W swojej epoce malarz ten reprezentował protestancką część Europy – mówi prof. Antonio Paolucci, dyrektor Muzeów Watykańskich.
W Muzeach Watykańskich zainaugurowano wystawę rycin i obrazów Rembrandta. Tak zatem ta watykańska instytucja we właściwy sobie sposób włączyła się w upamiętnienie 500-lecia reformacji. W swojej epoce malarz ten reprezentował bowiem protestancką część Europy – mówi prof. Antonio Paolucci, dyrektor Muzeów Watykańskich.
„Rembrandt van Rijn jest naprawdę wielki. Nikt tak jak on nie potrafił dotrzeć do serca rzeczywistości, i to bez względu na to, co w danym momencie jest przedmiotem jego zainteresowania: oblicze człowieka, drzewo drżące na wietrze, ciało kobiety, wspólnota wierzących, która modli się w synagodze czy w kościele. Żaden inny malarz realista nie może się z nim równać. I widać to w sposób szczególny w jego rycinach. Trzeba na nie patrzeć przez lupę i wtedy widzimy cały geniusz Rembrandta, który potrafił przedstawić wszystko, co widzialne, łącznie z tym, co jest pozornie nieistotne. Na tym polega jego wielkość” – powiedział Paolucci.
Na watykańskiej ekspozycji zgromadzono 55 rycin i 2 obrazy. Pochodzą one z Muzeum Zorna w szwedzkim mieście Mora. Współorganizatorami wystawy są ambasady Szwecji i Holandii przy Stolicy Apostolskiej. Można ją zwiedzać do 26 lutego.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.