Przebywający z wizytą ad limina biskupi Nigru i Burkina Faso opuścili na dwa dni Rzym i udali się na Lampedusę.
Ta włoska wyspa oddalona jest o 113 km od wybrzeży Afryki. Jest także główne miejscem przerzutowym dla migrantów chcących dostać się do Europy. Mówi abp Paul Ouedraogo, przewodniczący Episkopatu Nigru i Burkina Faso.
“Chcemy przeżywać tę podróż jako prawdziwą pielgrzymkę. Lampedusa to bowiem brama do Europy, miejsce do którego dotarli ci, którym udało się uniknąć śmierci na pustyni, w Morzu Śródziemnym. Niektórym się jednak nie udało. Chcemy się tam pomodlić za tych, którzy stracili życie w tej migracyjnej podróży, a także za tych, którym się udało i dziś chcą sobie zorganizować nowe życie. Chcemy też podziękować mieszkańcom Lampedusy – powiedział Radiu Watykańskiemu abp Ouedraogo. – Ostatecznie to oni przyszli z pomocą tym, którzy tam dotarli, przywrócili im ludzką godność. Odbywamy tę podróż śladami Ojca Świętego i z myślą o migrantach z Afryki. Musimy się za nich nie tylko modlić, ale także zabiegać, by migracja nie była przez nich postrzegana jako jedyne rozwiązanie ich problemów”.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.