Pamięć o ofiarach ludobójstwa ma ocalić nie tylko tych, którzy zginęli, ale także nas, przed powtórzeniem się tragicznej historii.
Od upamiętnienia ofiar ludobójstwa Ormian podczas I wojny światowej papież Franciszek rozpocznie drugi dzień pielgrzymki w Armenii. Będzie to zarazem jeden z najważniejszych punktów tego programu, o którym papież mówił w przesłaniu do narodu ormiańskiego. Nawiązali do niego także gospodarze wizyty, katolikos Karekin I oraz prezydent Serż Sarkisjan podczas wczorajszych spotkań.
Pamięć o tamtej tragedii, kiedy w wyniku zorganizowanej akcji państwa tureckiego w ciągu kilku lat wymordowano blisko półtora miliona Ormian, wówczas obywateli Imperium Otomańskiego jest dla współczesnych Ormian tym, czym pamięć o Holocauście dla Żydów. Różnica jest jednak taka, że Niemcy uznały swoją odpowiedzialność za ludobójstwo jakiego dopuścili się na społeczności Żydów europejskich podczas II wojny światowej. Ponieśli za to odpowiedzialność prawną i moralną, także w wymiarze międzynarodowym oraz wypłacili potomkom ofiar gigantyczne odszkodowania. Natomiast współczesna Turcja do dzisiaj nie tylko zaprzecza podstawowym faktom w sprawie ludobójstwa, ale nawet karze swych obywateli za próbę opowiedzenia prawdy o tamtych wydarzeniach.
Jaskółczym gniazdem – Cicernakaberd nazywane jest miejsce, które można porównać jedynie z Instytutem Yad Vashem w Jerozolimie. To wzgórze dominujące nad centrum Erewania. Stąd rozciąga się wspaniały widok na miasto oraz górę Ararat. Główną częścią kompleksu pomnikowo-muzealnego jest wieczny ogień, płonący w otoczeniu dwunastu pochylonych pylonów, oraz bijącej w niebo iglicy. Częścią pomnika jest ściana pamięci, na której wypisane są nazwy miejscowości i osad, z których pochodziły ofiary ludobójstwa. Aby odwiedzić muzeum ludobójstwa, należy zejść niżej, gdyż budowla została umieszczona w zboczu wzgórza, na którym wznosi się pomnik. Zamysł ekspozycji jest czytelny. Schodzimy coraz niżej, poznając kolejne kręgi piekielnego planu tureckiej zbrodni na Ormianach, która rozpoczęła się w kwietniu 1915 r. i trwała aż do lat dwudziestych.
Opowieść zaczyna się u progu I wojny światowej, kiedy Ormianie, choć wcześniej doświadczyli już okrucieństw i prześladowań, żyli jednak w Imperium Osmańskim bez obawy, że koniec ich świata jest tak blisko. Ze starych zdjęć patrzą na nas twarze ludzi uśmiechniętych, spokojnych, zamożnych. Nie ma w nich lęku, który sparaliżuję tę społeczność już za kilka miesięcy. Kolejne fragmenty wystawy poświęcone są okolicznościom decyzji podjętej przez władze tureckie wiosną 1915 r. o zagładzie całego narodu. Schodzimy jeszcze niżej i ekspozycja robi się coraz bardziej mroczna, także dosłownie, gdyż w tych częściach panuje półmrok. Opowieści towarzyszą zdjęcia długich kolumn cywilów objętych rozkazem deportacji z miejsca wysiedlenia na pustynię. Karawany śmierci, jak nazywa się je współcześnie, były etapami zagłady. Kolejne zdjęcia przypominają te, które znamy z ekspozycji o niemieckich nazistowskich obozach koncentracyjnych.
Stosy trupów, przerażone wychudzone twarze, jeszcze żyjących. Tylko żarzące się oczy wyrażają grozę sytuacji i wołają o pomoc, która nie nadeszła. Świat wiedział o tym co się dzieje, o czym świadczy korespondencja dyplomatyczna oraz podejmowane próby interwencji w obronie zabijanych. Papież Franciszek nie zobaczy tej ekspozycji. Przejdzie do memoriału z jednym kwiatkiem, jak jest tutaj przyjęte i złoży go przy wiecznym ogniu oraz będzie się modlił za wszystkie ofiary zbrodni, która nie rozliczona i zapomniana, stała się inspiracją do kolejnego ludobójstwa. Nie przypadkowo wychodząc z muzeum możemy przeczytać słowa Adolfa Hitlera, wypowiedziane do wojskowych u progu nowej wojny światowej, zachęcające ich, aby w Polsce mordowali także starców, kobiety i dzieci z uzasadnieniem „kto dziś pamięta o rzezi Ormian?”. Zawiera się w tym szersze przesłanie, że pamięć ma ocalić nie tylko tych, którzy zginęli, ale także nas, przed powtórzeniem się tragicznej historii.
W parku pamięci będący częścią kompleksu Cicernakaberd, zostanie posadzone drzewko papieża Franciszka. Ormianie w ten sposób honorują osoby publiczne, które odwiedziły to miejsce, zajmujące tak ważne miejsce w ich historii i pamięci. Drzewko Franciszka będzie posadzone nieopodal drzewka Jana Pawła II, który modlił się w tym miejscu w czasie swej wizyty w 2001 r. W mediach pojawiła się także informacja, że władze Armenii poproszą Ojca Świętego o udostępnienie materiałów z Tajnego Archiwum Watykańskiego, dotyczących ludobójstwa na Ormianach. W muzeum Cicernakaberd jest eksponowany list papieża Benedykta XV, potępiający ludobójstwo i historycy ormiańscy chcieliby zbadać także inne dokumenty z tego czasu.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).