Po 18 latach zabiegów, protestów, modlitw katolicy z Dniepropietrowska odzyskali swój kościół.
Błogosławieni czystego serca
Rozmowy z Dugsbery nie przyniosły jednak pozytywnych rozstrzygnięć. Żadna z licznych obietnic nie zo-stała dotrzymana. Kościół był nadal zamknięty, otoczony blaszanym ogrodzeniem. Zmieniła się tylko forma protestu. Nie było już całodobowej straży, tylko codzienna wieczorna Eucharystia, odprawiana na ulicy przed kościołem. Tam odbywały się także chrzciny, śluby, bierzmowanie. Tam świętowali w mrozie Boże Narodzenie, a w słocie Triduum Paschalne. Ważnym wydarzeniem było odkrycie starych fresków, co przez wszystkich parafian zostało odczytane jako znak Opatrzności, zachęcający ich do wytrwania. Po ulewnych deszczach we wrześniu 2007 r. z kościelnych murów spłynęło wapno, którym je kiedyś pobielano. Na jednej ze ścian odsłoniły się wówczas napis w języku polskim: „Błogosławieni czystego serca”, zarys postaci Chrystusa Zmartwychwstałego oraz fragment krzyża. – Pan sam dawał nam argumenty w tej wojnie – mówi o. Kazimierz. Parafianie nielegalnie weszli do kościoła i sfotografowali freski. Zdjęcia przesłano do mediów, wkrótce zobaczyło je całe miasto. Było to ważne, gdyż urzędnicy Dugsbery twierdzili, że budynek nigdy nie był kościołem.
W lutym 2009 r. na płocie został umieszczony wizerunek Chrystusa Miłosiernego. Nieznani sprawcy go usunęli. Wówczas na chodniku wierni postawili krzyż, na którym umieszczono napis: „Kościół rzymskokatolicki, zbudowany z ofiar wiernych w 1878 r. Panie, zmiłuj się nad tymi, którzy niszczą świątynię”. Po kilku dniach, w nocy, krzyż został połamany, ale parafianie osadzili go ponownie. Nie stał długo, gdyż został skradziony. Wówczas postawili nowy, który stoi do dzisiaj. Jednocześnie parafia szukała sprawiedliwości w sądach. Reprezentowało ją małżeństwo młodych prawników Anna Kochan i Wasyl Szurpinow, którzy przygotowywali się do ślubu w tamtejszej parafii. Przez dwa lata społecznie prowadzili proces parafii w różnych instancjach. – Gdy Wasylowi proponowałem honorarium, powiedział, że za obronę domu Ojca honorarium przyjmować się nie godzi – wspomina o. Kazimierz. W końcu sprawa trafiła do Wyższego Sądu Gospodarczego w Kijowie, który w lutym 2009 r. anulował decyzję sądów z Dniepropietrowska, przyznającą prawo własności kościoła Dugsbery. Okazało się również, że firma Dugsbery nie figuruje w żadnych amerykańskich rejestrach. Nie tylko przelewy finansowe w tej sprawie były wirtualne, ale także status firmy był inny, aniżeli wszyscy sądzili. Realne były jedynie wpływy Łazarenki i jego ludzi w Dniepropietrowsku.
Po kolejnych wyrokach sądowych i apelacjach 10 sierpnia br. Sąd Wojewódzki w Dniepropietrowsku zdecydował, że kościół należy do parafii św. Józefa. Po dwóch latach codziennych modlitw na chodniku 8 września 2009 r. parafianie mogli spotkać się na Mszy św. w odzyskanym, choć kompletnie zrujnowanym kościele. Teraz czekają na wynik apelacji przed sądem w Kijowie. Nie ma jednak siły, która mogłaby im kościół odebrać.
Osoby pragnące wspomóc odbudowę kościoła św. Józefa w Dniepropietrowsku proszone są o wpłaty na konto: Kuria Prowincjalna Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów, ul. Korzeniaka 16, 30-298 Kraków. Bank PEKAO S.A. I O. w Krakowie, nr konta: 80 1240 1431 1111 0010 2198 8058 (z zaznaczaniem: Kościół - Dniepropietrowsk)
«« |
« |
1
|
2
|
3
|
4
|
» | »»