Skarbiec wiary Kościoła jest ogromny. Są w nim "nova et vetera" - rzeczy nowe i stare. Te "stare" nie starzeją się nigdy. A "nowe" nie są nowe. Trzeba jedynie najdawniejszą tradycję Kościoła odczytywać na nowo.- abp Alfons Nossol
52. By nie zejść z krzyża
Choroba... Potrafi ściąć z nóg nawet silnego człowieka. Potrafi latami uniemożliwiać życie i pracę. Potrafi przyjść na kilka dni i na resztę życia uczynić kaleką. Potrafi odebrać przyjaciół... Mimo ogromnego postępu nauk i technik medycznych bywamy bezradni, gdy przyjdzie. Nie jesteśmy też w stanie zrozumieć człowieka chorego, póki sami nie doznaliśmy cierpienia. Każda poważniejsza choroba prowokuje pełne bezsilności wołanie: Dlaczego! Dlaczego ja? Dlaczego dziecko, mąż, matka? Dlaczego tak bardzo? Dlaczego tak długo? Dlaczego na zawsze? Wreszcie: Dlaczego śmierć musiała już teraz? Tak okrutnie i tak bezwzględnie? To najtrudniejsza próba dla człowieka. Próba rodząca niepokój, prowadząca do zamknięcia się w sobie, do rozpaczy i buntu wobec Boga. Ale nie zawsze. Znam ludzi, których cierpienie doprowadziło do głębi wiary, do nawrócenia, do ukochania Boga, do wewnętrznego oczyszczenia. Nie unikniemy dramatycznego “dlaczego!” - wszak i Jezus na krzyżu wołał “Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?” Niebo wtedy milczało. Mamy więc prawo wykrzyczeć w milczące niebo swoje “dlaczego”. Rzecz w tym, aby nie było to wołanie niszczące naszego ducha. By nie było to wołanie oddzielające nas od ludzi. By nie było to wołanie odgradzające od Boga.
Czy na chwilę próby, choroby i bólu można się przygotować? Można. Wiarą, która jest widzeniem Niewidzialnego Boga (Hbr 11, 26 - 27). Dotknięcie Go przemienia wszystko. Tak było, gdy Jezus chodził po palestyńskiej ziemi. To było w Kafarnaum. Tłum ludzi wokół Niego. Padło pytanie na pozór śmieszne: “Kto mnie dotknął?” Wszyscy się pchają, po cóż pytać. Pomiędzy “pchać się” a “dotknąć” jest jednak różnica. “Córko, twoja wiara cię uzdrowiła” - powiedział Jezus do kobiety, która jedna spośród tłumu dotknęła Go wiarą (Łk 8, 43 - 48). Jezus uzdrawiał i budził z uśpienia wiarę - i to było najważniejsze. A gdy uczniów wysłał na pierwszą wyprawę, nakazał: “uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże” (Łk 10, 9). A oni “wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali” (Mk 6, 13). Znak namaszczenia olejem przetrwał, wspomina o tym apostoł Jakub pisząc: “Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by modlili się nad nim i namaścili go olejem w imię Pana...” (Jk 5, 14).
“Uzdrawiajcie chorych...” Co znaczy “uzdrawiać”? Leczyć? Nie, to nie to samo. I na pewno nie o samo ciało i cielesne dolegliwości chodzi. Jechaliśmy wtedy pielgrzymkowym autokarem do Lourdes. Przewodził nam ks. Stefan - ciężko dotknięty chorobą nowotworową, pełen werwy i energii, z twarzą zniekształconą operacją. Ktoś podszedł i poprosił o mikrofon: “Wieczorem będziemy w Lourdes. Tylu ludzi tam odzyskało zdrowie. Módlmy się do Matki Boskiej o zdrowie i cud dla naszego księdza”. A Stefana mało nie podrzuciło na fotelu, taktownie pozwolił dokończyć, odebrał mikrofon mówiącemu. Usłyszeliśmy: “Nie jadę szukać w Lourdes ani życia ani zdrowia. Jadę tam szukać spełnienia woli Bożej. O to módlcie się dla mnie”. Zapytałem przed chwilą, co znaczy uzdrawiać. I to pierwsza warstwa odpowiedzi: od uzdrowienia ciała, od uratowania życia ciała ważniejsze jest uzdrowienie i umocnienie ludzkiego ducha. Koniec końców śmierć przyjdzie nieuchronnie. Cierpienie także. Owszem, są sytuacje, gdy choroba i śmierć przychodzą jakby nie w porę. I wtedy można, nieraz trzeba prosić Boga o odwrócenie zła. Kto jednak z ludzi może z całą pewnością powiedzieć, co jest w porę, a co nie w porę? Dlatego w prośbie o odwrócenie cierpienia zawsze musi być nasze ludzkie i pokorne: “Boże, Ty wiesz więcej, pozwól mi zaufać, nawet przez łzy...” Dlatego przyjęcie sakramentu namaszczenia chorych, aczkolwiek jest prośbą o siłę i zdrowie, jest nie tyle wołaniem o cud, o odwrócenie cierpienia. Jest raczej prośbą o umocnienie ludzkiego ducha doświadczonego chorobą. To z naszej strony. A ze strony Jezusa? Jest ulgą, jest pociechą, jest siłą, aby... aby nie zejść z krzyża - tak jak On nie zszedł z krzyża, choć gromada niedowiarków o to wołała. Ważne więc, by sakrament ten przyjmować, gdy poważna choroba się zaczyna - bo wtedy zaczyna się ludzkie zmaganie z krzyżem.
Katechizm Kościoła Katolickiego, 1499 - 1532.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Dowiedzieliśmy się o tym z prasy i głęboko to wstrząsnęło wszystkimi".
Ks. Capovilla jest od lat znany ze swojego zaangażowania politycznego.
„Przelewa się zbyt wiele niewinnej krwi, zbyt wiele istnień ludzkich zostało zniszczonych..."
„Nie byli menelami. Byli ukochanymi dziećmi Boga. I to jest wykrzyczane w moich książkach”.
Leon XIV w homilii podczas Mszy św. kończącej Jubileusz Młodych (dokumentacja)
Papież przestrzegł przed uleganiem pozornie atrakcyjnym, ale płytkim ideologiom.