Także i drogą aklamacji staliśmy się własnością Chrystusa Króla, kiedy przez Chrzest święty zapisaliśmy się formalnie w szeregi Jego wyznawców i wiernych. Odtąd zawarliśmy z nim niejako kontrakt, mocą którego staliśmy się Jego dobrowolną własnością. On zaś przyrzekł nam wszystkie dobra swojej Bożej łaski i życie wieczne. Jeśli się zważy, że kontrakt ten przez przyjęcie Chrztu świętego zawarli wszyscy chrześcijanie na ziemi, których jest przecież łącznie dobrze ponad miliard ludzi, to przyznamy, że żaden władca nie miał tylu poddanych i obywateli.
A jak silna ta więź, jak wierne poddaństwo, świadczy krew milionów przelana za Niego, w obronie Jego praw. Takiej daniny wierności nie otrzymał żaden na świecie Król.
Jezus Chrystus, żyjąc na ziemi, niejeden raz podkreślał swoje prawa do tytułu króla. Kiedy Piłat zapytał Go wprost: "Czy Ty jesteś królem żydowskim?", otrzymał odpowiedź: "Tak, jestem królem" (J 18,34-37). Piłat dobrze to zapamiętał, skoro jako tytuł winy umieścił napis na krzyżu w trzech językach: "Jezus Nazarejczyk, król żydowski" (J 19,19). Jednak dla ostrzeżenia, że jego królestwa nie można porównywać do królestw ziemskich, Pan Jezus mówi do Piłata: "Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz królestwo moje nie jest stąd" (J 18,36). Byłoby rzeczą nierozważną przypuszczać, aby Syn Boży po to zstąpił na ziemię, by zadowolić szowinistyczne dążenia jednego czy drugiego narodu. Dlatego naród wybrany odrzucił Chrystusa. Wyobrażali sobie innego króla, wiązali nadzieje z Chrystusem-Mesjaszem, czego dowodzi zamiar porwania, by Go obwołać królem (J 6,15).
Chociaż więc wyrzekł się Chrystus podbojów ziemskich, to jednak wiele razy dał znać, że jest Panem wszechświata, że rządzi nim, jak Mu się podoba. Na dowód tego: uciszał burze i żywioły (Mt 8,18,23-27; Mk 1,16-20), zamieniał wodę w wino (J 2,1-11), rozmnażał chleb (Mt 14,13-23; Mk 6,33-46; Łk 9,11-17; J 6,2-15), chodził po wzburzonych falach (Mt 14,22-33; Mk 6,47-52; J 6,16-21), czynił cudowne połowy ryb (Mt 4,18-22; Mk 1,16-20; Łk 5,1-11; J 21,1-7), uzdrawiał chorych (Mt 9,27-31; J 9,1-41; Mt 12,22-23; Mt 8,2-4; Mk 1,40-45); wskrzeszał umarłych (Mt 9,23-26; Mk 5,35-43; Łk 7,11-17; J 11,28-46), złe moce były mu posłuszne (Mt 8,28-34; Mk 5,1-20; Łk 11,14-15; 11,17-23). A wszystko to czynił publicznie, wobec licznych rzesz.
Nazywał Siebie Jezus Chrystus "panem szabatu" (Łk 6,5), dawał swoim uczniom moc odpuszczenia grzechów (J 20,22-23), czynienia cudów (Mk 16,17-18). Miał odwagę powiedzieć: "Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi" (Mt 28,18). Takich słów jeszcze nikt nie mógł i nie może wypowiedzieć. Zapowiada też, że przyjdzie na końcu świata jako Król, aby sądzić wszystkie narody ziemi, a przyjdzie w otoczeniu aniołów: "Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie, pełnym chwały. I zgromadzą się przed nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce postawi po prawej a kozły po swojej lewej stronie. Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: »Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata«. (...) Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: »Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom«" (Mt 25,31-46). Obraz dramatyczny. Nie dziw, że był ulubionym tematem największych mistrzów pędzla i dłuta. Cały ten opis sądu ostatecznego jest treścią Ewangelii czytanej w roku liturgicznym (cykl A) w tę uroczystość. Jest to tekst najpełniej oddający zakres panowania, obejmującego wszystkie narody ziemi i decydującego o ich losach wiecznych.
Więcej na następnej stronie