O przebiegu prac synodalnych, wsłuchiwaniu się w głos Ducha Świętego i nowennie przygotowującej do jubileuszu 100-lecia archidiecezji mówi abp Wiktor Skworc, metropolita katowicki.
Ks. Rafał Skitek: Księże Arcybiskupie, za nami cztery lata modlitw i dyskusji o naszym lokalnym Kościele. W uroczystość Chrystusa Króla nastąpi zamknięcie II Synodu Archidiecezji Katowickiej. Jaki to był czas dla Kościoła katowickiego?
Abp Wiktor Skworc: Był to czas ważny na wszystkich etapach II Synodu, który został przygotowany wyborami do parafialnych rad duszpasterskich, a potem ich przekształceniem w Parafialne Zespoły Synodalne, bez których prace synodalne nie byłyby możliwe, poczynając od konsultacji po etap sesji plenarnych i sesji otwartych. Był to czas wypełniony modlitwą i pracą wszystkich powołanych na II Synod. Dobrze spisał się synodalny sekretariat. Czas II Synodu był dla Kościoła katowickiego czasem wypełnionym odkrywaniem, poznawaniem samego siebie. Z radością i nadzieją uczestniczyłem w każdym synodalnym wydarzeniu, doświadczałem Kościoła jako wspólnoty!
A dla Księdza Arcybiskupa?
II Synod Archidiecezji Katowickiej jest i będzie dla biskupa tego Kościoła narzędziem pomocnym w pełnieniu tria munera pasterskiego posługiwania, a więc potrzebnym w działaniu prorockim, kapłańskim i pasterskim biskupa diecezjalnego.
Reakcje na decyzję o zwołaniu synodu były jednak różne: od skrajnego sceptycyzmu po wielką euforię...
Nihil novi, tak było i przed I Synodem katowickim… Mogę o tym mówić jako świadek, uczestnik tamtego wydarzenia, a w ostatniej fazie jako jego współgospodarz. Istnieje rodzaj eklezjalnego narcyzmu, przekonania, że u nas wszystko jest w porządku i niczego nie trzeba zmieniać lub – z drugiej strony – eklezjalnego pesymizmu, że nic się nie da zmienić. To skrajne postawy, występujące zarówno wśród duchowieństwa, jak i wśród wiernych świeckich. Na szczęście nie do sceptyków należała decyzja, tym bardziej że istniały obiektywne racje, przemawiające za zwołaniem kolejnego synodu.
Synod to przede wszystkim wsłuchiwanie się w głos Ducha Świętego. Co powiedział On Kościołowi katowickiemu? Szepnął na ucho Księdzu Arcybiskupowi coś ważnego?
Mówił już wcześniej, aby II Synod zwołać, a w czasie jego trwania dał nam niezwykłe doświadczenie Kościoła. Ukazał, jakie jest bogactwo Jego darów, jak Kościół jest „wyposażony” w różnego rodzaju łaski, charyzmaty, które powinny być wykorzystane w służbie Kościoła, w dziele nowej ewangelizacji.
Ksiądz Arcybiskup przeczytał projekty dokumentów synodalnych kilka razy. Konsekwencją pierwszego czytania było niemal 100 poprawek. Czego dotyczyły te zmiany?
Owszem, kilka razy czytałem wszystkie projekty, bo – jak mówiłem na ostatniej sesji plenarnej – chciałem ów głos doradczy, jakim jest synod, uznać w całej pełni za swój; identyfikować się z każdym słowem II Synodu i z każdym prawnym rozstrzygnięciem. Korekty były raczej doprecyzowaniem, bo język takich dokumentów winien być bardzo precyzyjny.
Dokument końcowy nie będzie zatem odbiegał od tego, o czym mówiono podczas obrad?
Nie.
A najważniejsze zagadnienie poruszone podczas synodu?
Wszystkie sprawy związane z salus animarum, bo to sprawa zasadnicza. Jako że nasz II Synod był z zamierzenia duszpasterski, wszystkie dokumenty są wyraźnie zorientowane na realizację właściwego celu Kościoła, co będzie wymagało chrześcijańskiej dojrzałości, głoszenia kerygmatu i mistagogicznego inicjowania osobistej więzi z Bogiem w modlitwie, słowie Bożym, sakramentach i braterskiej wspólnocie. Mam nadzieję, że synodalne dokumenty wzmocnią poczucie odpowiedzialności za Kościół wśród duchowieństwa i wiernych świeckich.
Inne dokumenty są mniej ważne?
W Kościele nie ma ważnych i mniej ważnych spraw. Wszystkie są istotne, bo wpływają na owocność ewangelizacji i decydują o wiarygodności Kościoła. Tak więc ważne są sprawy duszpasterskie i choćby te związane z zarządzaniem dobrami materialnymi.
Przed nami nowenna przygotowująca do jubileuszu 100-lecia archidiecezji. Ma to być czas szczególnej realizacji postanowień synodu. Jak to będzie wyglądać w praktyce?
Plan duszpasterski narzuca się niejako sam. Przed nami 9 lat do jubileuszu 100-lecia archidiecezji katowickiej. Więc wypełnimy je realizacją II Synodu pojętą przekrojowo, uwzględniając wszystkie dokumenty, konkretne zagadnienia duszpasterskie i administracyjne, aby ostatecznie nasz diecezjalny Kościół ukazał się jako „chwalebny, niemający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany” (Ef 5, 27). Do tego biblijnego ideału Kościoła, który ma być Chrystusowy i przez to wiarygodny, trzeba nam dążyć.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).