Prostyń: W rodzinnych stronach Prymasa Tysiąclecia

"Jeśli chcesz doznać łaski, jedź do Prostyni" mawiał Prymas Tysiąclecia, kard. Stefan Wyszyński, który był związany z tamtejszym sanktuarium Trójcy Przenajświętszej i św. Anny. Jego ojciec pracował w Prostyni jako organista i zawarł związek małżeński w miejscowym kościele. Prostyń jest jednym z dwóch miejsc w Polsce, gdzie w 1510 r. objawiła się św. Anna.

Reklama

Pierwsze objawienie

Prostyń to mała miejscowość na Podlasiu, pięknie położona na skraju Nadbużańskiego Parku Krajobrazowego w gminie Małkinia Górna. Niedaleko znajduje się Zuzela, rodzinna miejscowość kard. Wyszyńskiego. Opis objawienia podają archiwalne dokumenty biskupów diecezji łuckiej, pochodzące z XVI w., a także tzw. Księga Cudów, sporządzona w 1511 r.

Nad ranem po uroczystości Trójcy Przenajświętszej w 1510 r. Małgorzata, żona Błażeja, miejscowego chłopa, usłyszała kilkakrotnie wezwanie: "niewiasto, niewiasto!". Gdy wyszła przed dom zobaczyła przy pobliskim krzyżu bardzo piękną kobietę ubraną w białe szaty, z włosami rozpuszczonymi, która leżała krzyżem na ziemi. Biła od niej jasność. Małgorzata myślała, że to śmierć. Wtedy nieznajoma powiedziała: "Niewiasto nie bój się! Nie jestem ja śmierć lecz św. Anna. (...) Idź do Prostyńskiego i powiedz, aby wzgórze za wsią, gdzie my od dawna przebywamy było poświęcone Trójcy Przenajświętszej (...), żeby tam wybudowano kościół (...), na miejscu zaś mego objawienia kaplicę poświęconą św. Annie. Na znak prawdziwości mych słów pozostawiam cztery wieńce na ławeczce pod krzyżem. Trzy ze sobą złączone na znak Trójcy Przenajświętszej, a czwarty na moją pamiątkę (...)".

Św. Anna objawiła się dokładnie w tym miejscu, gdzie dziś stoi krzyż przy Ośrodku Zdrowia.
Srebrna korona św. Anny z kościoła w ProstyniMałgorzata zwołała swoich sąsiadów i szybko pobiegła do Bogdana Prostyńskiego, dziedzica wsi. Dziedzic na miejscu objawienia rzeczywiście znalazł cztery wieńce, o których mówiła kobieta. Treść objawienia zarówno w języku łacińskim jak i polskim, została wypisana na tablicy umieszczonej w zakrystii kościoła Trójcy Przenajświętszej. Tablica, podobnie jak i kościół, nie dotrwała do naszych czasów. Wianki, które pozostawiła św. Anna zostały złożone w 1514 r. w srebrnej koronie. W 1903 r. przy jej renowacji widziano proszki pozostałe po wiankach. Od prawie pół tysiąca lat podczas odpustów Trójcy Przenajświętszej i św. Anny, na prośbę pielgrzymów błogosławi się wiernych tą koroną. Od wieków ta tradycja nazywana jest koronacją.

Drugie objawienie

Kolejne objawienie św. Anny przekazywane przez miejscową tradycję zrelacjonował w swej broszurze o Prostyni z 1904 r. ks. Stefan Obłoza. Oto jego relacja (w pisowni oryginału):
"Drugie objawienie się ś-tej Anny przechowała miejscowa tradycya. Wieś Złotki odległa jest od Prostyni przeszło wiorstę, przedziela je dawne łożysko Bugu zamulone i drobnemi krzewami gdzieniegdzie pokryte. Drogi z tej wsi do Prostyni nie było, a kto chciał tu przedostać się, sześć wiorst drogi na około odbywać musiał. Pewnego dnia, pod jesień, nad wieczorem przybyła niewiasta ubiorem podobna do zakonnicy, do jednego rolnika w Złotkach i żądała przewiezienia jej do Prostyni. Cnotliwy gospodarz, założywszy woły do woza, chciał jechać zwykłą drogą - bydlęta zaś gwałtownie zwróciły na łąki w prostym kierunku do Prostyni. Nie pomogły nawoływania, szły bez zapadania w tę stronę. Przestraszony gospodarz obejrzał się na osobę, którą wiózł, a ta do niego rzekła: "nie bój się!" Zatem na wolę Bożą się zdał i jechał dalej. Przebył szczęśliwie moczary, a woły zatrzymały się przed pagórkiem, na którym stoi obecny kościół. Osoba nieznana zeszła z wózka, powiedziała do gospodarza te słowa: "jestem święta Anna, idę oddać cześć Trójcy Świętej", zatrzymała się na środku pagórka, uklęknąwszy, złożyła ręce jak do modlitwy, a po niejakim czasie zniknęła. Świadek tego zdarzenia teraz zrozumiał dlaczego woły jego przeszły miejsce swobodnie, które uważano za przepaście. Wrócił tąż samą drogą, opowiedział, co widział i słyszał, a pobożni mieszkańcy pobudowali w tem miejscu kapliczkę ku czci ś-tej Anny , która stoi blizko dzwonnicy na środku obszernej drogi do dnia dzisiejszego. Pątnicy zawsze kapliczkę tę mają w poszanowaniu i modlą się przy niej, droga zaś wskazana przez ś-tą Annę i dziś jest jedyną drogą miedzy Złotkami a Prostynią".

Sanktuarium Trójcy Przenajświętszej i św. Anny w ProstyniBona w Prostyni
Wieść o objawieniach lotem błyskawicy obiegła Rzeczpospolitą, skąd zaczęli napływać liczni pielgrzymi. W 1547 r. do nadbużańskiej wioski przybyła królowa Bona Sforza, żona Zygmunta I Starego.
Od momentu objawień zaczęły się cudowne uzdrowienia. W przechowywanej w archiwum parafialnym księdze cudów zapisano ponad sto przypadków powrotu do zdrowia. Ostatnie dwa uzdrowienia zanotowane zostały w 1995 r. Na filarze po stronie północnej kościoła wiszą kajdany na pamiątkę cudownego wyzwolenia z niewoli tatarskiej w 1552 r. dziedzica Mikołaja Prostyńskiego i jego sługi Stanisława Żubra. Złożone przez nich wotum zniszczyli w 1944 r. hitlerowcy burząc kościół. Po wojnie na pamiątkę starych kajdan wykonano nowe, które obecnie wiszą na filarze nowej świątyni, konsekrowanej w r. 1995.
Do sanktuarium Trójcy Przenajświętszej i św. Anny często przybywają rodziny spodziewające się potomstwa, aby polecić je św. Annie, matce Bożej Rodzicielki. Jest to też szczególne miejsce dla rolników ponieważ św. Anna objawiła się kobiecie pracującej na roli. Sanktuarium jest miejscem gdzie przybywają ludzie różnych stanów i zawodów, aby uczcić Boga i prosić Go o błogosławieństwo na dalszą życiową drogę, jak to niegdyś śpiewali pielgrzymi: "Święta Trójco w Prostyni, wysłuchaj błagania, które lud czyni".

zdjęcia pochodzą ze stron internetowych gminy Małkinia Górna i sanktuarium w Prostyni
«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7