Myślałam, że za chwilę wstanę, że pójdę i powiem, że czekam na Ciało Pana Jezusa. W tym momencie drzwi się otworzyły. Jezus do mnie przyszedł...
„Ale to nie ja...”
Okazało się, że z sercem Mai jest bardzo źle. Lekarze powiedzieli Adamowi, że pozostaje tylko modlitwa: „My już zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy”. Serce biło jak u 90-latki po zawale. Adam wysłał pierwsze SMS-y do przyjaciół z prośbą o modlitwę. Od tego momentu zaczęły się dziać niesamowite rzeczy.
– Aneta Jastrzębska, Maciek Sulwiński, Magda Sternicka, Jędrek Kroczek... długo mogłabym wymieniać. Ks. Andrzej Pluta, ks. Wojsław Czupryński, ks. Leszek Muzyka – dodaje. Po kilku dniach okazało się, że w jej intencji modlą się tysiące osób w Polsce, Watykanie i Europie, a nawet w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Trwała nieustająca modlitwa. Ludzie mieli dyżury, by modlitwa była ciągła. – Moja kuzynka była na wczasach. Kiedy dowiedziała się, że jest ze mną bardzo źle, wpisała się w grafik i ze swoją córką Julką chodziła dookoła jeziora i odmawiała Różaniec. „Majka, to był niesamowity czas dla nas” – powiedziała później. I kiedy się przebudziłam, wróciłam do domu, otrzymałam wiele świadectw ludzi. Wiem, że byłam narzędziem w ręku Boga, by stało się tak wiele dobrego tutaj, dla ludzi.
Karmelitanki ze Spręcowa modliły się za mnie. Ze szpitala wyszłam w dzień Matki Boskiej Szkaplerznej. Od razu do nich pojechałam. Dziś wiem na pewno, jak ważne są takie klasztory. Dostałam świadectwo o nawróceniach, o tym, że ludzie zrozumieli wartości, że poukładali sobie życie. Cuda namacalnie się działy. Przychodziły do mnie osoby, których wcześniej nie znałam, i mówiły: „Dałaś mi dużo. Dziękuję”. „Ale to nie ja. Modląc się za mnie, wyprosiłeś dla siebie wiele łask” – odpowiadałam. Znajomi wracali z kościoła w niedzielę, kiedy byłam w śpiączce, i rozmawiali między sobą: „Czy słyszałaś, jaka była Ewangelia? Była o uzdrowieniu. Majka będzie uzdrowiona” – wspomina.
Jędrek Kroczek z Gdańska do Olsztyna przywiózł oleje św. Filomeny i jej wizerunek. O drugiej w nocy Adam poprosił panią doktor, żeby namaściła Maję tymi olejami i odmówiła modlitwę z obrazka. – I ona to zrobiła. Następnego dnia Adam przyszedł do mnie. Fiolka po olejach była pusta, a obrazek plastrem był przyklejony do ściany. Ks. Andrzej Pluta wypożyczył relikwie Jana Pawła II. Pewna dziewczyna, Marta, pojechała po relikwie. Zawiozła do teściów. Modlili się. W końcu stwierdzili: „To co, Janie Pawle II? Nie pogniewasz się, jeśli wypijemy herbatę?”. Relikwie stały, czekały na ks. Wojsława, a oni z papieżem herbatkę pili – uśmiecha się Maja.
Z Łagiewnik przyjechał do niej różaniec. Modlono się za nią podczas trwającej w tym czasie ewangelizacji Olsztyna.
Tak działa modlitwa
Po ośmiu dniach Maja przebudziła się. Lekarze wyjęli rurkę intubacyjną. Leżała w łóżku. – I usłyszałam dochodzący z korytarza stukot chodaków. A w szpitalu w chodakach chodzi kapelan, ks. Leszek Muzyka. Myślałam, że wyskoczę z łóżka i zawołam go, że ja tu już jestem, że czekam, że tak bardzo czekam. I zebrałam w sobie wiele sił, uniosłam się na łokciach. Myślałam, że za chwilę wstanę, że pójdę i powiem, że czekam na Ciało Pana Jezusa. W tym momencie drzwi się otworzyły. Jezus do mnie przyszedł. Ks. Leszek stanął i mówi: „O, jesteś obudzona”. Odpowiedziałam: „Jestem i tak bardzo czekałam, tak bardzo czekałam, że kapelan do mnie przyjdzie, że dziś dostąpię łaski i przyjmę Ciało Jezusa do swojego serca”. „Wiesz, ja czułem, że ty chcesz” – odpowiedział – wspomina.
Maja po przebudzeniu, mimo podawanych leków, nie spała przez 7 dni. I docierały do niej historie ludzi uczestniczących w modlitwie. Że był u niej ks. Wojsław z namaszczeniem chorych i relikwiami św. Jana Pawła II. Że przychodzili do niej w Godzinę Miłosierdzia i odmawiali Koronkę do Miłosierdzia Bożego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Opisuje swoje „duchowe poszukiwania” w wywiadzie dla„Der Sonntag”.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.