Nie możemy pozwolić, by syryjskie Aleppo umierało na naszych oczach. Historia każe nam zdać sprawę z tak wielu niewinnych śmierci i przerażającego zniszczenia.
Przypomina o tym Wspólnota św. Idziego, która od początku tego krwawego konfliktu angażuje się w niesienie pomocy cierpiącym Syryjczykom. Wskazuje zarazem, że na świecie nie widać najmniejszej woli politycznej dążącej prawdziwie do zakończenia tej krwawej wojny, która kosztuje życie zbyt wielu niewinnych ludzi.
Tymczasem syryjska Caritas utworzyła fundusz kryzysowy, z którego wspierać będzie mieszkańców Aleppo. To oblężone miasto przeżywa obecnie swe najgorsze chwile w historii. Bombardowania cywilnej infrastruktury spowodowały, że ponad 2 mln ludzi jest pozbawionych prądu, wody i leków. Grozi wybuch epidemii. Aby dotrzeć do nich z pomocą humanitarną – podkreślają eksperci ONZ – przerwa w walkach powinna trwać co najmniej dwie doby, a dowództwo rosyjskie godzi się jedynie na trzygodzinną przerwę w nalotach.
„Caritas ma gotowy transport leków, żywności i wody do picia. Jednak z powodu nieustannych walk i zamkniętych dróg nie ma tego jak dostarczyć” – podkreśla Paolo Beccegato odpowiedzialny za pomoc Syrii z ramienia Caritas Italia, która wspiera fundusz kryzysowy dla Aleppo.
„Nigdy nie ustaliśmy w naszych wysiłkach, by doprowadzić do zakończenia tej wojny. Caritas Internationalis prosi o trzy rzeczy: o natychmiastowe przerwanie walk na terenie całego kraju, czyli zawieszenie broni do którego zobowiązały się strony konfliktu, a co nigdy nie było respektowane – mówi Radiu Watykańskiemu Paolo Beccegato. - Druga sprawa to natychmiastowe otwarcie korytarzy humanitarnych zarówno, by wwieźć pomoc, jak i ewakuować rannych i chorych. I trzecia kwestia, dla nas bardzo ważna, to modlitwa o to, żeby cała wspólnota międzynarodowa podjęła realne wysiłki, by naprawdę zakończyć tę wojnę. Zbieramy też środki na fundusz kryzysowy dla Aleppo musimy jednak pamiętać, że cała ta pomoc jest na nic, jeśli nie możemy jej dostarczyć potrzebującym. Stąd też każdego dnia szukamy możliwych kanałów, by móc to uczynić”.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.