Maria miała 5 lat, kiedy ugryzł ją jadowity wąż. Był 2007 rok, Wenezuela. Umierającą dziewczynkę ocalił br. Salomon Leclercq zasztyletowany w 1792 roku. Papież Franciszek właśnie ogłosił go świętym.
Dlaczego o br. Salomonie dotąd mało kto mówił nad Sekwaną? – zapytał dziennikarz francuskiej telewizji katolickiej KTO przełożonego Zgromadzenia Braci Szkół Chrześcijańskich, do którego należał święty. – Z prostego powodu: bo mało kto mówi u nas w kontekście Wielkiej Rewolucji Francuskiej o męczennikach za wiarę – odparł br. Jean-Paul Aleth.
Prześladowania Kościoła w czasie Wielkiej Rewolucji Francuskiej, słynna rzeź wrześniowa z 1792 r. i rzeź w Wandei rok później, gdzie bestialsko mordowano głównie zakonników i księży, to fakt i jednocześnie wielki temat tabu nad Sekwaną od lat. Także w Kościele. Historycy, którzy przełamują milczenie, jak prof. Reynald Sécher, bywają szykanowani. Kiedy prof. Sécher po raz pierwszy w swojej pracy naukowej o wojnie w Wandei użył określeń „ludobójstwo” i „eksterminacja”, zwolniono go z Sorbony. Tymczasem w czasie rewolucji francuskiej w Paryżu i na północy Francji doszło do pierwszej na tak wielką skalę eksterminacji ludzi, głównie katolików. Francja tej prawdy nie chce przyjąć. Dlatego kiedy w 1926 r. Pius XI wyniósł na ołtarze 188 księży, męczenników rewolucji, Francja udawała, że sprawy nie ma. Kanonizacja bł. br. Salomona Leclercqa o wszystkim znowu przypomina.
Męczeństwo z Carmes
Jest 1792 rok. Na placu Rewolucji, czyli dzisiejszym słynnym Place de la Concorde, wizytówce Paryża, w miejscu, gdzie stoi najwyższy obelisk i dwie imponujące fontanny, gilotyny pracują od rana do wieczora. Strumieniami leje się tu krew. Jak twierdzi historyk, znawca wydarzeń Wielkiej Rewolucji Francuskiej, Andrzej Marceli Cisek, główny kat Paryża Charles Henri Sanson bije tu rekordy: w czasie 26 minut ścina 21 głów. W ciągu 4 dni na początku września w samym tylko Paryżu ginie w ten sposób 1614 osób, w tym 223 księży – podaje Cisek w „Kłamstwie Bastylii”. Mordowano wszystkich „wrogów rewolucji”, od starców po dzieci. Najkrwawsze zdarzenia mają miejsce w więzieniach i klasztorach. Wszystko na polecenie Dantona, jednej z ikon rewolucji. Trzeba temu zapobiec. Salomon Leclercq, podobnie jak prawie 200 innych księży męczenników, trafia do więzienia 15 sierpnia. – W tamtych czasach księża mieli dwa wyjścia – mówi ks. Gauthier Mornas, który opiekuje się Stowarzyszeniem Błogosławionych Męczenników z 1792 r. – podpisać tzw. przysięgę na konstytucję cywilną kleru albo jej nie podpisać. Ci, którzy podpisali, deklarowali swoje poparcie dla rewolucji i tym samym odmawiali posłuszeństwa papieżowi. Wielu tak robiło. Ci, którzy odmówili, jak bł. br. Salomon, byli gilotynowani lub ginęli od szabli.
W parafiach i klasztorach trwają aresztowania. 155 „nieposłusznych” rewolucji księży, wśród których jest br. Salomon, trafia na rue de Vaugirard, do kościoła St. Joseph des Carmes, w sercu Dzielnicy Łacińskiej Paryża. Przez kilkanaście dni są przetrzymywani w dramatycznych warunkach w dwóch kryptach kościoła. 2 września otrzymują tzw. ostatnią szansę.
Ksiądz Gautier Mornas: – Przed śmiercią każdy z księży i arcybiskupów tu więzionych był wywoływany przez sędziego, który w podziemiach urządził prowizoryczny szybki sąd. To miała być tzw. ostatnia szansa podpisania konstytucji kleru i wypowiedzenia posłuszeństwa Kościołowi. Ale każdy z więzionych tu księży, nawet w obliczu śmierci, odmawiał. Kilka kroków dalej, w bramie na dziedzińcu, czekało dwóch żołnierzy z szablami. Księża byli brutalnie popychani między nimi tak, że szable przecinały ich ciała na pół.
Brat Salomon został wyprowadzony na dziedziniec. Zanim cios szabli odebrał mu życie, zdążył krzyknąć: „Niech żyje Jezus Chrystus!”.
Co ciekawe, ciała 30 zamordowanych wywieziono na cmentarz Vaugirard, pozostałe wrzucono do studni za kościołem karmelitów i zasypano wapnem. Ktoś odkrył szczątki przypadkiem w XIX wieku. W miejscu męczeństwa kapłanów postawiono niepozorny krzyż. Jest dziś zasłonięty przez drzewa i krzaki.
Mord z 2 września 1792 r. nazwano Męczeństwem z Carmes. Niestety, nie ma o nim wzmianki ani w podręcznikach, ani w opisach kościoła w przewodnikach. Milczy o dokonanej tu zbrodni nawet francuska Wikipedia. Pamięć przechowuje Episkopat Francji w dokumentach i sama krypta w des Carmes. Na jej ścianach wypisano nazwiska wszystkich męczenników. Do dziś za specjalnymi kratami przechowywane są tam czaszki i kości męczenników.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.