W uroczystość Zesłania Ducha Świętego kościołek Wieczerzy Pańskiej w Górze Kalwarii został podniesiony do rangi sanktuarium.
W homilii kard. Kazimierz Nycz przywołał postać św. Stanisława Papczyńskiego.
- Drodzy pielgrzymi, jesteśmy tu, z powodu dekretu o nowym sanktuarium. Ale ten dekret nie powstał dzięki kościelnym urzędom, a dzięki pracy marianów przez ostatnie ćwierć wieku. To szczególne miejsce wybrał Pan dla dzieła, które stworzył św. o. Stanisław.
Metropolita warszawski przypomniał historię budowanego przed 350 laty Wieczernika.
- Do tego Wieczernika przyprowadził św. Stanisława Duch Święty po to, by zaczerpnął Ducha z miejsca, które przypominało drogi zbawczej Męki Jezusa Chrystusa, ale także miejsce gdzie czekali apostołowie z Maryją na zstąpienie Ducha św. - powiedział kardynał. - Tu przybył młody pijar, tu założył zgromadzenie marianów, bo mu było "za ciasno" w pierwszym zgromadzeniu. Nowe zgromadzenie ustanowione było przede wszystkim dla kultu Niepokalanego Poczęcia NMP, choć było to jeszcze długo przed ogłoszeniem tego dogmatu w Kościele - dodał.
Archidiecezja Warszawska
Msza św. z okazji powstania sanktuarium św. Stanisława Papczyńskiego
Kard. K. Nycz stwierdził, że przez 300 lat po śmierci o. Papczyński "odpoczął sobie", choć czuwał z nieba "w Kościele i z Kościołem" nad założonym przez siebie zgromadzeniem, zwłaszcza w trudnych momentach historii i gdy odradzało się "prawie od zera".
- Po 300 latach znowu "zaczęło się dziać wiele" wokół o. Stanisława. Nic nie dzieje się bez Ducha św., nic się nie dzieje bez woli Bożej. I dlatego nastąpił przełom XX i XXI wieku, tak znaczący dla rozwoju kultu i znajomości o. Stanisława i odkrycia jego charyzmatu, jego proces beatyfikacyjny i kanonizacyjny oraz dokumentowanie licznych cudów, które działy się także w tym miejscu za sprawą o. Stanisława - mówił metropolita warszawski. - Jesteśmy tu dziś, by postawić duchową, dużą kropkę nad "i" nad rozwiniętym i rozwijającym się kultem. To nie o. Stanisław potrzebuje tego sanktuarium, ale my współcześni go potrzebujemy, by stwierdzać jak bardzo aktualna jest nauka, mądrość i roztropność naszego świętego, także w naszym skomplikowanym, trudnym czasie. Ciągle potrzeba nam pogłębiania naszej duchowości maryjnej, by nie chodziła gdzieś po płyciznach, ale by dotykała rdzenia tego, czego Jezus dokonał w obecności Maryi, której powierzył swój Kościół - dodał Kardynał.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.