Watykański proces dwóch włoskich dziennikarzy oraz trzech pozostałych oskarżonych w tzw. sprawie Vatileaks, czyli wycieku i rozpowszechnienia tajnych dokumentów ze Stolicy Apostolskiej, przedłuża się. Według Watykanu proces może zostać wznowiony za dwa miesiące.
W poniedziałek postępowanie odroczono bezterminowo, ponieważ trybunał przyjął szereg wniosków obrońców oskarżonych o dodatkowe ekspertyzy.
Rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi pytany w piątek o termin wznowienia procesu odparł, że po przyjęciu wniosków o ekspertyzy potrzeba na ich przeprowadzenie około 6-7 tygodni. Zatem - jego zdaniem - jest prawdopodobne, że następna rozprawa odbędzie się za dwa miesiące.
Wcześniej podczas konferencji prasowej na pokładzie samolotu papież Franciszek przyznał, że miał nadzieję na to, że proces, rozpoczęty 24 listopada, zakończy się przed inauguracją Roku Miłosierdzia, czyli 8 grudnia.
Na ławie oskarżonych zasiadają włoscy dziennikarze Gianluigi Nuzzi i Emiliano Fittipaldi, którzy na podstawie tajnych dokumentów watykańskich opublikowali 5 listopada książki na temat finansów za Spiżową Bramą oraz oporu części hierarchii wobec reform papieża.
Oskarżeni są też hiszpański ksiądz Lucio Vallejo Balda, przebywający od 5 tygodni w watykańskim areszcie, jego sekretarz Nicola Maio i konsultantka Francesca Chaouqui. Zasiadali oni w specjalnej papieskiej komisji, która przygotowywała reformę finansów.
Wszystkim grozi od 4 do 8 lat więzienia. Poza tym Balda, Chaouqui i Maio oskarżeni są o udział w grupie przestępczej, co może podnieść wyrok o dodatkowy wymiar 3-6 lat.
To pierwszy w historii proces przed trybunałem w Watykanie, w którym sądzeni są dziennikarze.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.