To tu na posadzce leżał nocami św.Dominik i płakał: Boże, co stanie się z grzesznikami? Tu oblókł w habit św. Jacka. Rzymska bazylika św. Sabiny kryje niejedną tajemnicę.
Prałaci szczerzą zęby jak koty morskie
Gdy wuj Jacka Iwo Odrowąż prosił Dominika: Przyślij mi dominikanów, ten zapytał: A kogo mam posłać? Wówczas podszedł do niego Jacek. – Poślij mnie – odparował. W bazylice św. Sabiny oblókł się w biały habit. – Był pierwszym kanonizowanym uczniem Dominika. Więcej – pierwszym świętym „z legalnymi papierami” – opowiada ks. Nocoń. – Dotąd kanonizacje odbywały się poprzez papieski dokument czy aklamację. W 1588 roku ruszyły prace Kongregacji Rytów. Pierwszym procesem kanonizacyjnym wedle nowych norm był właśnie proces Odrowąża. Komisja spotkała się na ponad 40 sesjach, zbadała kilkadziesiąt cudów. Gdy ruszyły przygotowania do kanonizacji, Polacy się przestraszyli. Do Watykanu przybył wysłannik króla, wojewoda Miński.
W starych kronikach zachował się zabawny opis jego wjazdu do Wiecznego Miasta. Jechał na rosłym rumaku otoczony pełnym przepychu orszakiem. Na powitanie ruszyli watykańscy prałaci. Jechali na swym małych mulikach. Widząc ich uśmiechnięte twarze, dumny wojewoda zapisał: „Witają nas, zęby szczerząc jako te koty morskie”. – Nie mamy pieniędzy, zróbmy tę kanonizację po cichu, bez rozgłosu – przekonywał Klemensa VIII wojewoda. Papież się zdenerwował. Był wcześniej przedstawicielem Watykanu w Krakowie i widział kult, jakim mieszkańcy grodu Kraka otaczali grób Jacka. Powiedział: – Nie ma mowy! Cicha kanonizacja tak wielkiego świętego? To nie do pomyślenia.
Na uroczystości kanonizacyjne Jacka w 1594 roku przybył tak ogromy tłum, że ludzie wypełniali teren od Bazyliki św. Piotra aż po Zamek Anioła. Jestem już długo w Rzymie, ale takie tłumy na kanonizacji widziałem tylko dwukrotnie: w czasie wyniesienia na ołtarze Ojca Pio i Escrivy de Balaguera – opowiada ks. Nocoń. Rozmawiamy w kaplicy św. Jacka. W ogromnej bazylice zaledwie kilka osób. Bo w prastarym kościele św. Sabiny znajdziesz to, czego próżno szukałbyś w zapełnionej tysiącami pstrykającymi fotki turystów Bazylice św. Piotra. Ciszę, spokój. Oddech. A może usłyszysz nawet płacz samego Dominika?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).