Grzech bez szans

Słowa o „odpuszczeniu grzechów” pojawiają się w wyznaniu wiary tuż po słowach o Duchu Świętym i Kościele. To nie przypadek.

Reklama

Co z tego wynika dla nas?
Warto żyć na co dzień swoim chrztem. Ten pierwszy sakrament jest bowiem nie tylko początkiem bycia chrześcijaninem, ale również wezwaniem, by STAWAĆ SIĘ chrześcijaninem. Chrzest jest początkiem duchowej przygody, źródłem, wezwaniem do wyruszenia w drogę. Przyjęty chrzest stale wzywa człowieka do walki z pokusą, słabością, grzechem i zaprasza go do duchowego rozwoju. Ojcowie Kościoła nazywali pokutę „mozolnym chrztem”. Pięknie (i poprawnie teologicznie!) pisał też Marcin Luter: „Chrześcijańskie życie nie jest niczym innym jak codziennym chrztem raz rozpoczętym i ciągle trwającym”.

Oczywiście teologia chrztu jest o wiele bogatsza. Chodzi w tym miejscu tylko o przypomnienie, że jest to sakrament nawrócenia. Szansą dla ochrzczonych, którzy popadają w grzech, jest sakrament pokuty. To jest sakrament dla grzeszników w Kościele! Przede wszystkim dla tych, którzy popełnili grzech ciężki i w ten sposób utracili łaskę chrztu i osłabili całą wspólnotę Kościoła. Do autentycznego pojednania z Bogiem konieczne jest wpierw nawrócenie serca, pokuta wewnętrzna. Bez niej czyny pokutne pozostają bezowocne i kłamliwe.

Przez sakrament pokuty człowiek dostępuje pojednania z Bogiem i z całym Kościołem, a także z sobą samym. Przykazanie kościelne mówi, że trzeba spowiadać się przynajmniej raz w roku. Ten nakaz wynika z pewnego realizmu. Człowiek jest słaby, upada, wymaga wciąż łaski przebaczenia. Wiele osób praktykuje regularną spowiedź, nawet jeśli nie popełniły grzechu ciężkiego. To dobra droga. Byłoby jednak źle, gdyby spowiedź stała się rutyną praktykowaną dla uspokojenia sumienia, bez głębszego przejęcia się wezwaniem: „idź i nie grzesz więcej!”. Dniem pokutnym jest każdy piątek roku, zaś czasem pokutnym jest okres Wielkiego Postu. Liturgia tego czasu nawiązuje do sakramentu chrztu świętego.

Przebaczenie grzechów w Kościele to nie tylko chrzest i spowiedź. Są jeszcze inne drogi: Eucharystia, którą zaczynamy od aktu pokuty (moja wina!), namaszczenie chorych (kiedy chory nie potrafi się już wyspowiadać), osobisty codzienny rachunek sumienia połączony z żalem za grzechy, kierownictwo duchowe, wzajemne ludzkie przebaczanie. Oczywiście jeżeli człowiek popełni grzech ciężki, to zwyczajną drogą pojednania z Bogiem i Kościołem jest indywidualna spowiedź. Cały Kościół jest ze swej istoty miejscem przebaczenia – „przestrzenią”, w której spełnia się wciąż na nowo przypowieść o synu marnotrawnym: zagubieni wracają do domu, słyszą słowa rozgrzeszenia, odnajdują pokój w ramionach miłosiernego Ojca.
«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama