PATRIOTYZM Ojczyzna zawsze w potrzebie

Ojczyzna jest w potrzebie... jak zawsze, a my - jak zwykle - spieramy się o to, co to znaczy „być patriotą”.

Reklama

Niezmienny patriotyzm


Bogdan Gancarz

Bardzo często stawia się ostatnio w różnych ankietach i sondażach pytanie: „Czym jest współczesny patriotyzm?”. Ilekroć je słyszę, przypomina mi się wywiad telewizyjny, jakiego udzielił jeden z krakowskich instruktorów harcerskich w gorącym pod każdym względem wrześniu 1981 roku. Dziennikarka zapytała go, co to znaczy być dzisiaj harcerzem, na co on, z pewnym zdziwieniem, że żąda się od niego wypowiedzi w tak oczywistej sprawie, odparł, iż znaczy to dokładnie tyle samo co w 1911 roku, kiedy Andrzej Małkowski zakładał pierwsze drużyny skautowe na ziemiach polskich; co w latach 1920 i 1939, kiedy harcerze bronili granic II Rzeczypospolitej; co w okresie okupacji, kiedy walczyły Szare Szeregi, i co w latach stalinowskich, kiedy trzeba było na różne sposoby przeciwstawiać się sowieckiemu systemowi zniewalania ludzi.

Jedyną busolą moralną pozostawały wciąż przedwojenna rota Przyrzeczenia i 10 punktów zgodnego z nią Prawa Harcerskiego, a zadaniem świadomych swej wychowawczej roli instruktorów było wypełnić je konkretnymi działaniami.

Tak samo można odpowiedzieć na pytanie o patriotyzm. Jego współczesne oblicze w swej istocie niczym nie różni się od tego, przed którym stawali rycerze króla Władysława Jagiełły, legioniści marszałka Józefa Piłsudskiego, robotnicy tworzący „Solidarność”. Nie ma wprawdzie jasno określonego kanonu wartości i norm patriotyzmu, na wzór chrześcijańskiego Dekalogu, czy Prawa Harcerskiego, ale każdy człowiek - a już zwłaszcza Polak - doskonale wie, jakie zachowania zasługują na miano patriotycznych, a jakie nie.

Temu, kto twierdzi, że miłość do własnej ojczyzny jest dziś czymś wstydliwym, niemodnym, zasługującym na wzgardliwe wzruszenie ramionami, należy się głębokie współczucie. Jest on bowiem człowiekiem, który zatracił zdolność rozumienia swego miejsca we wspólnocie, do jakiej - z racji urodzenia - należy. Nawet zdeklarowani zwolennicy przedkładania jedności Europy nad tożsamość narodową i państwową nie negują potrzeby budowania wspólnoty ojczyzn. Takie właśnie przesłanie płynie też do nas z Watykanu.

Być patriotą zawsze oznaczało zaś być człowiekiem kierującym się w życiu przede wszystkim wartościami moralnymi. Takie znaczenie miały grecka „arete” i rzymska „virtus”, traktowane przez filozofów jako najwyższa cnota indywidualna i zarazem obywatelska. Ateńczycy i Rzymianie hartowali swe osobowości, dążąc do niej konsekwentnie i bezkompromisowo. Ten, kto umiał zapanować nad sobą, był wzorem obywatela, gotowego bronić swej ojczyzny zbrojnie i przy zastosowaniu odwagi cywilnej, wymagającej niekiedy nawet większego poświęcenia i samozaparcia niż występowanie z bronią w ręku. Nawet znany z niechęci do instytucji demokratycznych Sokrates dzielnie stawał w wojennej potrzebie, bo gdyby tego nie czynił, nie mógłby później z podniesionym czołem nauczać fundamentalnych zasad moralnych młodych Ateńczyków.

 

 

Więcej na następnej stronie

 

 

«« | « | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7