Zachować się ewangelicznie – wyobraźnia miłosierdzia, o której mówił w Łagiewnikach święty Jan Paweł II i Franciszek w Liście „Misericordia et misera”. To zadanie dla chcących wiedzieć i chcących być solidarnymi. Nie chcący wiedzieć nie będą mieli wymówki.
Stan wojenny był dramatem, ale i czasem, gdy doświadczaliśmy wielkiej międzynarodowej solidarności. Deklaracje polityków z jednej, konkretna pomoc z drugiej strony. Dziś chyba nikt nie jest w stanie powiedzieć ile tysięcy załadowanych ciężarówek przejechało Polskę z różnego rodzaju zawartością. Od podstawowych artykułów spożywczych zaczynając, na ołówkach, zeszytach i długopisach kończąc. Europa zdała egzamin. Nam, w dobie sklepów świecących pustymi półkami, jakoś udało się dotrwać zdając przy okazji inny egzamin.
O nim to napisał w Orędziu na 50. Światowy Dzień Modlitwy o Pokój papież Franciszek. W pewnych środowiskach przesłanie zapewne wywoła wzburzenie i spotka się z zarzutem nieznajomości czy wręcz wypaczenia historii. Mimo to przywołajmy ten fragment. Tym bardziej, że papież jest już jednym z ostatnich wskazujących na rolę, jaką odegrała Polska w przemianach lat 1989/90. Czytamy zatem: „Ta droga przemian politycznych wiodąca do pokoju była możliwa po części dzięki «wysiłkowi ludzi, którzy nie uciekali się do przemocy, zaś odmawiając konsekwentnie ustąpienia przed potęgą siły, zawsze umieli znaleźć skuteczne formy świadczenia o prawdzie». I stwierdził: «Niech ludzie nauczą się walczyć o sprawiedliwość bez uciekania się do przemocy, wyrzekając się walki klas w sporach wewnętrznych i wojny w konfliktach międzynarodowych».”
Spory wewnętrzne zostawmy na boku, a spójrzmy na palący się Bliski Wschód. Aleppo. Miasto symbol. Cierpienia tysięcy niewinnych i bezradności społeczności międzynarodowej. Więcej – może nawet symbol końca pewnej epoki. Pisał o tym będący na miejscu prezes Fundacji Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej:
@LewandowskiW News w Polsce to żaden, ale wojna domowa w Syrii oraz masowe zabójstwa cywilów są pocałunkiem śmierci dla ONZ i praw człowieka
— Wojtek Wilk PCPM (@WilkWojtekWAW) 13 grudnia 2016
Gorzka uwaga o końcu epoki praw człowieka została wypowiedziana w chwili, gdy u nas toczyły się zażarte spory o to, kto ma większe prawo do pamięci o stanie wojennym i lepiej uczcił rocznicę. Doniesienia z Syrii zginęły w powodzi relacji z marszów, manifestacji i kontrmanifestacji dowodząc coraz większego zamknięcia na problemy innych, przed którym tak często przestrzega Franciszek. Gdy ten pisał list do prezydenta al Assada w Polsce panowało głuche milczenie. Konsekwentna obrona przed insektami i terroryzmem? Obym się mylił. Aczkolwiek brak zgody na złożoną przez Episkopat propozycję (sprawdzoną!) otwarcia korytarza humanitarnego wyrażoną w pytaniu tezę uzasadnia. Mówienie o pomocy na miejscu jest tylko próbą umycia rąk. Zwłaszcza w sytuacji, gdy liczby pokazują skalę tej pomocy. Ze wstydem trzeba powiedzieć, że jesteśmy na chlubnym przedostatnim miejscu.
Gdyby ktoś Wam jeszcze próbował wmówić, że nie przyjmujemy uchodźców, ale pomagamy im na miejscu, w strefach konfliktów pic.twitter.com/NgM7OYFFAj
— Adam Ozga (@aozga) 11 grudnia 2016
Pozostają inicjatywy oddolne. Czyli wspólna modlitwa i darczyńcy indywidualni. Oni pytają co mogą zrobić, wpłacają na konta trzech najbardziej zaangażowanych w Syrii organizacji (Caritas, PAH, PCPM) i swoja aktywnością próbują obudzić innych. Te inicjatywy, te tysiące bezimiennych ofiarodawców dowodzą, że ciągle jesteśmy społeczeństwem nie tylko oczekującym solidarności innych narodów, społeczeństwem także zdolnym do solidarności z innymi. To dobrze. Tym bardziej, że na horyzoncie pojawiają się innej grożące katastrofą humanitarną miejsca. Choćby Południowy Sudan, skąd docierają coraz bardziej dramatyczne doniesienia, a liczba uchodźców może być porównywalna z Syrią.
Gdy mówimy o pomocy uchodźcom warto zdać sobie sprawę z tego, co 9 grudnia na międzynarodowej konferencji nt. „Swój i obcy w kontekście współczesnego kryzysu migracyjnego. Doświadczenia i zadania Kościołów i społeczeństwa” powiedział ksiądz biskup Andrzej Zadarko:
„Fatalną rolę odegrali politycy, do jednego worka wrzucając uchodźców i migrantów ekonomicznych. W mediach i przez Internet docierają tylko złe, najgorsze doświadczenia z migrantami. (…) We wszystkich deklaracjach Kościoła w Polsce jest otwarcie na uchodźców. Ale ten medal ma też drugą stronę: ciągle potrzebujemy więcej informacji i może nawet pomocy ze strony Kościołów zachodnich, żeby przepracować wszystkie tragiczne informacje, jakie dochodzą nas z zachodu Europy w związku z migrantami i zachować się ewangelicznie wobec tych, którzy jeszcze prawdopodobnie będą do nas docierać.”
Zachować się ewangelicznie – wyobraźnia miłosierdzia, o której mówił w Łagiewnikach święty Jan Paweł II i Franciszek w Liście „Misericordia et misera”. To zadanie dla chcących wiedzieć i chcących być solidarnymi. Nie chcący wiedzieć nie będą mieli wymówki. 13 grudnia, gdy jedna część Aleppo świętowała tak zwany koniec wojny, w drugiej lała się krew niewinnych. Z niej popłynęło w świat przesłanie: „Mogliście powiedzieć, że nie wiedzieliście o Srebrenicy, Palmyrze czy Rwandzie; ale nie będziecie mogli powiedzieć, że nie wiedzieliście o Aleppo”.
W tytule jest znak zapytania. Obyśmy za kilka tygodni/miesięcy mogli tam wstawić wykrzyknik.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek spotkał się z wiernymi na modlitwie Anioł Pański.
Symbole ŚDM – krzyż i ikona Matki Bożej Salus Populi Romani – zostały przekazane młodzieży z Korei.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.