Jest ich niewielu, ale przez pół roku wykazali się aktywnością i zaangażowaniem. Mówi o nich nie tylko proboszcz, lecz także parafianie.
Z czym to się je?
– Ja dowiedziałam się o powstaniu KSM w naszej parafii na lekcji religii. Ks. Wojciech opowiadał nam, że jest plan założenia oddziału w Mrągowie, i zapraszał wszystkich do udziału. Miałam dylemat, gdyż w dniu, kiedy odbywało się spotkanie założycielskie, chciałam wziąć udział w czuwaniu modlitewnym. Ale ostatecznie wybrałam KSM – mówi Aleksandra Abramczyk. I nie żałuje tej decyzji, gdyż może się dzielić z innymi swoimi trudnościami i doświadczać wsparcia w wyznawaniu wiary w tego samego Boga. – W życiu bowiem nie jest łatwo, niektórzy wstydzą się swojej wiary. Moi koledzy i koleżanki wiedzą, że należę do stowarzyszenia, i mnie wspierają – mówi.
Wśród członków KSM jest także Aleksandra Podgórska, która wcześniej należała do scholi parafialnej. – Od jakiegoś czasu dochodziły do mnie słuchy, że ksiądz proboszcz i ks. Wojtek myślą o założeniu grupy młodzieżowej w naszej parafii, ale nigdy wcześniej nie słyszałam o Katolickim Stowarzyszeniu Młodzieży. Nawet nie potrafiłam rozwinąć skrótu KSM. Pomyślałam sobie: „Supersprawa” – tym bardziej, że miałam akurat trochę wolnego czasu i chciałam go jakoś dobrze zagospodarować wspólnie z innymi – mówi. – Ponadto jest to dobry sposób na świadectwo wiary. Żyjemy w świecie, w którym wiele osób jest bardzo zamkniętych na religię. Albo są wierzący, ale się do tego nie przyznają. Są też tacy, którzy się ze mnie na przykład naśmiewają, że często chodzę do kościoła. Wtedy im tłumaczę: „Ja tego bardzo potrzebuję. Potrzebuję rozmowy nie tylko z księżmi, ale przede wszystkim z Bogiem w kościele”.
Każdy z członków mrągowskiego oddziału miał swoją historię dotarcia na spotkanie założycielskie. – Już na pierwszym spotkaniu dostaliśmy kwestionariusze do wypełnienia i nie było odwrotu – śmieje się Emilia Bacławska. – Jestem megazadowolona, bo poznałam tu wspaniałych ludzi, na których zawsze mogę liczyć. Mogę się także kształtować duchowo i pomagać innym – wyznaje. Natomiast Łukasz Florczak należał do Dyskusyjnego Klubu Filmowego, który w szkole prowadził ksiądz. – W III klasie liceum padło hasło „Tworzymy KSM”. Przyszedłem na spotkanie założycielskie. Byłem tam jedynym chłopakiem i do dziś tak jest, nie licząc oczywiście księdza. Ale nie przeszkadza mi to. Na początku nie wiedziałem, z czym się to je – co to jest KSM. Po pewnym czasie wszystko się wyjaśniło. Dziś jest duża satysfakcja ze wspólnego działania – mówi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).