To nie jest zwykły reportaż, ale jakby wspólnie odbywana przygoda.
Japonia, to kraj złożony z wielu wysp i wysepek, nazywany krajem kwitnącej wiśni, a kojarzący się z wojownikami ninja, czy zaawansowanym przemysłem, szczególnie elektronicznym. Pod względem religijnym japończycy są bardzo przywiązani do zachowywania tradycji przodków, jednak zewnętrzna religijność nie ma większego przełożenia na codzienne życie. Gdy w XVI w. wraz z pierwszymi jezuickimi misjonarzami (spośród których najbardziej znanym był Franciszek Ksawery) do Japonii dotarło chrześcijaństwo, padło na podatny grunt. Jednak pozorna bliskość niektórych pojęć okazywała się nierzadko barierą nie do przeskoczenia w zakresie ich rozumienia.
John Dougill zafascynowany zderzeniem kultury wschodniej z zachodnią w tym kraju, a także książką Shusaku Endo "Milczenie", na podstawie której Martin Scorsese nakręcił film pod tym samym tytułem, wyruszył śladami pierwszych japońskich chrześcijan. Próbował odkryć fenomen przetrwania wiary chrześcijańskiej w kraju, w którym niecały wiek po przybyciu misjonarzy, wiara chrześcijańska została zakazana pod karą śmierci (skrupulatnie wykonywaną). Badał też samą wiarę ukrytych chrześcijan, jak czas izolacji wpłynął na samą doktrynę i zachowane formy liturgiczne.
To nie jest zwykły reportaż, ale jakby wspólnie odbywana przygoda. Autor bada historię XVI w. Japonii podążając śladami postępującej ewangelizacji (swoistej "podróży misyjnej") i obrazowym językiem przybliża ją czytelnikowi. Opisuje trudności jakie spotykały misjonarzy, od tych na poziomie skrajnie odmiennego języka, po różnorodność kulturową, a przede wszystkim głęboko zakorzeniony w japończykach politeizm.
Jednak "300 lat milczenia", to nie tyle przyjemność poznawania japońskiej kultury, obyczajowości, historii, ale przede wszystkim zachęta do postawienia sobie istotnych pytań o własną wiarę, co odgrywa w niej kluczową rolę, w jaki sposób chcę się nią dzielić z człowiekiem mającym inną kulturę, inną historię, żyjącym obok? A także w kwestiach religijno-społecznych pyta, czy moralne jest narzucanie innym sposobu myślenia, wierzenia wedle własnego "widzimisię", nawet jeśli potwierdzonego wiekami tradycji? No i wreszcie, czy traktujemy chrześcijaństwo poważnie, jak męczennicy, których przykład pociągał ukrytych japońskich chrześcijan o tyle bardziej, że "wiara ta, była warta śmierci"?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.