Dane statystyczne potwierdzają spadek zainteresowania zapisami uczniów do takich placówek oświatowych.
Szkoły katolickie we Włoszech przeżywają od kilku lat poważny kryzys. Dane statystyczne potwierdzają spadek zainteresowania zapisami uczniów do takich placówek oświatowych. Główną przyczyną jest trwający na Półwyspie Apenińskim kryzys ekonomiczny.
Jak wynika z danych statystycznych, w ciągu ostatnich dwóch lat zamknięto 349 tzw. prywatnych szkół katolickich, rejestrując spadek zapisów o ok. 75 tys. Kryzys dotknął wszystkie sektory edukacyjne, ale w sposób szczególny przedszkola, głównie we włoskim regionie Kampania, następnie w Lombardii i na Sycylii. Prognozy na najbliższe lata nie przewidują zmiany tendencji. Uważa się, że nastąpi kolejny spadek zapisów do szkół katolickich w roku szkolnym 2015-2016 o ponad 30 tys.
Z apelem do włoskich władz o dofinansowanie takich szkół katolickich wystąpił przewodniczący organizacji zrzeszającej rodziców uczniów takich placówek. Roberto Gontero podkreślił, że „zamknięcie 349 szkół to dramatyczny i destrukcyjny sygnał”. Oskarżył przy tym włoskie władze o dyskryminację. Dla zmiany tendencji konieczne jest wprowadzenie odpowiedniego systemu finansowania. Należy przekazać szkołom katolickim, w których rodzice zobligowani są do płacenia czesnego, połowę kwoty, jaką państwo włoskie wydaje na każdego ucznia w szkole państwowej. Tak uważa ks. Francesco Macrì SDB, przewodniczący Fidae – organizacji zrzeszającej takie szkoły we Włoszech.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.