Ks. Wiktor Zajusz wstępuje do zakonu franciszkanów konwentualnych. Na 3 lata przed emeryturą zostanie misjonarzem.
W piątek uroczyście żegnała go jego parafia w Mysłowicach-Krasowach pw. św. Józefa. Proboszcz nie krył wzruszenia. Zwłaszcza wtedy, gdy na klęcząco z rąk abp. Wiktora Skworca przyjmował misyjny krzyż i kiedy za niedociągnięcia przepraszał swoich parafian.
- Chcę wyjechać z parafii pojednany ze wszystkimi - mówił, zapewniając o swojej modlitwie. Wzruszony prosił też Jezusa, by pomógł mu dobrze służyć w miejscu, gdzie go posyła.
W Krasowach ks. Zajusz proboszczem był 19 lat, kapłanem archidiecezji katowickiej jest już 36 lat. Za 3 lata czekała go emerytura. Nie skorzysta z niej. W sierpniu na pół roku rusza do Peru, potem czeka go nowicjat w Polsce w zakonie franciszkanów konwentualnych. Później - śluby zakonne i misje.
W piątek na misje posłał go metropolita katowicki. Razem z nim w intencji kapłana modlili się księża dekanatu Mysłowice, koledzy rocznikowi ks. Wiktora oraz franciszkanie konwentualni.
Na rozpoczęcie Eucharystii ks. Zajusz podziękował błogosławionym męczennikom z Polski - o. Zbigniewowi i o. Michałowi, zamordowanym w Peru przez marksistowskich terrorystów w 1991 r. To właśnie posługa misyjna tych męczenników zafascynowała proboszcza z Mysłowic. - Wiem, że oni pomogli Bogu pomieszać w moim życiu - stwierdził z uśmiechem.
W kazaniu abp Skworc przypomniał, że na misje się nie wyjeżdża, lecz jest się na nie posłanym przez Kościół. Dodał, że misje związane są z głoszeniem Ewangelii, a to bywa niebezpieczne. Dla niektórych, także dla misjonarzy, wiąże się z oddaniem życia.
- Kiedy w pamiętny dzień 8 maja bieżącego roku wasz proboszcz, przynaglany wewnętrznym głosem powołania, zjawił się w moim domu i poprosił o zgodę na wyjazd do pracy misyjnej, o przejście do zakonu franciszkanów, to nie miałem chwili wątpliwości, że trzeba się zgodzić. Że trzeba tę wolę przyjąć i ją pobłogosławić. Tak też uczyniłem, a dziś posyłamy waszego proboszcza ks. Wiktora do pracy misyjnej w Peru - mówił abp Skworc.
Metropolita katowicki zapewnił kapłana, że Kościół na Górnym Śląsku będzie o nim pamiętać w swoich modlitwach. Także wiernych z parafii św. Józefa prosił, by modlili się za swojego proboszcza misjonarza.
- Misjonarze to jest pierwszy front ewangelizacji, najtrudniejszy - stwierdził. - Front musi mieć zawsze zaplecze. Jestem przekonany i o to proszę, że tutaj, w Krasowach, o ks. Wiktorze nie zapomnicie. Że będzie się za niego modlić.
Na koniec zwrócił się do ks. Zajusza: - Księże Wiktorze, idź w mocy Ducha Świętego, idź i głoś, idź śladami błogosławionych męczenników. Podejmij ich misję, bądź głosicielem Ewangelii do końca!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Choć ukraińska młodzież częściej uczestniczy w pogrzebach niż weselach swoich rówieśników...
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).