Na Jasnej Górze odbyła się kongregacja generalna Ruchu Światło-Życie. Jej uczestnicy zastanawiali się, jak realizować testament duchowy założyciela. Trzydniowe spotkanie odbywało się w przededniu 30. rocznicy śmierci Sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego, twórcy oaz.
Z bogatego dziedzictwa pozostawionego przez kapłana wymieniane są m.in. ewangelizacja oparta na budowaniu osobistej relacji z Jezusem i zerwanie z ascetycznym pojęciem świętości, a także uczenie mądrej miłości do Ojczyzny.
Krzysztof Jankowiak, rzecznik ruchu Światło-Życie przypomina słowa ks. Blachnickiego: „Ponad 30 lat temu wskazywał, że religijność oparta tylko na przekazywaniu tradycji, przekazów pewnych zwyczajów, obrzędów, ona się skończy i to się sprawdziło. Tak naprawdę wystarczy robić to, co on nam już wtedy wskazywał, dotrzeć z Ewangelią do innych ludzi”.
Pokazywanie miłości Boga i do Boga musi wyrażać się przede wszystkim życiem – podkreśla ks. prof. Stanisław Urbański, jeden z wykładowców: „Zerwać z ascetycznym ujęciem świętości. Praktyki pobożnościowe nie są świętością, one służą do osiągnięcia świętości. Natomiast ludzie skupiają się na praktykach pobożnościowych jako celu świętości i to jest błąd”.
To dlatego uczestnicy Kongregacji rozmawiali także o technikach schodzenia z kanapy i sposobach dotarcia do młodych. To największe dziś wyzwanie stojące przed oazowiczami. Ruch bardzo prężnie rozwija się w gałęzi rodzinnej, ale znacznie wolniej wśród młodzieży.
Celem spotkania, w którym udział wzięło ok. tysiąca osób, także z zagranicy, było przygotowanie do nowego roku pracy opartego na haśle: Sługa Niepokalanej.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.