są na to twarde dowody. Do dziś można oglądać efekty tego trzęsienia. Pod skałą Kalwarii znajduje się niewielkie pomieszczenie z szybą, zwane Kaplicą Adama, przez którą można oglądać owe nietypowe pęknięcie skały. Nietypowe dlatego, że zazwyczaj wszelkie pęknięcia przebiegają wzdłuż przekroju skały, to zaś, zarysowało się w poprzek opoki. Szczelina ma długość 1.7 m, szerokość ok 25 cm.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).