Takie wydarzenie miało miejsce pierwszy raz w wieloletniej działalności lubelskiej placówki im. Małego Księcia. Dziewięcioletnia dziewczynka oddała chorym dzieciom pieniądze, które dostała na komunię.
- Jestem wzruszony, gdy o tym mówię, bo nigdy nie spotkałem się z taką wrażliwością i dojrzałością dziewięcioletniego dziecka. Mając kilka lat, dzieci raczej myślą o sobie, a nie o swoich rówieśnikach i to w dodatku chorych. Wszyscy w hospicjum byliśmy niezwykle poruszeni - mówi o. Filip Buczyński, szef Lubelskiego Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia w Lublinie.
Julka ma 9 lat i mieszka we Włodawie. Do Pierwszej Komunii Świętej przygotowywała się jak wszyscy jej rówieśnicy, a kiedy nadszedł ten wielki dzień i po przyjęciu Pana Jezusa dostała od bliskich prezenty, wśród których były także pieniądze, postanowiła je przeznaczyć na jakiś dobry cel.
- Z tego, co nam przekazał tato Julki, który wraz z nią przyjechał do Lublina do hospicjum, by przekazać dar, dziewczynka przekonała rodziców, że nie potrzebuje tych pieniędzy, a na pewno pomogą one innym chorym dzieciom. Tak się stało, że ojciec z córką byli naszymi gośćmi. Dziewczynka oddała na rzecz chorych rówieśników 1500 zł, które otrzymała jako prezent komunijny - mówi o. Filip.
Wraz z pieniędzmi Julia przywiozła rysunek, na którym napisała: "Będę się za was modlić".
Wcześniej dziewczynka, ani nikt z jej bliskich nie miał kontaktów z hospicjum, ani z nikim chorym. Tym bardziej jej zachowanie poruszyło wszystkich.
- Piękny gest małego dziecka dla naszych podopiecznych, który wywołał wyjątkowe emocje wśród naszych pracowników i wolontariuszy. Dziękujemy Julii i Jej rodzicom za wielkie serca i chęć pomocy - podkreślają pracownicy hospicjum.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.