Tak Duch Święty przychodził do uczestników Festiwalu Młodych „Nie bój się Ducha!”. W przenośni i dosłownie. A wraz z deszczem wylewała się Boża łaska.
Nadeszła godzina 15, a więc czas, by odmówić Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Młodzież zbiera się przed sceną, na którą za chwilę kapłan wniesie Najświętszy Sakrament. Jest ciepło i momentami słonecznie. Spada kilka kropel z nieba, a chwilę później przez Sulistrowiczki przechodzi nagła intensywna ulewa. Pan Jezus w monstrancji przychodzi do młodych, a oni, klęcząc, wpatrzeni w białą Hostię powtarzają: Miej miłosierdzie dla nas i całego świata. Nadeszło oczyszczenie: to naturalne, w postaci wody z nieba, ale i duchowe, czyli miłosierdzie. Także z nieba. Deszcz szybko mija, a zza chmur wychodzi intensywne słońce. Czas na… taniec, czyli energiczne uwielbienie Boga!
Gąbki przesiąknięte radością
Takie spotkania tworzą na chwilę inny świat w życiu człowieka. Niektórzy z uczestników mówią: „namiastka nieba”, inni – „raj na ziemi”. Ale nie jest to raj dla samego raju, tylko rzeczywistość, z której młodzi zostają posłani by, schodząc z kanapy i zakładając wygodne buty, głosić swoim życiem Ewangelię. Pierwsze archidiecezjalne spotkanie młodzieży zgromadziło 200 osób. Młodzi wiedzą, co dobre, dlatego na początek wakacji – od 25 do 28 czerwca – wybrali Festiwal Młodych „Nie bój się Ducha” w Sulistrowiczkach.
– Nie jest łatwo na co dzień dawać młodzieży świadectwo swojego chrześcijaństwa. Tu przebywają z ludźmi wierzącymi, doświadczają umocnienia w wierze. Wiem o tym, bo dzielą się z nami takimi spostrzeżeniami – mówi s. Dorota Grzywacz. Salezjanka, która pomagała w organizacji Festiwalu Młodych, podkreśla, że w czasie takich wydarzeń uczestnicy chłoną jak gąbki radość płynącą z Ewangelii. A potem wycisną ją z siebie i obmyją innych, ponieważ czują pragnienie, by radość przekazywać otoczeniu. – Uświadamiają sobie, że w swojej miłości do Chrystusa nie są osamotnieni. Nawet kiedy wrócą do swoich środowisk, które nierzadko wytykają palcem Boga, krzyż, wiarę, mają niezachwiane poczucie, że są też inni, którzy kochają Boga i walczą o zbawienie – tłumaczy s. Dorota.
Rekolekcje w formie kilkudniowego festiwalu stają się bardzo mocnym przeżyciem, które ma być jak zasiane ziarno – obumrzeć, zakiełkować i wydać owoc w postaci silnej wiary i zapału ewangelicznego. – Program został bardzo ciekawe ułożony, ponieważ momenty modlitwy, skupienia, kontemplacji przeplatają się z czasem na rozrywkę, rozmowę z drugim człowiekiem, koncert. Dużą rolę odgrywają świadectwa, które pozwalają stanąć w prawdzie przed sobą i innymi – aby podzielić się tym, jak Bóg działa w życiu – opisuje s. Dorota.
Głodni Ewangelii
Festiwal składał się z ważnych momentów, w których młodzi spotykali Jezusa twarzą w twarz – podczas adoracji czy Mszy Świętej. Nie mogło jednak zabraknąć pracy w grupach, czyli dzielenia się swoimi przemyśleniami, oraz szaleństwa, które nieodłącznie związane jest z młodością: dlatego koncerty, gry, zabawy, tańce.
– Chcieliśmy stworzyć mądrą, a jednocześnie atrakcyjną propozycję spędzania wakacyjnego czasu. Taką, podczas której młodzi będą mogli się wyszaleć, ale i zastanowić nad swoim powołaniem, odkryć chrześcijaństwo na nowo, ożywić swoją wiarę. Rozbudzamy w nich głód Ewangelii, pragnienie życia z Jezusem na co dzień, nie tylko w niedzielę czy od święta – tłumaczy ks. Jakub Bartczak, główny organizator festiwalu. Dodaje, że takie rekolekcje mają również umocnić duchowo młodych liderów wspólnot młodzieżowych archidiecezji wrocławskiej.
Część uczestników, która zjawiła się w Sulistrowiczkach, na co dzień angażuje się w różne katolickie inicjatywy w swoich parafiach lub duszpasterstwach. – Poza tym takie spotkania mają także ogromną siłę integracyjną – razem tworzymy młody Kościół wrocławski. Budujemy chrześcijaństwo w swoim otoczeniu. Dobrze jest, gdy znamy się, gdy wspólnie spędzamy czas, dzielimy się doświadczeniami i przede wszystkim razem się modlimy. W tym drzemie ogromna moc, o czym mówił Pan Jezus – mówi ksiądz raper.
Zaznacza też, że spotkanie nie odbyłoby się, gdyby nie pomoc m.in. wrocławskiego seminarium, które zarządza ośrodkiem archidiecezjalnym w Sulistrowiczkach. – Teren i budynek zostały idealnie przygotowane, za co dziękuję ks. Arturowi Szeli, dyrektorowi administracyjnego MWSD – oświadcza ks. Bartczak. Podziękowania kapłan składa także wolontariuszom z Diecezjalnego Duszpasterstwa Młodzieży, harcerzom, fundacji Młodzi Młodym, członkom wspólnoty „Ślęża – góra Tabor młodych” oraz abp. Józefowi Kupnemu, który zainspirował go do podjęcia wakacyjnego wyzwania w Sulistrowiczkach.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Na czym polega model francuskiej laïcité i jakie są jego paradoksy?
Jej ponowne otwarcie i rekonsekracja nastąpi w najbliższy weekend.