Maryjna Pustelnia

Obok znanych i odwiedzanych Czerwińska, Obór, Skępego, Przasnysza, na terenie diecezji płockiej są również inne sanktuaria, szerzej nieznane, choć otoczone kultem od wieków. Wśród nich jest Pustelnia i obraz Matki Bożej Łopacińskiej.

Reklama

A w Pustelni i łopacińskim kościele miały miejsce kolejne cudowne uzdrowienia. – W czasie wizytacji biskupiej w 1763 roku stwierdzono 40 cudownych uzdrowień za pośrednictwem Matki Boskiej Łopacińskiej. Przed II wojną światową robiono przygotowania do uroczystej koronacji obrazu. Niestety, 17 stycznia 1945 roku drewniany starodawny kościół spłonął wraz z obrazem, podpalony przez Niemców uciekających przed Armią Sowiecką.

Stefan Chojnowski, rolnik i ludowy poeta z pobliskiego Soboklęszcza, przytacza m.in. przykład z 1921 r., gdy w Zielone Świątki trzynastoletnia Cecylia Tobolska z Dąbrowy obmyła niewidzące oczy i odzyskała wzrok. – W 1943 r. partyzanci z okolic zabili żandarma niemieckiego. Niemieccy żołnierze z Bądkowa zabrali w Łopacinie sporą grupę mężczyzn na rozstrzelanie. Już się szykowali do strzału, gdy zebrani na śmierć ludzie krzyknęli: Matko Boska Łopacińska ratuj! Rozbiegli się nagle wokoło. Żołnierze pobiegli za nimi, strzelając, ale nikogo nie zabili. W 1945 r. matka przyniosła do Pustelni niewidomego synka Ryszarda Bolińskiego z Nużewa i tu obmyła mu oczy wodą ze studzienki. Odzyskał wzrok – wylicza ludowy poeta.

Modlą się w Pustelni
Dziś w Pustelni przy kapliczce wierni gromadzą się w każdą niedzielę maja i czerwca na Mszy św. o godz. 16.00. 15 sierpnia w południe odprawiana jest tu Msza św. odpustowa, a 16 października – również w południe – Msza św. dziękczynna za Jana Pawła II. Od roku w maju w Pustelni organizowane są koncerty maryjne.

***

Tadeusz Józefowicz, sołtys Łopacina
– Rzesza ludzi tu przychodzi, zwłaszcza gdy są odprawiane nabożeństwa majowe. Masa ludzi, całe pielgrzymki. Modlą się w różnych intencjach i Pani Łopacińska sprawia cuda: dziewczynka z Bądkowa miała raka, matka modliła się gorąco i dziewczynka wyzdrowiała. To samo było z chłopcem z tej wsi – rak, szpital w Warszawie, modlitwy mamy i babci i chłopiec wyzdrowiał. Ja teraz modlę się do Matki Boskiej o to, by moja żona, która dziewięć miesięcy temu umarła, spotkała się z Panem Bogiem.

Genowefa Dyoniziak
– To jest takie miejsce, że nie ma słów. Miałam mieć operację stawu biodrowego. Czekałam na nią długo i zanosiło się, że jeszcze długo poczekam. Modliłam się w Pustelni, i nagle – jak z nieba – telefon: jest miejsce w szpitalu. Przeszłam operację i chodzę i Matce Boskiej do dziś dnia za to dziękuję. Od dziesiątek lat na pierwsze nabożeństwo majowe chodzę do Pustelni pieszo i w tym roku też pieszo pójdę.


«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama