Wieczernik Mazowsza. Nowe sanktuarium w Górze Kalwarii

Tomasz Gołąb

publikacja 20.05.2018 12:49

W uroczystość Zesłania Ducha Świętego kościołek Wieczerzy Pańskiej w Górze Kalwarii został podniesiony do rangi sanktuarium.

Wieczernik Mazowsza. Nowe sanktuarium w Górze Kalwarii Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość Góra Kalwaria, 09.05.2016 Grób bł. o. Stanisława Papczyńskiego w kościele "na Mariankach"

Kościół Wieczerzy Pańskiej w Górze Kalwarii został poniesiony do godności sanktuarium św. Stanisława Papczyńskiego.

- Witam w Wieczerniku, zbudowanym na wzór Wieczernika z Jerozolimy, gdzie miało miejsce Zesłanie Ducha św. na Apostołów i Maryję. To niezwykły znak od Boga, że uroczystość ku czci św. Stanisława zbiega się w tym roku z uroczystością Zesłania Ducha św. Dziękujemy Bogu za ten wielki dar dla mieszkańców Mazowsza oraz dla wszystkich czcicieli św. Stanisława - mówił rektor i kustosz sanktuarium, ks. Jan M. Rokosz MIC, witając uczestników uroczystości: wiernych "od Podegrodzia aż do Ełku", kapłanów, siostry zakonne, władze samorządowe, przyjaciół i dobrodziejów Wieczernika.

W czasie uroczystej liturgii przy polowym ołtarzu kard. Kazimierz Nycz odczytał dekret ustanawiający kościołek zwany Wieczernikiem, sanktuarium diecezjalnym świętego założyciela Zgromadzenia Księży Marianów.

Archidiecezja Warszawska Msza św. z okazji powstania sanktuarium św. Stanisława Papczyńskiego
"Mając na względzie potrzeby duchowe wiernych archidiecezji warszawskiej oraz przychylając się do prośby przełożonego prowincji polskiej zgromadzenia Księży Marianów Niepokalanego Poczęcia NMP, działając na podstawie kanonów 1230, 1232 KPK ustanawiam sanktuarium diecezjalne św. Stanisława Papczyńskiego z siedzibą w kościele rektorskim Opatrzności Bożej na Mariankach, zwyczajowo zwanym Wieczernikiem w Górze Kalwarii przy ul. O. Stanisława Papczyńskiego na terenie parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Górze Kalwarii w dekanacie czerskim, gdzie spoczywają integralne relikwie św. patrona. Jednocześnie zatwierdzam dla tego sanktuarium statut, stanowiący załącznik do niniejszego dekretu, Wiernym oddającym cześć św. Stanisławowi Papczyńskiemu, wypraszającym przy jego relikwiach łaski i pragnącym w swoim życiu naśladować świętego patrona, udzielam pasterskiego błogosławieństwa" - ogłosił metropolita warszawski.

Dekret o utworzeniu sanktuarium wszedł w życie w dniu liturgicznego wspomnienia św. Stanisława, 18 maja 2018 r.

Czytaj także:

Zobacz galerię:

W homilii kard. Kazimierz Nycz przywołał postać św. Stanisława Papczyńskiego.

- Drodzy pielgrzymi, jesteśmy tu, z powodu dekretu o nowym sanktuarium. Ale ten dekret nie powstał dzięki kościelnym urzędom, a dzięki pracy marianów przez ostatnie ćwierć wieku. To szczególne miejsce wybrał Pan dla dzieła, które stworzył św. o. Stanisław.

Metropolita warszawski przypomniał historię budowanego przed 350 laty Wieczernika.

- Do tego Wieczernika przyprowadził św. Stanisława Duch Święty po to, by zaczerpnął Ducha z miejsca, które przypominało drogi zbawczej Męki Jezusa Chrystusa, ale także miejsce gdzie czekali apostołowie z Maryją na zstąpienie Ducha św. - powiedział kardynał. - Tu przybył młody pijar, tu założył zgromadzenie marianów, bo mu było "za ciasno" w pierwszym zgromadzeniu. Nowe zgromadzenie ustanowione było przede wszystkim dla kultu Niepokalanego Poczęcia NMP, choć było to jeszcze długo przed ogłoszeniem tego dogmatu w Kościele - dodał.

Archidiecezja Warszawska Msza św. z okazji powstania sanktuarium św. Stanisława Papczyńskiego
Kard. K. Nycz stwierdził, że przez 300 lat po śmierci o. Papczyński "odpoczął sobie", choć czuwał z nieba "w Kościele i z Kościołem" nad założonym przez siebie zgromadzeniem, zwłaszcza w trudnych momentach historii i gdy odradzało się "prawie od zera".

