Mają ambitne plany i strasznie mało czasu.
W kościele pw. św. Ignacego w Koszalinie jest witraż ze świętym patronem parafii. Przedstawia on założyciela jezuitów przykładającego palec do ust w geście milczenia. – Przez cały czas tak na nas patrzy, jakby chciał powiedzieć, żebyśmy byli cicho – śmieje się Michał Teofilak. Mimo różnych kolei losu zespół jednak nie zamilkł. Od św. Ignacego zaczerpnął nazwę – AMDG – ponieważ wszystko, co robi, ma być, jak mawiał święty z Loyoli „ad maiorem Dei gloriam”, czyli na większą chwałę Boga.
Może by coś więcej?
Zaczęło się 3 lata temu od jasełek. – Wystawialiśmy je w szkole, w kościele, a także na wigilii dla seniorów klubie osiedlowym – wspomina ks. Paweł Wojtalewicz, były wikariusz w koszalińskiej parafii pw. św. Ignacego. – Potrzebny był zespół do śpiewania kolęd. Jak już zaczęliśmy, to stwierdziliśmy, że można by zrobić coś więcej. I tak oto nasze jasełka trochę się przedłużyły i... trwają do dzisiaj – cieszy się Michał. Zespół AMDG składa się z kilkunastu osób, które teraz są tuż przed maturą lub dopiero co po niej. Ich głównym zajęciem jest granie podczas niedzielnej liturgii, jak przystało na typową parafialną scholę. Oni jednak nie chcą być typowi. Często grają na ślubach, można ich także spotkać w koszalińskim hospicjum. – Planujemy też nagrać płytę – mówi Łukasz Wolski, który jest pełen optymizmu, ale zdaje sobie sprawę, że to spore wyzwanie logistyczne i finansowe. – Już dawno myśleliśmy o tym, ale ciągle coś stawało na przeszkodzie. Czas płynie, a my chcielibyśmy uwiecznić to, co udało nam się osiągnąć przez ostatnie trzy lata – stwierdza Michał. – Myślę, że bardzo się rozwinęliśmy i warto, aby coś z tego zostało – dodaje Natalia Świnka. – Nie będzie to jednak tylko pamiątka. To ma być nasza ewangelizacja – podkreślą zgodnie wszyscy.
Bóg jest profesjonalny
Płyta parafialnego zespołu AMDG ma powstać w prawdziwym studiu, które młodzi ludzie postanowili wynająć w Radiu Gdańsk. – Spędzimy tam cały tydzień, po 8 godzin dziennie. To będzie ciężka praca – przyznaje Michał, który nieco żartobliwie dodaje: – Wszystko już jest, trzeba tylko zapłacić. Materiał na płytę młodzi ludzie szlifują od miesięcy. Normalnie, gdy nie ma wyjątkowych wydarzeń, próby odbywają się kilka razy w tygodniu. Ostatnio – niemal codziennie. Nikt z członków zespołu nie jest zawodowcem. Doświadczenie muzyczne zdobywają w różny sposób, choćby w diakonii diecezjalnej. – Ja byłem np. trzy razy na warsztatach wokalnych organizowanych przez CK105 w Koszalinie oraz dwukrotnie przy okazji Hanza Jazz Festiwal – wylicza Łukasz Wolski, który, jak przyznają pozostali członkowie zespołu „najlepiej ogarnia sprawy muzyczne”. – Pan Bóg jest profesjonalny, więc my też o to dbamy – podkreśla Michał, który w tym sensie rozumie także ignacjańskie „ad maiorem Dei gloriam”. Na większą chwałę oznacza dla niego także – coraz bardziej profesjonalnie.
Między próbami
Jak podkreślają członkowie zespołu AMDG, wspólne granie jest dla nich ważne nie tylko od strony muzycznej. – Tworzymy grupę przyjaciół. Spotykamy się, bo lubimy spędzać ze sobą czas – podkreślają. Młodzi ludzie organizują wspólne wyjazdy, wyprawiają sobie nawzajem urodziny, spotykają się u siebie w domach. AMDG to dla nich ważny życiowy etap, który zostawi pewnie ślad na długie lata. Starają się także dbać o to, aby faktycznie wszystko, co robią, było na większą chwałę Boga. – Można bowiem ulec pokusie działania tylko na chwałę własną – przyznaje ks. Marcin Dobrowolski, który sprawuje opiekę duchową nad zespołem. – Śpiewanie jest naszą drogą wiary – mówią młodzi ludzie. Czasami po próbie, kiedy jest już późno, idą całą grupą do Domu Miłosierdzia. – Lubimy tam czasem przyjść i po prostu pośpiewać przy Panu Jezusie – mówi Michał. 5 listopada w kościele św. Ignacego odbył się koncert uwielbienia, na który zespół AMDG zaprosił Michała Króla oraz tarnowską grupę The Same. Przy okazji koncertu odbyła się zbiórka na sfinansowanie płyty.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.