To pierwsza taka inicjatywa w historii archidiecezji. Zgromadziła ludzi wielu fachów, ale z jednym pragnieniem w sercu: jedności pod sztandarem Jezusa Chrystusa.
I Archidiecezjalna Pielgrzymka Ludzi Świata Pracy zgromadziła tłum wiernych w dawnym opactwie w Henrykowie. Dlaczego akurat tam? – Cystersi przybyli tu już w 1227 roku. Podobnie jak benedyktyni, za cel stawiali sobie harmonijne łączenie życia i modlitwy z pracą, także fizyczną. I myślę, że właśnie dlatego nie ma lepszego miejsca w naszej archidiecezji na takie spotkanie – mówi pomysłodawca i jednocześnie organizator pielgrzymki abp Józef Kupny. Podkreśla, że bardzo pragnął, jako krajowy duszpasterz ludzi pracy, nie tylko odprawiać Eucharystię na Jasnej Górze dla pracujących z całej Polski, czy dla konkretnych grup zawodowych w różnych miejscach.
– Zawsze chciałem zorganizować też coś dla was tutaj, na Dolnym Śląsku, byśmy mogli wspólnie prosić o potrzebne łaski dla świata ludzi pracy – przemawiał w Henrykowie hierarcha. I udało się.
Budować kulturę spotkania
To środowisko jest głodne nauki płynącej z Pisma Świętego, od samego Jezusa. A kto inny przekaże ją lepiej niż pasterz diecezji przez Chrystusa powołany? – Potrzebujemy pracy, ale po niej pragniemy jeszcze słowa Bożego i przewodnictwa duchowego, o które ekscelencję prosimy – przemawiał po uroczystej Eucharystii przewodniczący dolnośląskiej „Solidarności” Kazimierz Kimso. Metropolita wrocławski wyjaśniał, że chciałby poprzez taką inicjatywę budować na Dolnym Śląsku kulturę spotkania opartą na wzajemnej bliskości i przyjaźni. – Do tego wzywa nas papież Franciszek zachęcając wszystkich chrześcijan, by w świecie, w którym panuje kultura starcia, podziałów i odrzucenia tworzyć przestrzenie, gdzie ludzie spotykają się i pomagają sobie nawzajem – tłumaczył abp Kupny.
W naszej diecezji mamy kilkadziesiąt duszpasterstw specjalistycznych. Są wśród nich te, które zrzeszają m.in.: kolejarzy, policjantów, myśliwych i leśników, twórców sztuki, ludzi nauki, rolników, prawników, przedstawicieli służby zdrowia i wielu innych. – Oni wszyscy przecież każdego dnia podejmują pracę, tyle że w różnych zawodach. Czy zatem nie byłoby dobrze, gdyby mieli możliwość wspólnego spotkania, modlitwy, poznania się i nawiązania relacji? – pytał zwierzchnik kościoła wrocławskiego.
Dążyć do jedności
Pierwsze takie spotkanie na terenie archidiecezji rozpoczęło się od polowej Eucharystii. Przy ołtarzu umieszczono relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Uroczystość uświetniła obecność orkiestry Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego w Henrykowie, która na scenie dała energetyczny i radosny występ po Mszy św. Następnie wszyscy zgromadzeni wspólnie zjedli obiad, a wisienką na pielgrzymkowym torcie był koncert znanej wokalistki – Eleni. W pocysterskim opactwie zabrzmiały jej największe przeboje.
– Kościół powtarza dziś, że nie ma innego imienia, w którym możemy znaleźć zbawienie, tylko imię Jezusa – prawdziwego Boga i prawdziwego człowieka. W ten sposób Kościół najpierw łączy wszystkich z Bogiem. Stwarza przestrzeń spotkania z Chrystusem, który czyni nas jednością. To On sprawia, że pomimo różnic możemy stanowić wspólnotę. Często się o tym wymiarze zapomina i próbuje budować jedność jedynie za pomocą ludzkich wysiłków – uczulał abp Józef Kupny.