- Po 300 latach znowu "zaczęło się dziać wiele" wokół o. Stanisława. Nic nie dzieje się bez Ducha św., nic się nie dzieje bez woli Bożej. I dlatego nastąpił przełom XX i XXI wieku, tak znaczący dla rozwoju kultu i znajomości o. Stanisława i odkrycia jego charyzmatu, jego proces beatyfikacyjny i kanonizacyjny oraz dokumentowanie licznych cudów, które działy się także w tym miejscu za sprawą o. Stanisława - mówił metropolita warszawski. - Jesteśmy tu dziś, by postawić duchową, dużą kropkę nad "i" nad rozwiniętym i rozwijającym się kultem. To nie o. Stanisław potrzebuje tego sanktuarium, ale my współcześni go potrzebujemy, by stwierdzać jak bardzo aktualna jest nauka, mądrość i roztropność naszego świętego, także w naszym skomplikowanym, trudnym czasie. Ciągle potrzeba nam pogłębiania naszej duchowości maryjnej, by nie chodziła gdzieś po płyciznach, ale by dotykała rdzenia tego, czego Jezus dokonał w obecności Maryi, której powierzył swój Kościół - dodał Kardynał.

Metropolita warszawski zwrócił także na myśl św. Stanisława Papczyńskiego, poświęconą trosce o rodzinę i wychowanie. Przypomniał też, że na długo przed obietnicą naszych przodków zbudowania świątyni Opatrzności Bożej, o. Stanisław "prowadził ludzi po drogach Bożej Opatrzności", ucząc dziękczynienia Bogu za wszystko, co dla nas czyni.

- Jest jeszcze jeden wymiar działalności o. Stanisława, który powinni uświadomić sobie wszyscy, kierujący naszym światem, naszym krajem, samorządami. Może o tym mało wiemy, że o. Stanisław był niezwykle głębokim i skutecznym narzędziem Bożego Miłosierdzia, był świetnym spowiednikiem. Przychodzili do niego ludzie prości i ci, którzy potrzebowali rozeznawania spraw, towarzyszenia, wielcy tego świata, m.in. biskupi, nuncjusze i król Jan III Sobieski. Warto sobie uświadomić, że spowiedź, towarzyszenie duchowe to najbardziej dozwolony styk kapłana spowiednika z tym, który prowadzi sprawy tego świata. On jest zawsze bezpieczny, bo nigdy nie przekraczamy w nim autonomii świata doczesnego i świata religijnego. Jeśli dziś szukamy patronów dla mądrego rozeznawania spraw tego świata, a mamy ich wiele drobnych i globalnych, dotyczących wartości i fundamentów życia społecznego, niech św. Stanisław stanie na nowo na świeczniku tego prowadzenia duchowego i wstawiania się u Pana Boga za naszymi sprawami - dodał metropolita warszawski.

Czytaj także:

Zobacz galerię:

Biały XVIII-wieczny sarkofag ojca Stanisława od Jezusa i Maryi Papczyńskiego stoi w Wieczerniku na Mariankach w Górze Kalwarii. Został ufundowany w 1766 r.przez Feliksa Turskiego, biskupa chełmińskiego i sufragana warszawskiego (zaprojektowany przez Jakuba Fontanę) wraz z XIX-wiecznym epitafium i płaskorzeźbą z wyobrażeniem świętego z Góry Kalwarii.

Św. Stanisław pracował w Wieczerniku przez 24 lata. Nigdy nie ustawał w głoszeniu słowa Bożego na miejscu oraz w sąsiednich kościołach na Mazowszu. Niestrudzenie spowiadał wiernych. Żył bardzo ubogo i ascetycznie, gdziekolwiek spotykał się z ludzką niedolą, wspierał jałmużną biednych, opiekował się sierotami, okazywał współczucie. Zmarł 17 września 1701 r. 

Ks. Jan Rokosz, kustosz grobu św. o. Papczyńskiego, który sprawuje tę funkcję od kilku miesięcy, przyznaje, że choć poznał dobrze biografię świętego założyciela marianów, nie przypuszczał, że jest "tak skutecznym orędownikiem u Pana Boga". Wyjaśnia, że wiele osób, które odwiedzają Wieczernik, odzyskuje "pokój serca i radość życia", ale nie tylko. Wśród osób odwiedzających miejsce związane z życiem o. Papczyńskiego w Górze Kalwarii są także małżeństwa pragnące potomstwa i mające trudność z jego poczęciem, a także osoby chore terminalnie. - W ciągu sześciu miesięcy ochrzciłem pięcioro dzieci, które poczęły się dzięki modlitwie do św. o. Stanisława lub narodziły się zdrowe - mówi kustosz.

