Dziś, może jak nigdy, potrzeba światu takich Vianneyów. Bo skoro jeden kapłan oddany Bogu może porwać tylu ludzi, to jest jeszcze dla nas nadzieja.
A jednak Ars i dzisiaj jest miejscem nawróceń. Spowiednicy mają tu ciągle pełne ręce roboty. – Ludzie we Francji rzadko korzystają z sakramentu pokuty, ale tu jest inaczej – podkreśla ksiądz Tyberghien... Do Ars przybywa rocznie 450 tysięcy pielgrzymów. Najczęściej zatrzymują się przy relikwiarzu w bocznej kaplicy bazyliki, gdzie umieszczone jest ciało świętego. Jednak w tym roku tutejsi duszpasterze spodziewają się znacznie większej liczby gości. W końcu to rok kapłański, którego św. Jan Maria Vianney jest patronem. Plakaty w całym miasteczku przypominają o 150-leciu jego śmierci, które przypadnie 4 sierpnia – kilka tysięcy osób pójdzie wówczas w procesji za sercem świętego. A 27 września rozpoczną się w Ars międzynarodowe rekolekcje dla kapłanów, które wygłosi kardynał Christoph Schönborn. – Przyjedzie tu ok. 1100 księży – mówi ks. Karlo Tyberghien.
Taniec do obiadu gratis
Mieszkamy w Domu Opatrzności (La Providence), założonym przez proboszcza z Ars jako szkoła dla ubogich dziewcząt. Ksiądz Vianney sam żył w ubóstwie, ale nigdy nie szczędził środków na utrzymanie kościoła i pomoc potrzebującym. Może to właśnie dlatego w Domu Opatrzności działy się cuda rozmnożenia zboża i mąki. Dziś to miejsce służy za dom pielgrzyma, o który troszczą się dziewice konsekrowane z rodziny misyjnej Donum Dei. To wspólnota, która na całym świecie tworzy… restauracje. – Nie mówimy w nich zbyt dużo o Ewangelii, ale chcemy, by każdy klient – niezależnie od tego, czy jest wierzący, czy nie – poczuł u nas chrześcijańskiego ducha – opowiada siostra Laarni z Filipin. – Niektórzy sami zaczynają rozmawiać z nami o Bogu. Zapraszamy ich wtedy na modlitwę.
Własnymi podniebieniami stwierdzamy, że charyzmat „restauracyjny” siostry realizują znakomicie, a ilość serwowanego przez nie jedzenia budzi podejrzenia, że cud rozmnożenia żywności w La Providence ciągle trwa. Ktoś z gości obchodzi dziś swój jubileusz, dlatego do obiadu dostajemy gratis program muzyczno-taneczno-pantomimiczny przygotowany przez siostry z Burkina Faso i Wietnamu. Urzekają nas ludowe stroje z ich krajów. Chodzą w nich na co dzień.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).