Zmieniać mentalność świata
Jak odpowiednio rozwijać duszpasterstwo ludzi pracy? W ten rozwój wpisuje się zainicjowanie pielgrzymki, ale co jeszcze mogą zrobić zarówno świeccy, jak i duchowni? Metropolita wrocławski nie miał wątpliwości, że wymiarów realizowania duszpasterstwa ludzi pracy w praktyce jest wiele. Na jeden z nich zwrócił uwagę. – Papież Franciszek zauważa w wydanej ostatnio adhortacji, że jedną z największych bied obecnej kultury jest samotność i kruchość relacji. Dlatego duszpasterstwo powinno tworzyć i umacniać więzi – podkreślał hierarcha. A więc przed kapłanami stoją konkretne wyzwania: powinni być blisko tych, którym służą. To będzie wiązało się także z gotowością niesienia konkretnej pomocy w różnych sytuacjach. – Głosząc Ewangelię, mamy zmieniać mentalność współczesnego świata. W pracy, podejmując swoje obowiązki, każdy współpracuje z Bogiem w dziele przemieniania rzeczywistości – zaznaczył hierarcha.
Pielgrzymka, którą zainicjował, przypomina o potrzebie nieustannego głoszenia prawdy o ludzkiej godności. Zachęca do stania na straży tego, by w ekonomii czy polityce nie zagubić właściwego myślenia o człowieku, jako o podmiocie, a nigdy przedmiocie, czy narzędziu produkcji.
Oczami pielgrzymów
Piotr Piertus Prezes Fundacji Vide et Crede, przedsiębiorca
– Wspólne pielgrzymowanie ma zawsze ogromną siłę, ze względu na modlitwę odmawianą we wspólnocie, choć nie należy pomijać aspektu integracyjnego. Chodzi o przebywanie razem, budowanie kontaktów interpersonalnych. Następuje wymiana poglądów, zdań, tworzy się płaszczyzna do rozmowy w duchu Ewangelii. My, chrześcijanie powinniśmy szukać Boga i Jego śladów na ścieżce pracowniczej, bo ona również tworzy szlak do zbawienia. Z jednej strony buduję przedsiębiorstwo ewangelizacyjne, z drugiej komercyjne, więc bardzo wyraźnie widzę tę ciągłą walkę dobra ze złem. Ona na płaszczyźnie zawodowej przejawia się w postaci wyboru: mieć czy być. Jestem zdania, że nie należy chować swoich przekonań pod korcem, ale otwarcie mówić o swoich wartościach i bronić ich w rzeczywistości zawodowej.
Kazimierz Kimso Przewodniczący dolnośląskiej „Solidarności”
– Ta pielgrzymka przede wszystkim łączy ludzi, szczególnie, że obejmuje praktycznie wszystkie środowiska pracownicze. Nikogo nie wyklucza. Rzadko mamy okazję do tak pozytywnego spędzania wspólnie wolnych chwil. Widujemy się od czasu do czasu na płaszczyźnie rządowo-administracyjnej lub branżowej. Tutaj obieramy zupełnie inną perspektywę. Jesteśmy blisko siebie, mamy okazję wysłuchać słowa naszego arcypasterza, które kieruje specjalnie do nas. Łączymy się na wspólnej modlitwie, potem razem jemy obiad, słuchamy koncertu. Dlatego traktujemy inicjatywę podjętą przez abp. Józefa Kupnego jak nasze święto, okazję do łagodzenia podziałów, do dialogu. Takie wydarzenia budują jedność i przypominają, że Bóg stoi przy nas zawsze, a tym bardziej w naszym życiu zawodowym. Nie mam wątpliwości, że taka pielgrzymka na poziomie archidiecezji jest potrzebna.
Marek Woron Wiceprezes związku pracodawców Business Centre Club, przedsiębiorca
– Odczytuję ten pomysł jednoznacznie: jako wezwanie do jedności. Ma on wymiar religijny, ale zwróciłbym uwagę jeszcze na aspekt społeczny – łączy ludzi wspólnie spędzonym czasem. Dzisiaj świat pracy otrzymuje takich okazji bardzo niewiele, ponieważ z natury rzeczy jest podzielony. Wyjazdy branżowe nie mają takiej skali. W tym przypadku możemy zebrać ludzi z wielu środowisk. Zarówno prywatnych przedsiębiorców, jak i urzędników, nauczycieli, lekarzy, służby mundurowe i związki zawodowe. Postawiłbym odważną tezę, że wydarzenie interesuje nie tylko wierzących, zadeklarowanych katolików, ale wszystkich. Ci pierwsi oczywiście mają okazję do umocnienia w wierze, a ci niezaangażowani religijnie mogą wejść w dialog. Chodzi o wzajemne zrozumienie, szacunek i przyjaźń. Nie o klęczenie na siłę w kościele, ale o inicjatywę spotkania.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).