Czytaj także:

Zobacz galerię:

O świętości i cudach, które działy się za przyczyną pierwszego marianina, głośno było już za jego życia. Zaledwie 4 lata po jego śmierci powstała pierwsza biografia, a potem jeszcze dwie opisujące świątobliwe życie, nauczanie i godny podziwu upór z w znoszeniu losowych przeciwności przy tworzeniu pierwszego założonego w Polsce zgromadzenia męskiego. Według biografów to właśnie w Górze Kalwarii, podczas Mszy św. odprawionej na Mariankach przez o. Papczyńskiego, została wskrzeszona córka właścicielki majątku Cedrowice, która wcześniej była wrogo nastawiona do marianów.  Cudownych zdarzeń towarzyszących marianinowi było wiele. Sam doświadczał ich wielokrotnie. Jak podają biografowie, jeszcze w łonie matki został cudowanie ocalony z fal Dunajca, potem był uzdrowiony ze śmiertelnej choroby, ratowany z odmętów rzek i napaści wrogich wojsk. Może dlatego jest tak skutecznym orędownikiem dzieci nienarodzonych, chorych oraz małżonków starających się o potomstwo. Ponieważ sam w dzieciństwie miał olbrzymie problemy z nauką, stał się patronem tych, którzy w szkole "mają pod górkę". Jak można wyczytać w księgach z prośbami i podziękowaniami za otrzymane łaski, wyłożonych przy grobie błogosławionego na Mariankach, śpieszy on z pomocą także w innych ludzkich biedach: wyprasza pojednanie w skłóconych rodzinach, uwolnienie od uzależnień, pomoc w znalezieniu pracy, uzdrowienia z chorób.

Ks. Tomasz Nowaczek MIC, przełożony Prowincji Polskiej Zgromadzenia Księży Marianów, przekonuje, że w dobie burzliwych debat dotyczących obrony życia, św. Stanisław jest jego orędownikiem. - On bronił piękna ludzkiego życia, które odbija piękno, mądrość i dobroć samego Boga - mówi. Zwraca także uwagę, że cuda, jakie wydarzały się podczas beatyfikacji i kanonizacji o. Papczyńskiego, wskazują wprost na jego umiłowanie życia. - Pierwszy cud dotyczy ożywienia płodu, który został medycznie uznany za martwy. Kolejny, kanonizacyjny cud, wiąże się z przywróceniem funkcji życiowych pewnej młodej osobie, u której stwierdzono ostre zapalenie płuc, której lekarze nie dawali szansy na przeżycie - dodaje.

Z Księgi łask wynika, że na szczególne wsparcie modlitewne ze strony św. Stanisława mogą liczyć rodziny pragnące potomstwa, matki w ciąży, zwłaszcza zagrożonej, osoby uzależnione od nałogów, skonfliktowane rodziny i małżeństwa oraz dzieci i młodzież mający trudności w nauce. Jest też wiele świadectw duchowych nawróceń i uzdrowień z nowotworów.

Góra Kalwaria nosiła początkowo nazwę Nowa Jerozolima, zgodnie z życzeniem swego założyciela, biskupa Stefana Wierzbowskiego. Według jego zamysłu powstałe w 1670 roku miasto miało być ważnym ośrodkiem pielgrzymkowym w Polsce, pielęgnującym kult Męki Pańskiej i rządzącym się sprawiedliwymi prawami. Mieszkańcy mieli zajmować się obsługą pielgrzymek i wieść pobożne życie.

Do wzorowanego na Kalwarii Zebrzydowskiej miasta bp Wierzbowski sprowadził kilka zakonów i zgromadzeń żeńskich i męskich, a wśród nich marianów. Nad miastem górowało widocznych z dala siedem kościołów z przyległymi do nich klasztorami. Był to ewenement na skalę europejską, niespotykany w innych fundacjach kalwaryjskich.

Bp S. Wierzbowski zaprosił marianów do Nowej Jerozolimy w 1677 roku, ze względu na szacunek do o. Stanisława, który był jego spowiednikiem i głównym doradcą w zakładaniu Nowej Jerozolimy i spowiednikiem. Marianie zamieszkali w kościele Wieczerzy Pańskiej, opuszczonym przez siostry dominikanki, ze względu na bagna i trudne warunki życia. 

Multimedialne muzeum bł. o. Papczyńskiego mieści się w domu księży marianów, przy kościele Wieczerzy Pańskiej na Mariankach. Otwarto je w grudniu 2015 roku i od tamtej pory odwiedzają je pielgrzymi, którzy przybywają do grobu założyciela zgromadzenia, zmarłego w opinii świętości w 1701 r.

Pielgrzymi przybywający do sanktuarium w zorganizowanych pielgrzymkach będą mogli uzyskać w tym miejscu odpust zupełny pod tzw. zwykłymi warunkami. Natomiast pielgrzymi indywidualni taki odpust uzyskają w Wielki Czwartek, kiedy uroczyście wspominana jest Ostatnia Wieczerza (kościół znany jest także pod wezwaniem Wieczerzy Pańskiej), 18 maja – w uroczystość św. Stanisława Papczyńskiego oraz raz w roku w dowolnie wybranym przez siebie dniu.

Czytaj także:

Zobacz galerię: