Wydawałoby się, że podkreślanie tytułu królewskiego dzisiaj jest nieaktualne. Wszystkie bowiem królestwa ziemskie poszły w cień, a tam, gdzie zachowały się, są raczej czcigodnymi zabytkami przeszłości.
Władca czy sługa?
Ewa Porada
"Dana mi jest wszelka władza na niebie i na ziemi" (Mt 20,18). Słowa te, wypowiedziane przez Chrystusa Króla, Mesjasza, towarzyszą ludziom od tysiącleci. Dzisiejsza uroczystość zachęca, abyśmy ponownie pochylili się nad istotą władzy. Wzorem i sensem naszych rozważań jest Jezus Chrystus - Król, a zatem i władca.
Pamiętamy z kart Ewangelii spór między uczniami Chrystusa o pierwszeństwo w królestwie Chrystusa (zob. Mt 20,20-24). Mistrz poucza ich wówczas: "Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu" (Mt 20,25-28).
Kim zatem jest Chrystus Król? Jak sam o sobie powiedział, jest sługą, który: życie swoje oddaje za drugiego człowieka, leczy słabości ludzkiego ducha i ciała, z litością pochyla się nad biednymi, chorymi, cierpiącymi i nikogo nie odrzuca. Jest sługą całkowicie posłusznym swojemu Ojcu. Chrystus jest także władcą. Ma władzę nad ludzkim grzechem (zob. Łk 7,36-50), nad szatanem (zob. Łk 8,26-39), nad śmiercią (Łk 8,49-55). Absolutna władza Chrystusa nad grzechem, śmiercią i szatanem objawia się w dniu Zmartwychwstania, kiedy to zostają ostatecznie pokonane.
Królestwo, które przynosi Mesjasz, jest królowaniem prawdy i życia, łaski i sprawiedliwości, miłości i pokoju. Nie jest to królestwo jedynie dla wybranych, nie realizuje się gdzieś w zaświatach czy też w doskonałej rzeczywistości nieba. Królestwo Boże jest tu, i każdy z nas jest zaproszony do realizacji tegoż królestwa. Chrystus wstępując do nieba, przekazuje uczniom, a przez nich każdemu z nas, godność królewską i władzę (zob. Mt 28,18-20).
Co na początku XXI wieku może oznaczać uczestnictwo każdego chrześcijanina w królewskim urzędzie Chrystusa? W wymiarze chrześcijańskim panować znaczy przede wszystkim służyć. Jednak służba, jak zauważa Jan Paweł II, domaga się duchowej dojrzałości. "Aby umiejętnie i skutecznie służyć drugim, trzeba umieć panować nad samym sobą, trzeba posiadać cnoty, które to panowanie umożliwiają" (Redemptor hominis, 21). W praktyce władza powinna oznaczać przezwyciężanie w sobie i w otaczającym nas świecie grzechu i zła oraz kierowanie się we wszystkich decyzjach głosem sumienia, "by żadna działalność ludzka nie była wyjęta spod władzy Boga" (KK 36). Panowanie oznacza także urzeczywistnianie w swoim wnętrzu prawdy i dawanie jej wyrazu przez uczynki miłości, których owocem będzie dążenie do świętości własnej i bliźnich. Realizacja Chrystusowej władzy dokonuje się jednak przede wszystkim przez konkretne i bezpośrednie działania w porządku doczesnym. Ważnym zadaniem stojącym przed osobami świeckimi jest takie przeobrażanie instytucji i sytuacji społecznych, by nie skłaniały do grzechu, lecz były poddane normom sprawiedliwości i miłości. W innym miejscu zaś czytamy, że królewska godność członków Kościoła realizuje się przez doskonalenie wytworów ludzkiej pracy i cywilizacji w taki sposób, by przyczyniały się do rozwoju chrześcijańskiej wolności (zob. KK 36).
Chrystus Król - Pan i Sługa wskazuje na władzę, której jedyną prawdziwą realizacją jest służba drugiemu człowiekowi.
Więcej na następnej stronie