Masakra zakonnic i ich współpracowników w Jemenie to reakcja na ich świadectwo – uważa bp Paul Hinder, wikariusz apostolski Arabii Południowej.
Bp Hinder dobrze znał zamordowane zakonnice, bo zawsze je odwiedzał, ilekroć przebywał w Jemenie, który podlega jego jurysdykcji.
Przypomnijmy, że cztery misjonarki miłości zostały zamordowane wczoraj wraz z 12 współpracownikami. Przesłanie kondolencyjne wystosował sam Papież. Bp Hinder zaznacza, że świadectwo, które dawały siostry było bardzo czytelne dla miejscowej ludności, zwłaszcza kiedy zdecydowały się one pozostać na miejscu mimo wybuchu wojny i oczywistego zagrożenia. Takie świadectwo wadziło islamistom, którzy mają własne wyobrażenia o religii, a w rzeczywistości są ateistami, bo nikt, kto wierzy w Boga, nie mógłby się dopuścić takiej zbrodni – powiedział Radiu Watykańskiemu bp Hinder.
„Jest jasne, że buntuje się serce, kiedy się widzi ludzi gotowych zabić siostry służące najbiedniejszym. Sam widziałem, z jaką miłością, z jak wielkim poświęceniem misjonarki opiekowały się potrzebującymi. Było to czytelne świadectwo miłości względem tych, którzy często zostali porzuceni na ulicy. Zabić takie siostry. Jak powiedział Papież, jest to akt diaboliczny” – powiedział bp Hinder.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.