Święty Alfons Liguori dokonał „kopernikańskiego przewrotu” w praktyce spowiedzi. Ujmując rzecz najkrócej, postawił bardziej na miłosierdzie niż na prawo. Papież Pius XII ogłosił go patronem spowiedników i moralistów.
Ani pobłażliwość, ani surowość
Dla zrozumienia nowatorstwa św. Alfonsa konieczna jest znajomość kontekstu, w którym żył i tworzył. W Kościele silne były wtedy tendencje rygorystyczne, dominowało prawne podejście do spowiedzi. Często odmawiano rozgrzeszenia, zwłaszcza ludziom upadającym po raz kolejny w te same grzechy ciężkie. Rozwijający się wtedy nurt duchowy, tzw. jansenizm, kładł nacisk na zepsucie natury ludzkiej. Janseniści zalecali rzadkie i starannie przygotowane przystępowanie do Komunii, bo uważali, że grzesznicy nie są jej godni. Zamiast umacniania nadziei oraz ufności w miłosierdzie Boże, duszpasterze zasiewali lęk, przedstawiając obraz Boga surowego.
Był to wizerunek daleki od tego objawionego przez Jezusa. Alfons sam był prawnikiem i został uformowany w duchu rygoryzmu. Zmienił jednak swoje podejście w kontakcie z ubogimi, którym służył. Stopniowo dochodził do równowagi pomiędzy surowością a wolnością. Powtarzał: „Jak pobłażliwość podczas słuchania spowiedzi rujnuje dusze, tak zbytnia surowość przynosi im wielką szkodę. Osobiście ganię pewne rygory nie wynikające z nauki, które bardziej niszczą, aniżeli budują. Grzesznikom należy okazywać miłość i obchodzić się z nimi łagodnie: tak bowiem postępował Jezus Chrystus”. „Bóg bardziej pomaga temu, kto ma złe nawyki. Dlatego poprawy należy oczekiwać nie od odłożonej na później absolucji, lecz od łaski sakramentu” – przekonywał rygorystów.
W swoim największym dziele moralnym napisał: „Biorąc pod uwagę ludzką słabość, nie zawsze jest prawdą, że najlepszą drogą, po której należy prowadzić dusze, jest droga najwęższa, widzimy bowiem, że Kościół zarówno potępia zbytnią pobłażliwość, jak i zbytnią surowość”. Niestrudzenie powtarzał, że kapłani są widzialnym znakiem nieskończonego miłosierdzia Boga. Patron spowiedników akcentował ogromną rolę modlitwy, którą uznawał za „wielkie narzędzie zbawienia”. Jej poświęcił mnóstwo swoich prac. Pisał: „Bóg nikomu nie odmawia łaski modlitwy, która pomaga przezwyciężyć wszelką pożądliwość i pokusę. Mówię, powtarzam i póki będę żył, zawsze będę powtarzał, że całe nasze zbawienie jest w modlitwie”.
Słynne stało się jego zdanie: „Zbawia się ten, kto się modli”. Wśród zalecanych przez niego form modlitwy na pierwszym miejscu jest nawiedzenie Najświętszego Sakramentu. „Adoracja Jezusa w Najświętszym Sakramencie z pewnością jest najmilsza Bogu i najpożyteczniejsza dla nas zaraz po sakramentach (…). Jak cudownie jest trwać z wiarą przed ołtarzem (…) i przedstawiać Mu własne potrzeby, jak przyjaciel przyjacielowi”. Pisma św. Alfonsa trafiają do serc wiernych i pasterzy, bo odznaczają się zwięzłością, prostotą i łagodnością, a nawet czułością. Podstawą było to, że kochał prostych, ubogich ludzi, którym służył. Dlatego znał ich mentalność i walczył o ich zabawienie. Dzieła św. Alfonsa, tłumaczone na wiele języków, przyczyniły się do ukształtowania duchowości ludowej ostatnich dwóch wieków oraz wyważonej i przyjaznej postawy spowiedników.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.