W naszych plotkarskich czasach postać św. Jana Nepomucena przypomina, że nie każdy człowiek ma prawo do całej prawdy o wszystkich.
Męczeński koniec
I tu pojawia się wikariusz Jan z Pomuka. W imieniu arcybiskupa śle do króla protesty, zatwierdza szybko nowego opata, za publiczne bluźnierstwa i szyderstwa z wiary wyklina królewskiego wicekanclerza. Wściekły Wacław planuje uwięzienie arcybiskupa i kapituły, nie obca jest mu myśl o zabójstwie ordynariusza. Ale abp Jenzenstein i jego prałaci chronią się w arcybiskupim zamku. Wacław kapituluje, ale tylko pozornie. Proponuje arcybiskupowi pojednanie, zaprasza do Pragi na swój dwór.
Duchowni przybywają do króla, a wtedy ten aresztuje Jana i dwóch innych prałatów, biskupa i resztę kapituły puszczając wolno. Tego samego dnia uwalnia też jednego z prałatów. Jan i prałat Mikołaj Pruchnik są torturowani. Pruchnik ma więcej szczęścia – Wacław po torturach puszcza go wolno, każąc przysiąc, że nikomu nie powie o mękach, jakie wycierpiał.
Cała królewska nienawiść skupia się teraz na Janie z Pomuka. Ponownie torturowany, podobno również osobiście przez Wacława, ledwie żywy, zostaje przez królewskich siepaczy wrzucony ze słynnego później mostu Karola do Wełtawy. Istnieje legenda, że kapłan miał przywiązany do szyi kamień młyński, który urwał się w chwili, gdy oprawcy topili Jana. Niektórzy historycy do męczeństwa Jana dopisują jeszcze jeden rozdział. Otóż miał on być także spowiednikiem królowej Zofii. Wacław kazał go zgładzić, bo duchowny mimo tortur nie chciał zdradzić tajemnicy spowiedzi.
Dobry strażnik
Na początku XVIII wieku Ojciec Święty Innocenty XIII beatyfikował Jana z Pomuka. Kilka lat później kolejny papież Benedykt XII ogłosił go świętym. Doczesne szczątki świętego spoczywają w praskiej katedrze pod wezwaniem św. Wita. Św. Jan Nepomucen jest patronem zakonu jezuitów, dobrej spowiedzi, spowiedników i penitentów, tonących, mostów, orędownikiem podczas powodzi i suszy. Dziś uznawany jest również za patrona ratowników wodnych.
Według ludowej tradycji Jan Nepomucen to święty, który chroni pola i uprawy przed powodzią i suszą. Nic więc dziwnego, że figury świętego – popularnie zwane nepomukami – stanęły licznie przy drogach całej Europy Środkowej, zwłaszcza w sąsiedztwie mostów i rzek. Czy uratujemy ostatnie, mazowieckie pamiątki po świętym męczenniku z praskiego mostu Karola?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.