„Istnieje tylko jeden smutek, nie być świętym” – przypomina Franciszek w adhortacji „Gaudete et exsultate” (skrót: GE). Papież podkreśla, że „świętość jest najpiękniejszym obliczem Kościoła” oraz że o świętość trzeba się bić. Z diabłem, ze sobą, ze światem.
Świętość nie ma dziś dobrej prasy. Celebryci często zaczynają swoje wypowiedzi od zastrzeżenia: „Ja tam żadnym świętym nie jestem”. Do dobrego tonu należy zamanifestowanie, że jest się równym gościem, czyli kimś, kto z grzesznym życiem jest za pan brat. Łamanie granic i zasad, korzystanie z wszelkich możliwych przyjemności, ufność we własne siły – to właśnie wydaje się ideałem „mocnego” życia.
Dobrze więc się stało, że Ojciec Święty przypomniał, że ideałem człowieczeństwa, który Kościół głosi i proponuje wszystkim, jest świętość. I że to jest autentycznie „mocne” życie, o które powinno nam chodzić. Bo świętość to przeciwieństwo „życia przeciętnego, rozwodnionego i pustego” (GE 1). Papież zastrzega, że jego celem nie było napisanie wyczerpującego traktatu o świętości, ale po prostu zachęcenie nas, abyśmy byli święci. Zrobił to w stylu znanym z poprzednich dokumentów, posługując się prostymi, obrazowymi, a momentami dosadnymi sformułowaniami, akcentując zdecydowanie sprawy, które uznaje od początku swej papieskiej posługi za priorytety, nie stroniąc od polemiki ze swoimi oponentami.
Warto sięgnąć do całego tekstu. Pozwolę sobie zwrócić uwagę na subiektywnie wybrane fragmenty.
Każdy ma swoją małą drogę
Franciszek przypomina, że świętość nie jest zarezerwowana dla duchowych gigantów. Owszem, bycie świętym oznacza dążenie do doskonałości. Ale ważne jest szukanie świętości w codziennym, zwykłym życiu, zarówno swoim, jak i ludzi, wśród których żyjemy. Każdy z nas ma swoją, niepowtarzalną drogę. Powinniśmy podziwiać świętych wyniesionych na ołtarze (papież przywołuje konkretne przykłady), ale nie chodzi o mechaniczne kopiowanie tych wzorów. „Liczy się to, aby każdy wierny rozpoznał swoją drogę i wydobył z siebie to, co ma najlepszego, to, co najbardziej osobistego Bóg w nim umieścił (…).Wszyscy jesteśmy powołani, aby być świadkami, ale istnieje wiele egzystencjalnych form świadectwa” (GE 11). Świętość jest możliwa zawsze i wszędzie – mocno podkreśla Franciszek. Zwraca też uwagę, że święty nie jest człowiekiem wolnym od błędów czy grzechów. Nie jest to prawda nowa, ale często o niej zapominamy. Święci to grzesznicy, którym Bóg przebaczył. To ludzie otwarci na Bożą łaskę, na Jego miłosierdzie.
„Pozwól, aby wszystko było otwarte na Boga” – apeluje Franciszek. „Wybieraj Boga wciąż na nowo. Nie zniechęcaj się, ponieważ masz moc Ducha Świętego do tego, by świętość była możliwa. Ona w głębi jest owocem Ducha Świętego w twoim życiu (por. Ga 5,22-23). Kiedy odczuwasz pokusę, by zaplątać się w swoją słabość, podnieś oczy ku Ukrzyżowanemu i powiedz: »Panie, jestem biedakiem, ale Ty możesz dokonać cudu uczynienia mnie trochę lepszym«. W świętym i składającym się z grzeszników Kościele znajdziesz wszystko, czego potrzebujesz, aby wzrastać ku świętości” (GE 15).
Franciszek wielokrotnie zwraca uwagę na znaczenie małych kroków na drodze do świętości. Przywołuje słowa kard. François-Xaviera Nguena Van Thuana (niekanonizowany wietnamski świadek wiary, który spędził wiele lat w komunistycznym więzieniu): „przeżywać chwilę obecną, napełniając ją miłością” oraz „każdego dnia dokonywać zwykłych czynów w niezwykły sposób” (GE 17). Papież chyba celowo nie charakteryzuje poszczególnych rodzajów duchowości, np. małżeńskiej, kapłańskiej, zakonnej itd. Nawiązując do małej Tereski, można streścić myśl papieską tak: każdy ma swoją małą drogę do świętości, musi ją tylko odnaleźć i wiernie, wytrwale nią iść.
Stała koncentracja na Bogu i bliźnim
W jednej z części dokumentu papież wylicza pięć cech świętości, które uznaje za szczególnie aktualne w kontekście współczesnej kultury. Oto one:
1. „Pierwsza z tych wielkich cech, to stała koncentracja na Bogu i mocne trwanie w Tym, który kocha i wspiera” (GE 112). Mocne trwanie w Bogu jest źródłem wytrwałości w życiu. Chodzi o budowanie na Bogu jak na skale. Z Niego płynie siła do znoszenia przeciwności, do cierpliwego zwyciężania zła dobrem. Cenne są upokorzenia, które nas spotykają, podkreśla papież. „Bez nich nie ma ani pokory, ani też świętości” (GE 118).
2. Radość i poczucie humoru. Nie chodzi o „radość konsumpcyjną i indywidualistyczną”, ale o „radość w Duchu Świętym”. Chodzi o radość z miłości, z bliskości Pana, który jest naszym Oblubieńcem. On nie przestaje nas kochać także w chwilach trudnych.
3. Parezja. Tak spolszczone zostało greckie parrhesía. To postawa śmiałości i zapału w ewangelizowaniu świata. Papież akcentuje w tym miejscu to, co jest lejtmotywem całego pontyfikatu – konieczność wyjścia z Ewangelią na peryferia: „Prośmy o odwagę apostolską, byśmy przekazywali Ewangelię innym i zrezygnowali z czynienia naszego życia chrześcijańskim muzeum wspomnień” (GE 139).
4. Niezbędność wspólnoty Kościoła. Nie można dążyć do świętości w pojedynkę. Uświęcenie człowieka jest zawsze drogą, którą pokonuje się z innymi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.