E-maile sztabowców kampanii prezydenckiej Hillary Clinton ujawniły ich chrystianfobię. Katolicy i chrześcijanie ewangelikalni żądają przeprosin.
Chodzi o obraźliwe dla chrześcijan e-maile, ujawnione przez WikiLeaks. Ich autorami byli czołowi współpracownicy Hillary Clinton: szef jej kampanii John Podesta, odpowiedzialna w sztabie wyborczym za komunikację Jennifer Palmieri oraz John Halpin z Center for American Progress.
- Wielu z najpotężniejszych członków ruchu konserwatywnego to katolicy (wielu konwertytów) od Sądu Najwyższego i think tanków po media i grupy społeczne. To zdumiewające skundlenie wiary. Muszą być przywiązani do abstrakcyjnego myślenia, ciężko zacofani w relacjach płciowych i totalnie nieświadomi, czym jest chrześcijańska demokracja - napisał Halpin.
Palmieri stwierdziła, że niektórzy konserwatyści są katolikami, bo to najbardziej akceptowana społecznie religia konserwatywna politycznie. - Ich bogaci przyjaciele nie zrozumieliby, gdyby zostali chrześcijanami ewangelikalnymi - dodała.
Podesta zaś stwierdził, że to jego środowisko stoi za założeniem "katolickich" organizacji, które mają na celu - jak napisała jego korespondentka - "skończenie ze średniowieczną dyktaturą" Kościoła w takich kwestiach jak antykoncepcja czy gender.
90 liderów wspólnot katolickich i ewangelikalnych podpisało dokument z żądaniem przeprosin ze strony Hillary Clinton za chrystianofobię jej sztabowców zdemaskowaną dzięki ujawnionym e-mailom. Świadczą one o pogardzie, wyraźnie kpią, poniżają i oczerniają rzymskich katolików i chrześcijan ewangelikalnych - piszą autorzy oświadczenia.
Tymczasem arcybiskup Filadelfii Charles Chaput skrytykował niby to katolickie grup[y podważające nauczanie moralne Kościoła. Zacytował w swym felietonie opinię przyjaciela, który stwierdził, że w zbliżających się wyborach obywatele mają do wyboru wulgarnego prostaka bez szacunku do kobiet i z poważnymi problemami z panowaniem nad sobą (Trump) albo wyrachowaną, machinalną kłamczynię, żądną władzy i otoczoną antykatolickimi bigotami (Clinton).
- Jak na naród, w którym wolność wyboru jest nieoficjalną religią panującą, to wybór jest rzeczywiście kiepski - podsumował abp Chaput.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.