To delikatny proces

Mamy przesłanki pozwalające nam wierzyć, że ks. Tom jeszcze żyje i że nadal są szanse na oswobodzenie go.

Reklama

Upominając się o uwolnienie zakładników uprowadzonych w strefach konfliktów zbrojnych, w tym porwanego w Jemenie kapłana, Papież przypomniał o dramatach, których świat nie chce widzieć. Jego apel ukazał, że zbyt szybko zapominamy o tragediach, które nas bezpośrednio nie dotykają. W rozmowie z Radiem Watykańskim wskazuje na to bp Paul Hinder,  nawiązując do zamordowania w Jemenie czterech misjonarek miłości i ich dwunastu współpracowników oraz do porwania indyjskiego salezjanina ks. Toma Uzhunnalila. Wikariusz apostolski Arabii Południowej zaznacza, że starania podejmowane w celu uwolnienia porwanego kapłana są bardzo delikatnym procesem.

„Jesteśmy wdzięczni Ojcu Świętemu za ten apel, ponieważ ufamy, że jego głos zostanie wysłuchany także przez porywaczy. Mamy przesłanki pozwalające nam wierzyć, że ks. Tom jeszcze żyje i że nadal są szanse na oswobodzenie go. Nie mogę jednak nic więcej powiedzieć, ponieważ sytuacja jest bardzo delikatna – mówi bp Hinder. - W całym Jemenie warunki życia są naprawdę krytyczne z powodu trwającego konfliktu. Krytyczne z punktu widzenia politycznego, medycznego, żywnościowego. Uderza to w miliony niewinnych ludzi. Wspólnota chrześcijańska jest niewielka. Ponieważ na chwilę obecną w tym kraju nie ma już ani jednego katolickiego księdza, bardzo trudno praktykować im wiarę. Praktycznie największe katolickie wspólnoty to dwa ośrodki prowadzone z narażeniem życia przez misjonarki miłości. Jednak nawet z nimi jest utrudniony kontakt”.

Wikariusz apostolski Arabii Południowej zaapelował do chrześcijan na całym świecie o modlitwę w intencji porwanego kapłana. Do tego apelu przyłączają się również jego współbracia salezjanie.

«« | « | 1 | » | »»

TAGI| JEMEN, SALEZJANIN

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7