Mimo że podobno był krewnym Jezusa, w spisach Apostołów wymieniany jest na bardzo odległym miejscu. Nie wiadomo, czy do grona Dwunastu dołączył bezinteresownie, a teologowie zżymają się, gdy słyszą, czego jest patronem. Znamy go jako Judę Tadeusza. Tadeusz znaczy „odważny”, „mężny”.
Problem biblistów
Bibliści mają z nim problem. Nie chodzi o to, że wśród Apostołów dwóch nosiło imię Juda, lecz o miejsce, na którym Juda Tadeusz, krewny Jezusa (jak sam się przedstawia w nowotestamentalnym liście), został umieszczony w spisach najbliższych uczniów Mistrza z Nazaretu. Zarówno św. Mateusz, jak i św. Marek wymieniają go jako trzeciego od końca. Dalej jest tylko św. Szymon Gorliwy i zdrajca Judasz. Dlaczego? Według jednego z przyjmowanych wyjaśnień Ewangeliści umieszczali imiona Apostołów w takiej kolejności, w jakiej dołączali oni do grona Dwunastu. Jednak niektórzy, bardziej podejrzliwi, wskazują, że przyczyna może być inna, związana z motywacją, jaką kierował się Juda Tadeusz chodząc za Jezusem.
Zdanie, które według części badaczy stawia Judę Tadeusza w niekorzystnym świetle, znajduje się w Ewangelii według św. Jana. W czasie Ostatniej Wieczerzy, gdy Jezus mówi o miłości i o tym, że nie opuści swych uczniów, Tadeusz niespodziewanie zadaje pytanie: „Panie, cóż się stało, że nam się masz objawić, a nie światu?” (J 14,22). Ta wypowiedź według niektórych ma być dowodem, że Juda Tadeusz został Apostołem, licząc na jakieś ziemskie zaszczyty. Nie był zresztą jedyny. Podobne plany mieli też inni spośród Dwunastu. Judasza rozczarowanie niespełnieniem tego typu nadziei doprowadziło do zdrady.
W Nowym Testamencie między trzema listami św. Jana a księgą Apokalipsy znajduje się List św. Judy Apostoła. Adresatami tego dokumentu są pierwotne gminy judeochrześcijańskie. Dzisiaj wielu biblistów odrzuca utożsamianie autora biblijnego listu z Judą Tadeuszem. Nadal jednak nie brak takich, którzy podtrzymują wielowiekowe przekonanie o ich identyczności.
Tradycja i legendy
Według pisarza wczesnochrześcijańskiego Hegezypa (II w.) Juda był żonaty, miał dzieci i wnuki. Dlatego podejrzliwy cesarz Domicjan kazał wezwać wnuki Judy Tadeusza do Rzymu, aby się przekonać, czy nie zagrażają jego władzy. Gdy zobaczył, że to prości ludzie, odesłał ich do domu.
Legenda mówi, że po Wniebowstąpieniu Pańskim św. Tomasz wysłał Judę do Abgara, króla Edessy, który napisał list do Jezusa, zapraszając Go do siebie. Chrystus miał mu odpowiedzieć listownie, że wizyty nie może złożyć, ale gdy wstąpi do nieba, pośle do króla Abgara jednego ze swych uczniów. W niektórych pismach apokryficznych można przeczytać, że św. Juda Tadeusz był tym apostołem, który przekazał płótna grobowe Jezusa (Całun Turyński) królowi Abgarowi w Edessie. Dlatego czasami na wizerunkach trzyma on w ręce lub ma zawieszony na szyi mały portret Jezusa.
Juda podobno głosił Ewangelię w Mezopotamii i w Poncie. Następnie razem ze św. Szymonem Gorliwym udał się do Persji, gdzie zmagali się z czarnoksiężnikami. Tam też Juda Tadeusz, razem ze swym towarzyszem, zginął męczeńską śmiercią. Według różnych tradycji został zabity maczugą lub ścięty toporem.
Patron spraw...
Kult św. Judy Tadeusza jest szczególnie żywy od XVIII stulecia w dwóch krajach - w Austrii i w Polsce. Jest patronem ludzi zajmujących się obróbką marmuru i drewna. Ale nie stąd wypływa jego wielka popularność. Nazywa się go często „patronem spraw beznadziejnych”. Takie określenie wywołuje oburzenie teologów. Bp Tadeusz Pieronek zwraca uwagę na to, że „u Boga bowiem nie ma spraw beznadziejnych i wszystko jest możliwe”. Dodaje jednak: „Z czasem zrozumiałem, że to przecież chodzi o ludzką słabość. Tyle jest problemów, wobec których człowiek staje bezradny, i jeżeli już nikt mu nie może pomóc, pozostaje zwrócić się do Boga za pośrednictwem Judy Tadeusza, który jako Apostoł, najbliższy współpracownik Chrystusa, po prostu zna się z Nim dobrze i tak jak każdy porządny Tadeusz zlecone mu sprawy skutecznie załatwia”.
Podobnie na określenie „beznadziejnych” reaguje ks. Tadeusz Skawiński, proboszcz być może najmłodszej parafii pod wezwaniem św. Judy Tadeusza w Polsce. Nalega, aby nazywać św. Judę patronem spraw trudnych i dodaje, że to dobry patron dla nowych wspólnot parafialnych na dzisiejsze czasy, ponieważ „tworzenie parafii jest obecnie trudnym zadaniem”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).