Franciszek odwiedził Dom św. Józefa, gdzie schronienie i dom znajdują dzieci i młodzież – porzucone i będące w przeszłości ofiarami przemocy i zaniedbania.
Nie możemy pogodzić się z tym, aby były maltretowane, by pozbawiano ich prawa do przeżywania swojego dzieciństwa pogodnie i radośnie, by odmawiano im przyszłości naznaczonej nadzieją - mówił papież Franciszek podczas spotkania z ok. 300 dziećmi i nastolatkami - podopiecznymi Domu św. Józefa w Medellín, oraz pracownikami tego ośrodka
O godz. 15.05 (22.05 czasu polskiego) papież Franciszek udał się na spotkanie z podopiecznymi Domu św. Józefa, gdzie schronienie i dom znajdują dzieci i młodzież – porzucone i będące w przeszłości ofiarami przemocy i zaniedbania. Do Domu św. Józefa, gdzie oczekiwało na Ojca Świętego ok. 300 podopiecznych wraz z opiekunami, papież udał się zakrytym samochodem. Towarzyszył mu metropolita Medellin, abp Ricardo Tobón Restrepo. Na trasie przejazdu, pozdrawiały go wiwatujące tłumy. Dzieci, trzymające wiązanki białych kwiatów, pozdrawiały papieża na dziedzińcu a także z okien Domu św. Józefa. Przed wejściem na dziedziniec powitali papieża dyrektor fundacji „Dziecięce Domy św Józefa”, ks. Armando Santamaria Ortis, dyrektorka domu i siostra zakonna. Dzieci zgromadzone na dziedzińcu witały papieża śpiewem, a jedna z dziewczynek, ubrana w tradycyjny strój, wręczyła papieżowi kwiaty i powitała go w kilku słowach. Papież złożył otrzymane kwiaty przed figurą św. Józefa.
Dyrektor fundacji skierował także do papieża słowa powitania, przedstawiając mu dzieło prowadzone w Domu św. Józefa na rzecz pokrzywdzonych i osieroconych dzieci. Mówił o nich:
„Chcemy, aby czuły się, jak w nowym Nazarecie, przyjmując macierzyńską miłość Maryi i hojne wsparcie św. Józefa, żyjąc słowami Jezusa: 'Nie zabraniajcie dzieciom przychodzić do Mnie, albowiem do nich należy Królestwo Niebieskie'.
Następnie papież wysłuchał świadectwa Claudii Yesenia Garcíi, 13-latki, która dwa lata temu straciła rodziców i bliskich w maskarze w trakcie guerilli w San Carlos w regionie Antiochii. Po powrocie do zdrowia, Claudia trafiła do Domu św. Józefa, i w imieniu jego mieszkańców, mówiła do Ojca Świętego:
„Mamy wszystko, czego potrzebujemy, by być szczęśliwymi: wiarę, ciepło domu, dobre wychowanie, zdrowie, jedzenie i naukę. Dzięki pomocy ks. Santamaríi, uczę się w Antioqueña w ósmej klasie, przygotowując się do zawodu nauczyciela, by móc nauczać tych wartości, których sama się nauczyłam”.
"Słuchając o wszystkich trudnościach, jakie przeszłaś, przychodziło na myśl mego serca niesprawiedliwe cierpienie wielu dzieci na całym świecie, które były i są nadal niewinnymi ofiarami niegodziwości pewnych ludzi" - mówił papież w swoim przemówieniu, w którym kilkukrotnie nawiązał do świadectwa trzynastolatki.
Franciszek przypomniał, że także Dzieciątko Jezus było ofiarą nienawiści i prześladowań i zapewnił, że prześladowane dzieci są szczególnie ukochane przez Chrystusa. "Nie możemy pogodzić się z tym, aby były maltretowane, by pozbawiano ich prawa do przeżywania swojego dzieciństwa pogodnie i radośnie, by odmawiano im przyszłości naznaczonej nadzieją" - zaapelował. Zapewnił też podopiecznych Domu św. Józefa, że Jezus nie opuszcza nikogo spośród cierpiących, zwłaszcza dzieci.
"Ten dom jest dowodem miłości, którą Jezus was otacza i Jego pragnienia, żeby być bardzo blisko was. Czyni to poprzez miłującą troskę wszystkich dobrych ludzi, którzy wam towarzyszą, którzy was kochają i wychowują. Myślę o osobach odpowiedzialnych za ten dom, siostrach, pracownikach i wielu innych osobach, które są już członkami waszej rodziny" - przypominał Ojciec Święty.
Zwracając się do wszystkich, którzy otaczają opieką dzieci doświadczone cierpieniem, papież przypomniał o dwóch cechach, współtworzących chrześcijańską tożsamość: "miłość, która potrafi widzieć Jezusa obecnego w najmniejszych i najsłabszych, oraz świętą powinność doprowadzenia dzieci do Jezusa. W tym zadaniu, z jego radościami i smutkami, powierzam także was ochronie św. Józefa. Uczcie się od niego: niech jego przykład będzie dla was inspiracją i pomocą w naznaczonej miłością opiece nad tymi maluczkimi, którzy są przyszłością kolumbijskiego społeczeństwa, świata i Kościoła".
Na zakończenie Franciszek zapewnił o pamięci o mieszkańcach Domu św. Józefa i modlitwie w ich intencji. Poprosił też, by modlili się za niego.
Następnie podopieczni, wraz z chórem młodzieżowym, wykonał pieśni na cześć Ojca Świętego. Papież przyjął podarunki i przekazał dla Domu św. Józefa płaskorzeźbę Świętej Rodziny, spoczywającej w dłoniach Boga Ojca - dzieło wykonane starodawną metodą a przed udzieleniem błogosławieństwa, zaprosił zebranych do wspólnego odmówienia modlitwy Zdrowaś Mario.
Po zakończeniu spotkania, papież wsiadł do papamobile, którym udał się do hali widowiskowo-sportowej „La Macarena”, gdzie o godz. 16.00 (23.00 czasu polskiego) rozpocznie się spotkanie z duchowieństwem, zakonnikami i zakonnicami, seminarzystami oraz ich rodzinami.
Dom św. Józefa, funkcjonujący w Medellín od ponad 100 lat jest jedną z największych instytucji pomocy działających w mieście. W domu tym znajdują schronienie dzieci z całego kraju, któe utraciły rodziców lub były ofiarami przemocy lub porachunków mafijnych. W skład ośrodka wchodzą trzy domy: św. Józefa, Jezusa Pracownika i Betlejem, w których posługuje 5 księży, 20 sióstr zakonnych i 90 świeckich.
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Życzenia bożonarodzeniowe przewodniczącego polskiego episkopatu.
Jałmużnik Papieski pojechał z pomocą na Ukrainę dziewiąty raz od wybuchu wojny.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.