Ojciec Święty po nadzwyczajnym konsystorzu 15 marca podpisze dekret ws. kanonizacji błogosławionej zakonnicy.
Sala Stampa Stolicy Apostolskiej potwierdza w dzisiejszym komunikacie, że 15 marca o godz. 10 papież Franciszek podpisze dekret o kanonizacji Matki Teresy z Kalkuty. Ojciec Święty będzie przewodniczył nabożeństwu i nadzwyczajnemu konsystorzowi, czyli Kolegium Kardynalskiemu w sprawie kanonizacji.
Przypomnijmy, że w grudniu Ojciec Święty zatwierdził dekret, który uznał cud za wstawiennictwem bł. Matki Teresy. Chodzi o uleczenie Brazylijczyka z ciężkiej choroby mózgu. W grudniu 2008 r. mężczyzna był w ciężkim stanie: stwierdzono u niego wodogłowie, zapadł w śpiączkę, ocierał się o śmierć. Chirurdzy zdecydowali o pilnej interwencji. Mężczyzna ok. godz. 18 trafił na salę operacyjną. Przewieziono go do sali operacyjnej, ale anestezjologom nie udawało się znieczulić pacjenta. W tym czasie jego żona wraz z rodziną i proboszczem klęczeli w kościele i modlili się za wstawiennictwem Matki Teresy o uzdrowienie. Około godz. 18.40 neurochirurg wszedł na salę operacyjną, ale mężczyzna siedział już całkowicie zdrowy na łóżku i pytał: „Co tu się stało?”
Dziennik Episkopatu Włoch „Avvenire”, który przypomina tę historię (nie znamy jeszcze nazwiska uzdrowionego) pisze, że kanonizacja bł. Matki Teresy z Kalkuty będzie jednym z najważniejszych wydarzeń Roku Miłosierdzia. Dokładną datę wydarzenia poznamy za kilka dni. Po konsystorzu. Zwykle dobrze poinformowany portal La Stampy Vatican Insider twierdzi, że wszystko może odbyć się 5 września 2016 roku. To poniedziałek, ale w ten dzień przypada wspomnienie liturgiczne bł. Matki Teresy. Niewykluczone, że papież będzie chciał jednak uroczystość wyznaczyć na niedzielę 4 września. Stąd wciąż jeszcze nieścisłość.
"Płynie we mnie krew albańska, mam obywatelstwo indyjskie. Jeśli chodzi o moją wiarę, jestem katolicką siostrą. Zgodnie z powołaniem, należę do świata. Jeśli zaś chodzi o moje serce, w całości należę do Serca Jezusa" - pisała Matka Teresa.
Błogosławiona z Kalkuty urodziła się 26 sierpnia 1910 r. w Skopje - to dzisiejsza Macedonia. Zdecydowaną większość życia spędziła jednak w Indiach, gdzie powołała do życia Zgromadzenie Misjonarek Miłosierdzia, a potem Misjonarzy Miłości. W każdym najmniejszym i najbardziej schorowanym człowieku, w nędzarzu, ale i w zbrodniarzu widziała twarz Jezusa. Dzieliła się miłością i opiekowała tymi, których spychano na margines. Kochała czule tych, których wszyscy bali się nawet dotknąć - trędowatych. Bez ustanku powtarzała: "Bóg wciąż jeszcze kocha świat, posyła więc ciebie i mnie, byśmy byli znakami Jego miłości i współczucia wobec najuboższych".
"To była dusza przepełniona światłem" - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim ks. Lush Gjergji, biograf zakonnicy. "Matka Teresa nigdy nie oddzielała Boga od człowieka ani człowieka od Boga. Dla niej stanowili jedno. Pamiętam, kiedy w czasie jednej z moich wizyt w Kalkucie po kilku godzinach wspólnej adoracji ujęła mnie za rękę i powiedziała: "A teraz pójdziemy na spotkanie z Jezusem w trędowatych i tych, którzy cierpią". I poszliśmy. A potem zapytała mnie: "czy podobał Ci się Jezus w naszej dzielnicy?"
"Była kobietą silną, mówiła zawsze to, co chciała, nawet w czasie zgromadzenia Synodu" - to z kolei wspomnienie samego papieża Franciszka o błogosławionej z Kalkuty. Ojciec Święty zwierzył się tak ponoć jednemu z księży (był on tłumaczem w czasie papieskiej pielgrzymki w Albanii) w czasie wizyty w Tiranie w 2014 roku. Zrelacjonował to z kolei sam rzecznik Watykanu ks. Lombardii w czasie konferencji prasowej, na której był wtedy Andrea Tornielli. Watykanista przypomina też opowieść papieża o Matce Teresie. W Tiranie mówił on: "Pamiętam, jak usiadła tuż obok mnie w czasie synodu. Podziwiałem jej upór i zdecydowanie, z jakim zabierała głos. Nie interesowało jej w ogóle, jakie to robi wrażenie na biskupach. Ona robiła swoje".
Zawsze z szacunkiem i miłością mówił o Matce Teresie św. Jan Paweł II. Często się spotykali. Polski papież mianował ją swoją "ambasadorką miłości". W jego imieniu głosiła wszędzie tam, gdzie nie mógł dotrzeć osobiście, orędzie życia i Jezusa.
19 października 2003 r., pięć lat po jej śmierci, Jan Paweł II ogłosił ją błogosławioną.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.