Wspólnie wolny dzień jest naszym prawem. Nie warto go sprzedawać.
W minioną niedzielę o poparcie inicjatywy ustawodawczej dotyczącej ograniczenia handlu w niedzielę zaapelował kolejny z biskupów. To ważna inicjatywa. Warto pamiętać, że nie jest ani nowa, ani wyłącznie polska, ani kościelna.
W Polsce "Przymierze na rzecz wolnej niedzieli" podpisano w 2008 roku. Podobna organizacja w Austrii powstała 6 lat wcześniej. W obu przypadkach była to inicjatywa całkowicie świecka. Wśród sygnatariuszy dokumentu znaleźli się wówczas przedstawiciele organizacji związkowych, ale też Naczelna Rada Zrzeszeń Handlu i Usług, Kongregacja Przemysłowo-Handlowa OIG, Polska Izba Handlu czy Krakowska Kongregacja Kupiecka. Swoje podpisy złożyli wówczas także przedstawiciele organizacji rodzinnych. Przymierze miało charakter ponadpartyjny, a jego celem miało być „zachowanie świątecznego charakteru niedzieli dla dobra rodziny i społeczeństwa, jako dnia wolnego od pracy, poprzez prawne uregulowanie czasu pracy handlu w niedzielę oraz doprowadzenie do zapisu konstytucyjnego określającego niedziele jako dzień wolny od pracy”.
W wolnej niedzieli nie chodzi o nakazy religijne, ale o odbudowanie więzi między ludźmi. I tych rodzinnych i społecznych. Budowanie więzi wymaga czasu spędzonego wspólnie. Trzeba wspólnie wolnego dnia. Nie wystarczy, by każdy miał prawo do dnia odpoczynku od pracy. Trzeba jeszcze, by ten dzień nas łączył zamiast dzielić.
Jest rzeczą oczywistą, że są zawody, w których praca w niedzielę jest konieczna. Jest rzeczą oczywistą, że istnieje potrzeba, by niektóre rodzaje placówek handlowych były otwarte. Nie tylko tych, bez których trudno byłoby się obyć, jak apteki czy stacje benzynowe, także tych które pomagają ludziom wypoczywać. Ale powinien to być wyjątek od reguły, którą jest wspólnie wolny dzień. Nie da się tego zapewnić bez regulacji ustawowej.
Człowiek nie jest tylko "wiązką funkcji w służbie obcym celom" - przypominała wiele lat temu prof. Aniela Dylus z UKSW. Praca nie może zagarniać całego życia. Każdy z nas powinien mieć w życiu przestrzeń, by odkryć i realizować siebie także w innych wymiarach. Osobistym, rodzinnym, społecznym. W przeciwnym razie sprowadzimy samych siebie do poziomu robotów, którymi łatwo manipulować. I które zastępuje się bez skrupułów, gdy się wypalą.
Dotyczy to także tych zawodów, w których w niedziele pracować trzeba. Ważne, by wszyscy - pracodawcy i pracownicy - pamiętali, że jest to konieczność, a nie alibi dla zabierania sobie i innym wolnego dnia. Trzeba, byśmy mieli odwagę oczekiwać tego od pracodawców. Zwłaszcza jeśli wolną niedzielę wspierają...
Wspólnie wolny dzień jest naszym prawem. Nie warto go sprzedawać.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W diecezjach i parafiach na całym świecie jest ogromne zainteresowanie Jubileuszem - uważa
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.