W jaki sposób „doświadczenie poznania, zaufania i całkowitego oddania się tajemnicy” przenieść na język duszpasterskiej praktyki?
Choć lubimy celebrować rocznice te w Polsce przeszły bez echa. Takie przynajmniej można odnieść wrażenie. 65 lat upłynęło od otwarcia Soboru i 25 od ogłoszenia Katechizmu Kościoła Katolickiego. W Rzymie wydarzenia te były okazją do spotkania Franciszka z Radą do spraw Nowej Ewangelizacji. Na jeden wątek przemówienia papieża warto zwrócić uwagę.
Mówiąc o drodze wiary chrześcijanina Franciszek zauważył: „Poznanie Boga to nie przede wszystkim teoretyczne ćwiczenie umysłu ludzkiego, ale niezatarte pragnienie, wyciśnięte w sercu każdej osoby (…) Poznanie to staje się coraz silniejsze z każdym dniem wraz z pewnością wiary, że czujemy się kochani, a przez to włączeni w plan Boży. Dlatego katechizm jawi się w świetle miłości jako doświadczenie poznania, zaufania i całkowitego oddania się tajemnicy.”
Warto zastanawiać się w jaki sposób to „doświadczenie poznania, zaufania i całkowitego oddania się tajemnicy” przenieść na język duszpasterskiej praktyki. Na jedną z możliwości wskazał w ostatnich dniach nowy metropolita Mediolanu, arcybiskup Mario Delpini. Zaproponował księżom swojej diecezji, by ograniczyli liczbę sprawowanych Mszy świętych na rzecz celebracji Słowa Bożego. Więcej, nie ograniczył się do propozycji, ale sam w ostatnich dniach takim przewodniczył.
Pierwszą było wręczenie pięciu tysiącom młodych symbolu wiary i przyjęcie przez nich Ewangelii jako zasady życia. Drugą ekumeniczne czuwanie w noc poprzedzającą rocznicę otwarcia Soboru. Odczytywane teksty Pisma świętego i dokumentów Soboru wybrane były według tytułowego klucza: poznać, przyjąć, świadczyć.
Jest mało prawdopodobne by papież i arcybiskup treść swoich wystąpień uzgadniali, ale trudno nie zauważyć podobieństwa wczorajszego przemówienia i mediolańskiej celebracji. W obydwu mamy jasne wskazanie na doświadczenie poznania, przyjęcie z zaufaniem i będące formą świadectwa oddanie się tajemnicy.
Zatrzymajmy się przez chwilę na doświadczeniu poznania. Przeniesienie akcentu z teoretycznego ćwiczenia umysłu na niezatarte pragnienie nie jest desperacką próbą ograniczenia na drodze wiary rozumu, ale wskazaniem na inną formę jego aktywności. W tym kontekście warto przypomnieć pielgrzymkę Benedykta XVI do Francji i jego przemówienie w katedrze Notre Dame. Tam droga wiary i poznania Boga opisana została za pomocą tak zwanych Psalmów stopni (120-134). Papież emeryt odwołał się wówczas do starej, rabinistycznej tradycji, podjętej w pierwszej połowie III wieku między innymi przez Orygenesa (Komentarz do Pieśni nad Pieśniami).
Pytaliśmy wyżej o praktykę duszpasterską. Jak powyższe refleksje przekładają się na przygotowanie do przyjęcia sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego? Otóż można położyć akcent na zdobywanie wiedzy (słynne 190 pytań do wyuczenia na pamięć przed bierzmowaniem), ale i można podjąć wysiłek przygotowania celebracji, będących miejscem poznania i doświadczenia Boga, objawiającego się i działającego we wspólnocie i przez wspólnotę Kościoła. Tę właśnie drogę zaproponował Paweł VI w Obrzędach Chrześcijańskiego Wtajemniczenia Dorosłych, polecając by jego obrzędy przez analogię stosować w przypadku osób, które w dzieciństwie przyjęły chrzest, ale nie doszły jeszcze do dojrzałej wiary. Tę drogę proponuje także Dyrektorium Ogólne o Katechizacji wskazując na elementy konstytutywne katechezy. Są nimi: proklamacja Słowa Bożego, wyjaśnienia, pouczenia, świadectwo, modlitwy wstawiennicze, egzorcyzmy i błogosławieństwa.
Jak widać na tę drogę wskazał swoim księżom również arcybiskup Mario Delpini. I choć jego propozycja już spotkała się w Polsce z cichą krytyką, warta jest podjęcia. Od dawna zauważa się bowiem, że nasze duszpasterstwo jest „zamszone”. Jeden z wykładowców na KUL-u już pod koniec lat osiemdziesiątych mówił, że skoro Eucharystia ma być – jak chce Sobór – szczytem, potrzebuje nabożeństw, Liturgii Godzin i celebracji Słowa Bożego. Bez nich szczyt „niewiele wzniesie się ponad poziom morza”. Wybór jest prosty, ale i konsekwencje oczywiste. Albo ograniczenie się do ćwiczenia umysłu i celebrowanie sakramentu pożegnania z Kościołem. Albo rozbudzanie niezatartego pragnienia, będącego w sercu każdej osoby, otwierającego drogę do zaufania wiary i dawania świadectwa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).