Z roku na rok rośnie liczba nieochrzczonych osób dorosłych. Wrocławscy dominikanie postanowili wyjść do nich z bardzo konkretną propozycją.
Może masz kogoś takiego w rodzinie, w pracy czy wśród znajomych, ale nie wiesz, jak możesz mu pomóc. Sprawa jest zarówno delikatna, jak i poważna. W końcu chodzi o zbawienie człowieka! Jeszcze 40–50 lat temu w Polsce było to zjawisko marginalne, dla niektórych niewyobrażalne. Jak to? Dorosły i nieochrzczony? To gdzie on się wychował? Dzisiaj jednak musimy zdać sobie sprawę, że w drastycznie laicyzującym się społeczeństwie takich osób będzie przybywać. I stąd pomysł na Dominikański Ośrodek Przygotowania Dorosłych Katechumenów do Chrztu Świętego przy kościele św. Wojciecha we Wrocławiu.
Czy tu mogę się ochrzcić?
Na pl. Dominikańskim katechumenat organizowany był w ramach duszpasterstwa akademickiego, ale dwa lata temu, kiedy zauważono, że coraz więcej kandydatów poszukujących Boga i pragnących zostać chrześcijanami to osoby już pracujące, postanowiono rozszerzyć formułę. – Przez 12 lat zajmowałem się tym w Petersburgu w Rosji, w parafii św. Katarzyny. Kiedy wróciłem do Polski, uwiadomiłem sobie, że muszą powstawać ośrodki duszpasterskie, gdzie dorośli mogą spokojnie przygotować się do chrztu – opowiada o. Wojciech Delik OP.
– Jeden z mężczyzn, których ochrzciliśmy w ostatnie Święta Wielkanocne, opowiadał, że zanim do nas trafił, przeszedł długą drogę po parafiach. Uwaga: prawie dwa lata szukał kogoś, kto by mu pomógł i chciał go ochrzcić. Wyobrażacie sobie? W Polsce, kraju postrzeganym wciąż jako mocno katolicki, nie można się ochrzcić! Dlaczego? Bo wychodzimy z założenia, że wszyscy jesteśmy ochrzczeni. Jak podkreśla przeor wrocławskich dominikanów, na szczęście nikt się nie podjął się ochrzczenia „na szybko” mężczyzny. Odsyłano go i w końcu trafił do kościoła św. Wojciecha. Choć bywają przypadki, gdy chętny trafia do księdza w parafii, ten robi trzy katechezy i chrzci. Bez żadnego przygotowania.
– Takie podejście jest absolutną katastrofą. Ochrzcić człowieka, a potem zostawić, niech sobie radzi… – kwituje o. Wojciech Delik. Stąd dominikański ośrodek katechumenatu. Bo chrzest dorosłych to nie zabawa, ale sprawa wymagająca bardzo konkretnego przygotowania.
Nie dla papierka, ale dla duszy
Co to znaczy ochrzcić? Kościół od czasów starożytnych prowadzi drogę katechumenatu. Wszystko odbywa się według obrzędu chrześcijańskiego wtajemniczenia dorosłych. Po Soborze Watykańskim II katechumenat wrócił w swojej starożytnej strukturze i jest przeprowadzany na całym świecie.
– Człowiek staje się najpierw kandydatem do chrztu, przechodzi okres ewangelizacji, by oczyścić i wykrystalizować intencje. Czasem bowiem chętni przychodzą i mówią: „Wie ksiądz, chcę się ochrzcić, bo żyjemy w Polsce/bo wszyscy są ochrzczeni /bo narzeczona /bo wypada. Czyli dla formalności. A bycie chrześcijaninem to jednak coś głębszego – stwierdza o. Delik. Kandydat musi wiedzieć, że chce iść drogą Chrystusa, czuć, że chce być zbawiony. Gdy zostaje przyjęty na drogę katechumenatu, Kościół nie może się śpieszyć. Najwięksi ojcowie, którzy tworzyli całą dogmatykę, byli chrzczeni jako osoby dorosłe. Odpowiednie przygotowania pozwalają spokojnie wejść w życie modlitwy, w życie liturgii, w świat chrześcijański.
– Gdy ktoś zjawia się w październiku i mówi do mnie: „Proszę pana…”, to widzę, że on nie zna nawet chrześcijańskiej kultury, a co dopiero Ewangelii czy dogmatyki. Często nawet nie wie, jak się zachować podczas Eucharystii. Potrzebujemy zatem co najmniej kilku miesięcy, żeby wdrożyć go w życie Kościoła i wypracować dobre nawyki, których nas rodzice uczyli przecież od dzieciństwa. Do tego dochodzi intelektualność, czyli znajomość katechizmu, tłumaczenie wyznania wiary itd. – wyjaśnia przeor.
Idealnym miejscem na wejście do Kościoła poprzez pierwszy sakrament jest parafia, ale mało która współcześnie wydeleguje jednego księdza, by zajmował się jednym człowiekiem i cierpliwie z nim pracował. Biorąc pod uwagę wielkość parafii w Polsce i ilość zajęć podejmowanych przez pracujących w nich kapłanów, prowadzenie do chrztu jednej osoby, dla której trzeba zorganizować cały program, może okazać się zadaniem zbyt trudnym lub wręcz niewykonalnym. Stąd propozycja dominikanów, która uzyskała aprobatę abp. Józefa Kupnego, metropolity wrocławskiego.
Ważna chrzcielnica dla Wrocławia
– Nasz pomysł jest prosty. Apelujemy do proboszczów, księży i wiernych: przyślijcie kandydatów do chrztu do nas. Chcemy, by nasz klasztor stał się miejscem, do którego można będzie skierować zainteresowane osoby, wędrujące obecnie od kościoła do kościoła w poszukiwaniu pouczenia i wprowadzenia w chrześcijaństwo. Co więcej, jeżeli proboszcz parafii, z której dana osoba pochodzi, będzie chętny, to możemy zrobić chrzest w kościele parafialnym, a nie u nas. Żeby nikt nie myślał, że dominikanie chcą sobie przez tę posługę napełnić ludźmi mury świątyni. Nic z tych rzeczy! My chcemy uniknąć chrzczenia na szybko i odsyłania chętnych od drzwi do drzwi – mówi o. Wojciech Delik.
Kandydaci mogą zjawić się w każdym momencie roku, a kapłani ocenią, na jakim etapie wtajemniczenia chrześcijańskiego się znajdują i ile czasu potrzeba, żeby ich przygotować do sakramentu chrztu św. Trzeba wziąć pod uwagę, że osoby mogą pochodzić z bardzo różnych środowisk. – Chcemy bardzo indywidualnie prowadzić ludzi. Rozeznawać, rozmawiać, modlić się z nimi. Prowadzący musi wyczuć punkt maksymalnego rozwoju. I nie chodzi o jednorazowy egzamin, ale przeświadczenie budowane w ciągu roku, że człowiek jest gotowy i rozumie, po co wykonuje taki krok. Naprawdę można zdecydowanie więcej zyskać, będąc prowadzonym dłużej jako katechumen, niż otrzymując szybko chrzest – zauważa ojciec przeor.
Jak dodaje, ośrodek to także efekt przemyśleń nad rolą dominikanów w stolicy Dolnego Śląską. Duszpasterstwo i katecheza dorosłych jest mocnym punktem zakonników z kościoła św. Wojciecha i spełnia niebagatelną rolę w mieście. W tym roku podczas liturgii Wigilii Paschalnej w Wielką Sobotę w kościele św. Wojciecha we Wrocławiu Kościół katolicki powiększył się o cztery osoby.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.