Franciszek udzielił poparcia inicjatywom podejmowanym przez chicagowski Kościół katolicki celem przeciwdziałania przemocy.
Kultura rezygnacji z przemocy nie jest nierealnym marzeniem, lecz drogą, na której osiągnięto już trwałe rezultaty. Konsekwentne praktykowanie tej postawy pozwoliło na przełamanie barier, zabliźnienie ran i uzdrowienie narodów. Może ona doprowadzić do uzdrowienia również w Chicago – napisał Papież do arcybiskupa tego miasta kard. Blase Cupicha.
Franciszek udzielił poparcia inicjatywom podejmowanym przez chicagowski Kościół katolicki celem przeciwdziałania przemocy. Ich centralnym wydarzeniem będzie marsz pokoju w Wielki Piątek. Do udziału w nim kard. Cupich zaprosił wszystkich ludzi dobrej woli.
Papież zapewnił, że w modlitwie będzie towarzyszył uczestnikom marszu. Nawiązał też faktu, że w Chicago ludzie wywodzący się z różnych sfer etnicznych, ekonomicznych i społecznych cierpią dziś na skutek dyskryminacji, obojętności, niesprawiedliwości i przemocy. „Musimy odrzucić wykluczenie i izolację. O żadnej grupie nie powinniśmy myśleć jako o «innych», lecz raczej jako o naszych braciach i siostrach. Tego otwarcia serc i umysłów winno się uczyć i pielęgnować je w domu oraz w szkole” – napisał Ojciec Święty.
Przyznał on, że zdążanie drogą pokoju nie zawsze jest łatwe, ale jest to jedyna prawdziwa odpowiedź na przemoc. Franciszek powołał się na słowa Martina Luthera Kinga, który uważał, że ludzkość musi wypracować metody rozwiązywania konfliktów wolne od agresji i żądzy odwetu, a opierające się na miłości. Papież zaapelował do wszystkich mieszkańców Chicago, zwłaszcza młodych, by odpowiedzieli na te prorocze słowa protestanckiego pastora. „Modlę się, aby mieszkańcy waszego pięknego miasta nigdy nie stracili nadziei i aby podjęli współpracę w budowaniu pokoju, pokazując przyszłym pokoleniom prawdziwą siłę miłości” – napisał Franciszek do arcybiskupa Chicago.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.