– Spotkanie z papieżem Franciszkiem obudziło wielu katolików z miłej, choć bezproduktywnej drzemki, zjednoczyło i dało siłę do działania – mówi ks. Krzysztof Nowak, diecezjalny duszpasterz młodzieży.
Zamieniamy się w Kafarnaum
Na facebookowym profilu ŚDM archidiecezji gdańskiej niedługo po pożegnaniu papieża padły znamienne słowa: „Zamieniamy się w biblijne Kafarnaum, które będzie tchnieniem Słowa i doświadczeniem wspólnoty. Nie damy w sobie zgasić tego ognia, który płonie”. To nawiązanie do duchowego programu przygotowanego na Dni w Diecezji, który jest wcielany w życie także po zakończeniu ŚDM. – Stajemy się miejscem, w którym Chrystus zaczyna żywo działać, dokonywać cudów. On zaprasza nas, zwykłych mieszkańców tej ziemi, byśmy zostali „rybakami ludzi” i tu, na Pomorzu, stworzyli jedną wielką wspólnotę – tłumaczy ks. Łukasz, który wraz z młodzieżą przygotował duchowy program „Kafarnaum”. – To biblijne miasto pod wieloma względami było podobne do Gdańska. Położone nad wodą, na szlaku handlowym, pełne kupców i różnego rodzaju towarów. Ale Kafarnaum zasłynęło głównie z tego, że to tam Jezus przebywał bardzo często i tam dokonał bardzo wielu cudów. Myślę, że „zamienić się w Kafarnaum” może oznaczać tyle, co zaprosić Jezusa do naszego miasta, do naszego życia i pozwolić Mu na to, żeby i teraz, tutaj, tych cudów dokonywał. Obyśmy tylko nie skończyli jak mieszkańcy Kafarnaum, którzy Jezusowi nie uwierzyli – dodaje K. Gruszka.
– Planujemy powołanie wspólnoty diecezjalnej o wstępnej nazwie „Kafarnaum”. Chcemy, by młodzi ludzie sami zadecydowali o tym, jak powinna być zorganizowana, żeby trafiła do ich rówieśników – zdradza ks. Krzysztof. – Wspólnotę tę będziemy budowali na Piśmie Świętym, które ma stać się podręcznikiem, modlitewnikiem i źródłem wiedzy religijnej i zastąpić niedomówienia w rozmowach o Bogu pośród młodych – tłumaczy.
Różne światy, jedna wiara
Uczestnicy ŚDM i wolontariusze podkreślają, jak ważne było doświadczenie poznania katolików z różnych części świata. – To niesamowite, jak ludzie z odmiennych kultur, mówiący obcymi językami, są tak różni od siebie pod prawie każdym względem oprócz tego jednego, a jednocześnie najważniejszego. To dało mi przekonanie, że nie jestem sama. A w tym, w co wierzę, tkwi ogromna siła oparta na miłości – mówi K. Gruszka. Poczucie siły, jedności, wspólnoty nie było jednostronne.
– Rozmawiałam z księdzem z Francji, który nie ukrywał tego, jak ważna dla niego i jego młodzieży jest obecność w kraju, gdzie można się modlić bez strachu o to, że zostanie się wyśmianym, wyzwanym, pobitym. Jeśli choć przez chwilę udało nam się być świadectwem i wzmocnieniem dla braci z innych państw, to było warto – dodaje wolontariuszka. – Widziałem, jakie wrażenie robią na młodych ludziach rozmowy z rówieśnikami, którzy pochodzą z miejsc, gdzie za bycie chrześcijaninem grozi śmierć. To dawało do myślenia i inspirowało do stawiania pytań. Jakie jest moje chrześcijaństwo? Czy nie za letnie? Czy ja byłbym gotów oddać życie za Chrystusa? Część mówiła: „Proszę księdza, dopiero teraz zrozumiałam/zrozumiałem, jakie to szczęście, że w Polsce można otwarcie mówić o Jezusie, że nie musimy się ukrywać” – opowiada ks. Łukasz.
Jak podkreśla dr Daniel Wicenty, socjolog, wykładowca Uniwersytetu Gdańskiego, w wymiarze społecznym rzucało się w oczy „oflagowanie” uczestników ŚDM. Niemalże każda grupa młodych pielgrzymów przemieszczała się pod własnym narodowym sztandarem. Flaga była kluczowym znakiem tożsamościowym takiej grupy i zarazem symbolem wywołującym i ukierunkowującym interakcje z innymi grupami.
– Chodziło raczej o jedność w wielokulturowości niż o banalne multi-kulti, rozumiane jako rozpływanie się tożsamości. Wielokulturowość ŚDM pokazała powszechność Kościoła. Katolicy pomimo skrajnych różnic – takich jak język, tradycja, rasa, kultura oraz inny sposób przeżywania wiary – byli w stanie chwycić się za ręce, uśmiechać do siebie, podziwiać siebie nawzajem. Katolicyzm udowodnił, że jest najprawdopodobniej jedyną płaszczyzną, która potrafi te wszystkie odmienności pokonać – uważa naukowiec.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.