Taktykę zostawiają Bogu

Jeśli chcesz, mogą się za ciebie pomodlić. W tramwaju, sklepie, na ulicy albo na uczelni. Poznasz ich po żółtej naszywce i otwartości na drugiego człowieka.

Reklama

Spotkasz ich wszędzie

Wolny Strzelec dostępny jest zawsze. – Można nas spotkać w sklepie, w tramwaju, w kolejce, na spacerze – po prostu wszędzie. Jesteśmy wśród ludzi, w codziennej gonitwie ludzkiego życia, która w dzisiejszych czasach jest zawrotna. Sami również w niej uczestniczymy – podążając do pracy, do szkoły czy do innych naszych obowiązków – mówi Damian. Jednak w tym pośpiechu są nadal gotowi i otwarci na modlitwę lub na rozmowę z osobą, która ich o to poprosi. Do grupy należą osoby starsze i młodsze. Uczące się i pracujące. Łączy je wszystkie zapał, energia i chęć niesienia Chrystusa innym.

– W czasie Mszy św. w Niedzielę Miłosierdzia Bożego, kiedy zainaugurowaliśmy akcję, rozdaliśmy prawie 100 naszywek. Cały czas zgłaszają się kolejne osoby, które chcą podjąć się tego niezwykłego dzieła modlitwy za innych. Jest wiele dzieł prowadzonych przez różne duszpasterstwa, które pomagają materialnie i fizycznie. My chcemy iść do potrzebujących z naszą modlitwą i Bożym słowem – mówi ks. Adam.

A jeśli akurat w okolicy nie ma Wolnego Strzelca, a modlitwa jest pilnie potrzebna? – Stworzyliśmy skrzynkę kontaktową. Jeśli ktoś chciałby wysłać nam prośbę z intencją modlitewną lub po prostu się z nami skontaktować, zawsze może to zrobić – dodaje. – Wzór wiadomości wygląda następująco: w temacie e-maila prosimy podać swoje imię, a w treści wiadomości – intencję modlitewną – wyjaśnia ks. Adam. I jednocześnie zaznacza, że wiadomości opisujące całą „historię życia” lub problemu, z którym ktoś się boryka, będą od razu usuwane.

– Bóg zna doskonale historię każdego z osobna jak nikt inny, dlatego nie potrzeba jej opisywać. Wolni Strzelcy uderzają bezpośrednio w punkt – interesuje nas intencja. Analizę taktyczną i plan działania zostawiamy Bogu i Duchowi Świętemu – mówi ks. Kołkiewicz.

Przez pryzmat Jezusa

Damian przyznaje, że pierwsze spotkanie z inicjatywą może kojarzyć się z wojskiem. – Bo podstawowym rozwiązaniem taktycznym Wolnych Strzelców jest manewr gotowości modlitewnej, który polega na włączeniu w sobie Jezusowego patrzenia na świat. Przez jakiś czas starasz się patrzeć na otaczającą cię rzeczywistość oczami miłości, dobroci, współczucia – oczami kochającego Boga. On zna doskonale historię każdego, dlatego najlepiej będzie wiedział, jak przez nas działać – wyjaśnia Damian.

– Jesteśmy takimi Bożymi wojownikami, ale naszym orężem nie jest miecz, tylko modlitwa – dodaje. Ksiądz Adam podkreśla, że długość modlitwy czy jej rodzaj nie mają większego znaczenia. – Bywa tak, że osoba poproszona o modlitwę modli się za potrzebującego już na ulicy, czasem zdarza się również tak, że modlitwa jest umieszczona w jakimś konkretnym czasie według intencji proszącego. Jest bardzo różnie. My odpowiadamy na prośbę o wstawiennictwo, a Bóg robi resztę – mówi ks. Adam.

Bywa jednak również tak, że Wolny Strzelec widzi osobę potrzebującą, której bardzo przydałoby się takie modlitewne wsparcie, ale ona nie prosi o nie sama. – To też jest sygnał, aby zadziałać, aby za tę konkretną osobę się pomodlić – za bezdomnych, chorych, poranionych przez życie i własne złe wybory – mówi ks. Adam.

Damian podkreśla, że takie Jezusowe spojrzenie jest tylko pozornie łatwym zadaniem, bo należy przyjąć postawę miłości i miłosierdzia wobec wszystkich ludzi, którzy staną na twojej drodze, nawet tych mniej przychylnych. Jak to zrealizować?

– Wystarczy w pędzie dzisiejszego świata zdjąć z uszu słuchawki, odłożyć smartfona i zerknąć na współtowarzysza podróży albo na osobę, która mija nas na ulicy. Staramy się zauważyć w drugim człowieku Boga, nawet jeśli ta osoba miałaby nas wyśmiewać z powodu naszej wiary – mówi Damian.

Mężczyzna każdorazowo, wychodząc z domu, realizuje wezwanie do modlitwy. – Powierzam Bogu każdą spotkaną na swojej drodze osobę – wyjaśnia D. Janczara. Damian przypiął naszywkę do plecaka. – Jest dobrze widoczna – mówi. Codziennie korzysta z Szybkiej Kolei Miejskiej, jeździ także tramwajem. Nikt go jeszcze o modlitwę nie poprosił, ale przyznaje, że ludzie zwracają uwagę na żółtą „odznakę”.

– Jej treść daje każdemu czytającemu wybór. Bo tylko jeśli ktoś zechce, może o wsparcie poprosić. Niczego nie narzucamy, ale mamy nadzieję, że nawet samo hasło może zmotywować do refleksji – że Bóg jest i chce pomóc rozwikłać najbardziej zagmatwane drogi życiowe – mówi. 

Jak zostać Wolnym Strzelcem?

Osoby, które chciałyby wstąpić w szeregi Wolnych Strzelców i otrzymać naszywkę, mogą odnaleźć wspólnotę na Facebooku pod hasłem: „Wolni Strzelcy Gdańsk” albo bezpośrednio w parafii Matki Bożej Fatimskiej na Żabiance. Dodatkowo można się z nimi skontaktować mailowo pod adresem: wolni_strzelcy.gda@wp.pl. Informacje o Wolnych Strzelcach umieszczone są także na stronie parafii: www.fatimska.net.pl.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama