Być VIP-em i nie dać się zwariować, co więcej, zostać świętym. To naprawdę wysoki poziom.
Św. Kazimierz
Dobromiła Salik
Dobry to patron na dzisiejsze czasy, tak bardzo pełne „politycznych zawieruch”, a także na zmagania duchowe, jakie w czasie pokutnym stoją przed każdym chrześcijaninem.
Syn króla polskiego Kazimierza Jagiellończyka i Elżbiety Habsburg, córki cesarza Niemiec, wychowywany był, wraz ze swym licznym rodzeństwem, przez bardzo pobożnych rodziców. Elżbieta - zwana „matką królów” - uważana była za świętą królową, miłosierną i pobożną. Ojca, Kazimierza Jagiellończyka, nazywano „najpobożniejszym monarchą swoich czasów”.
W 1467 roku król powierzył swych synów Janowi Długoszowi, który wychowywał ich w karności, nie pobłażając w niczym, by przygotować ich do przyszłych rządów. Piotr Skarga tak określił wpływ Długosza na przyszłego Świętego: „Niemały miał postępek pod sławnym mistrzem i nauczycielem Długoszem, onym kanonikiem krakowskim, pisarzem dziejów polskich, nominatem na arcybiskupstwo lwowskie - z którego jako z źródła czystego i hojnego napojony Kazimierz we wszystkie cnoty rósł”.
Dalej zaś podkreśla, że synowie królewscy uczyli się pod surowym okiem księdza Długosza, „aby się nic zaraźliwego w ich miękkie dusze nie wkradło”. Dziś, gdy wychowanie w karności i ubóstwie odchodzi w zapomnienie, nieco szokuje informacja o tym, że królewscy synowie byli zobowiązani przez ojca do bezwzględnego posłuszeństwa Długoszowi, jadali zaś i ubierali się skromnie.
Gdy zaś powrócił Kazimierz na dwór królewski i zaczął, przy boku ojca, brać udział w „wielkiej polityce”, na pewno nie brakowało mu sposobności do życia lekkiego, pełnego rozrywek i różnorakich pokus. Tymczasem Kazimierz zasłynął jako wzór czystości obyczajów; dlatego w ikonografii często bywa przedstawiany z lilią.
I może teraz właśnie jest czas, by przypomnieć sobie o obowiązku czystości - dla każdego, niezależnie od wieku, płci, stanu. Dla osoby duchownej czy konsekrowanej, która powiedziała Bogu kiedyś swoje „tak”, i dla osoby samotnej, której życie też ma być znakiem dobra w świecie. Również dla małżonków, którzy złożyli przed Bogiem ślubne zobowiązanie miłości, wierności i uczciwości małżeńskiej.
Był św. Kazimierz „młodzieńcem szlachetnym”, jak napisał Jan Długosz, również dlatego, że wiele się modlił i miał duże nabożeństwo do Matki Bożej. I to także jest wskazówka dla nas, współczesnych. Królewicz codziennie odmawiał długi hymn maryjny - Omni die dic Mariae, znaleziony na pergaminowym zapisie w jego trumnie. Autorstwo hymnu przypisuje się św. Bernardowi. Oto jego fragment, w tłumaczeniu A. Przeździeckiego: Każdodziennie chwal solennie/ Duszo ma Maryę/, Cześć jej świątkom, cześć pamiątkom/ Niechaj w niebo bije.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W diecezjach i parafiach na całym świecie jest ogromne zainteresowanie Jubileuszem - uważa
bp Andrzej Jeż odnosi si do ostatnich medialnych publikacji.